AKTUALNOŚCI
Złe miłego początki, nieuchwytny Paczkowski19.09.2020r.
Były emocje i o to w futbolu w dużej mierze chodzi! Juniorzy D1 odnieśli czwartą wiktorię w tej rundzie, odprawiając tym razem na własnym boisku Dolinę Gałąźnia Wielka po bardzo zaciętym boju 5:3. Brawo! To oczywiście sport drużynowy, ale bohaterem dnia w zespole Dariusza Piekarskiego spokojnie można obwołać Emila Paczkowskiego, który trzykrotnie zmusił do sięgnięcia po piłkę do bramki golkipera przyjezdnych!

Zaczęło się nieszczególnie i to raczej eufemizm, bo należałoby napisać otwarcie, iż początek był wprost fatalny dla debrznian. Prosty błąd Maksymiliana Fąsa między słupkami i od 3. minuty czerwono-niebiescy byli zmuszeni do odrabiania strat. Na szczęście pomyłka Maksa była jedną z nielicznych, bo w dalszej fazie meczu spisywał się bardzo dobrze.

MKS przejął niezwłocznie po stracie bramki inicjatywę, w 6 min. Antoni Sadowski przymierzył wprost w golkipera, w 8 min. z kolei Emil Paczkowski pierwszy raz dał próbkę swoich możliwości i po solowej akcji nieznacznie spudłował. Niestety, w 14 min. nadzialiśmy się na klasyczną kontrę i na tablicy rozbłysło mocno niezadowalające 0:2... Ekipa Piekarskiego nie ustawała w atakach, dążąc za wszelką cenę do odwrócenia niekorzystnego rezultatu. W 20 min. Bartosz Karbownik pomylił się minimalnie, jednak przewaga naszej drużyny wzrastała i wreszcie w 28 min. silnym strzałem po rękach golkipera znalazł drogę do bramki Jakub Jaśkiewicz. Kontaktowe trafienie i... fart w 29 min., bo to Dolina wówczas obiła słupek... W 31 min. 2:2! Krzyżowe podanie wykorzystał bez skrupułów płaskim uderzeniem Paczkowski i remisowaliśmy. Całkowicie zasłużenie, biorąc pod uwagę przebieg tej fazy gry.

W pierwszej akcji po zmianie stron Karbownik po akcji Mateusza Kulickiego i Sadowskiego mógł dać prowadzenie naszemu zespołowi. Zanim to faktycznie się stało czekaliśmy następnych dziesięć minut. Świetnie pokazał się Paczkowski, przeprowadzając w 46 min. widowiskowy rajd i uderzając nie do obrony w krótki róg. Emil w 54 min. powinien skompletować hat tricka, lecz co się odwlecze... 60 sekund później przymierzył dokładnie ponad golkiperem i było już 4:2! Spotkanie podobało się kibicom, a przy tym trzymało do końca w napięciu, bo szybko, w 59 min. Dolina strzeliła bramkę na 4:3. Fąs nie miał szans przy próbie w długi róg...

Skoro prawdziwe jest powiedzenie, iż najlepszą obroną jest atak, debrznianie przycisnęli, chcąc powiększyć jednobramkowe prowadzenie. Szanse były i to aż cztery... W 62 min. dwukrotnie w jednej sytuacji sam na sam był Kacper Kaczor, a całość skończył strzałem w poprzeczkę Kulicki, w 66 min. po podaniu Kaczora idealną okazję miał Paczkowski, w 68 min. z ostrego kąta z lewej nogi uderzał Paczkowski, a w 70+1 min. znowu Paczkowski był oko w oko z bramkarzem. Wszelkiej niepewności pozbyliśmy się w 70+2 min., gdy Karbownik przypieczętował zdobycie jakże cennych trzech oczek!

Dwanaście punktów w czterech występach, pozycja lidera zestawienia, to wszystko bardzo cieszy, chociaż najtrudniejsze dopiero przed futbolistami znad Debrzynki, ponieważ na koniec rundy czekają nas potyczki z Liderem Rychnowy i Startem Miastko...

MKS Debrzno- Dolina Gałąźnia Wielka 5:3 (2:2)
Bramki dla MKS-u: Emil Paczkowski (31, 46, 55), Jakub Jaśkiewicz (28), Bartosz Karbownik (70+2)
MKS: Fąs- Białek, Domek, Jaśkiewicz, Kaczor, Karbownik, Kulicki, F. Lange, Paczkowski, Paprota, Sadowski, Szyszka

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::