AKTUALNOŚCI
Sporo usterek w Wyczechach 14.06.2020r.
Kolejny mecz towarzyski seniorów MKS-u w "erze" po koronawirusie to niestety porażka z Sokołem w Wyczechach 2:6. Po wygranej z Czarnymi Czarne tym razem zaprezentowaliśmy się słabiej, ale też rywal był na wyższym poziomie. Mimo wszystko rezultat nie do końca odzwierciedla obraz gry, bo mieliśmy chwile niezłej postawy czerwono-niebieskich, choć gospodarze bez wątpienia byli dużo skuteczniejsi i pokazali dobrą fragmentami grę.

Sławomir Słonka dysponował w niedzielne popołudnie 19-osobową kadrą, z czego Wojciech Marczak ostatecznie nie wyszedł na boisko. Nie będzie przesadą, jeśli napiszemy, iż od lat główną siłę w ofensywie drużyny Sokoła niezmiennie stanowi kwartet Łukasz Kościan, Paweł Łacko, Karol Dołgowski i Ariel Sobczak, który przy wsparciu doświadczonego, grającego mądrze defensora Marcina Sobiegraja decyduje o obliczu zespołu. Nie inaczej było teraz, bo to w dużej mierze dzięki bardzo dobrej formie tych zawodników Sokół odniósł tak wyraźne w sumie zwycięstwo.

Za premierowe 30 minut należałoby bić brawo emkaesiakom. Z jednym wszakże zastrzeżeniem: do poprawy skuteczność. Po półgodzinie rywalizacji wygrywaliśmy 1:0 i trzeba szybko dodać, że tylko 1:0. Owszem, Słonka powstrzymał w idealnej sytuacji Kościana w 7. minucie, a Karol Borek główkował w poprzeczkę w 14 min., lecz były to nieliczne zagrożenia pod naszą bramką. Debrznianie natomiast od 2. minuty prowadzili. Zaczął Norbert Mucha, piłka przeszła przez Martina Romanka, głową przebił ją w tempo Damian Kamowski i będący na wyśmienitej pozycji Krystian Szostek nie zmarnował okazji, posyłając płaskim uderzeniem futbolówkę do siatki. Mało tego, przeważaliśmy i jeden zdobyty gol to naprawdę mało w zestawieniu z szansami, które team z ul. Sportowej wypracował.

W 15 min. po kontrze Szostek mógł wybrać lepiej ustawionego Kamowskiego, jednak zdecydował się sam kończyć akcję, bez powodzenia. W 18 min. znowu szybki atak, wymiana piłek między Szostkiem a Michałem Pacholikiem i nieczysto trafiona futbolówka przez Muchę kilka metrów od celu. W 19 min. zagranie Pawła Władyczaka do Szostka i... to powinien być gol, gdyby nie zawahanie Krystiana, który był przekonany, iż jest na spalonym. Jeszcze w 26 min. (Władyczak do Pacholika, Szostek i korner) było gorąco pod bramką Sokoła, ale później do głosy doszli miejscowi. W 29 min. do remisu doprowadził Sobczak, dokładając nogę do zagrania z lewej flanki. Być może był ofsajd, lecz trudno rozsądzić ten fakt sprawiedliwie z ławki rezerwowych. Arbiter Mariusz Hoppe pokazał na środek boiska, będąc przekonanym, że wszystko odbyło się w zgodzie z przepisami.

W 34 min. Sokół wzorcowo skontrował i najpierw Kościan przegrał pojedynek ze Słonką, a potem Sobczak, z... Wojciechem Tarasem, gdyż to "Wyrostek" wyrósł jak spod ziemi przed linią bramkową i wybił "gałę" głową w pole. Co się odwlecze... W 37 min. przegrywaliśmy 1:2 po prostopadłym dograniu do Borka i uderzeniu po ziemi obok wychodzącego Słonki. Do przerwy mogło być nawet gorzej, gdy w 42 min. Słonka wygrał starcie z dwoma przeciwnikami, a trzeci dobijając futbolówkę haniebnie spudłował...

Po rozpoczęciu II połowy niemal natychmiast padła trzecia bramka. Łacko z woleja ładnym strzałem po wrzutce z lewej strony podwyższył na 3:1. W 53 min. Gracjan Wenda dobrze uwolnił się spod opieki obrońcy i uderzył, ale w boczną siatkę. W ciągu następnych 60 sekund dwie szanse dla Sokoła. Szybki atak Kościana, podanie do Borka i... pudło do pustego "prostokąta". Po chwili znowu Kościan, ale tym razem Krystian Paciorek wyszedł w odpowiednim momencie i chwycił piłkę. W 57. minucie strzeliliśmy kontaktowego gola. Władyczak zaadresował mierzone, krzyżowe zagranie do Muchy, a "Norbi" po przejęciu futbolówki umiejętnie przymierzył z lewej nogi do celu. Kolejne minuty dla MKS-u, podkreślone dwiema okazjami, które mogły dać nam remis. W 62 min. Romanek do Muchy, pozycja sam na sam i niestety udana obrona bramkarza, z kolei w 63 min. silna próba Romanka i po rękach golkipera tylko korner.

Mecz "skończył się" dla nas w 65. minucie. Wtedy do dalekiego zagrania ruszył Kościan, piłka przeszła Błażeja Boruckiego i po lekkim strzale przeturlała się do siatki. W 71 min. pusty niestety przelot zaliczył Paciorek, a usiłujący rozpaczliwie ratować sytuację W. Taras pechowo skierował piłkę do własnej bramki. W 81 min. wynik na 6:2 ustalił Sobczak, strzelając może nie nazbyt mocno, za to na tyle precyzyjnie, że "gała" przedostała się pod rękami "Paciora". Graliśmy w tej końcówce po prostu słabo i dobrze, że Sokół nie zamienił kolejnych okazji na gole (74 min.- Kościan sam na sam, 78 min. - Sobczak z pięciu metrów ponad poprzeczką), bo przegrana mogła być dotkliwsza, co już zupełnie zaciemniłoby ocenę nie tak kiepskiego przecież występu...

Trzeci sparing seniorski odbędzie się w Debrznie, gdzie na Stadionie Miejskim podejmiemy Piasta Człuchów. Spotkanie zapisaliśmy w kalendarzu na piątek 19 czerwca o godz.19.00.

Sokół Wyczechy- MKS Debrzno 6:2 (2:1)

0:1 Krystian Szostek (2)
1:1 Ariel Sobczak (29)
2:1 Karol Borek (37)
3:1 Paweł Łacko (47)
3:2 Norbert Mucha (57)
4:2 Łukasz Kościan (65)
5:2 Wojciech Taras (71-s)
6:2 Ariel Sobczak (81)

MKS: Słonka (46 Paciorek)- W. Marzec (46 Domański), W. Taras (77 Kowalski), Stalka, Borucki- Mucha (84 W. Kaczmarek), Władyczak, Romanek, Pacholik (72 J. Kuliński)- Szostek (73 K. Masternak), Kamowski (46 Wenda)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::