SENIORZY › PUCHAR POLSKI
» Puchar Polski - 23.09.2020r.
» Sędzia: Adam Jeszka (Żychce) jako główny oraz asystenci: Radosław Cyrson (Bytów) i Jarosław Perzanowski (Debrzno)
» Rzuty karne: 0:1 Wojciech Taras, 0:1 Łukasz Gumowski (bramkarz obronił), 0:1 Michał Pacholik (bramkarz obronił), 1:1 Łukasz Rapa, 1:2 Paweł Władyczak, 2:2 Oliwier Osiński, 2:2 Krzysztof Dudzic (bramkarz obronił), 3:2 Kamil Bednarski, 3:2 Sebastian Stalka (bramkarz obronił)
1:1
(1:1, 1:1, karne 3:2)
Czarni Czarne MKS Debrzno
Mateusz Żyła (8)1:0  
 1:1 Sebastian Stalka (39)

2 strzały celne 13
11 strzały niecelne 6
3 rzuty rożne 8
3 spalone 1
30 faule 23
2 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka- Domański, W. Taras, Mucha, Borucki- Nykiel (75 P. Klejdysz, 110 K. Dudzic), Władyczak, W. Marzec, Pacholik- Wenda (56 Kowalski, 81 Petryczko, 110 W. Kaczmarek), Stalka
Żółte kartki: Wenda, Borucki

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka120       
Maciej Domański120   1231
Wojciech Taras120  1111 
Norbert Mucha120   221 
Błażej Borucki120   137 
Jakub Nykiel74  111  
Paweł Władyczak120  2 16 
Wojciech Marzec120    31 
Michał Pacholik120  2 24 
Gracjan Wenda55  1 42 
Sebastian Stalka1201 4 14 
Maciej Kowalski25       
Patryk Klejdysz35     1 
Maciej Petryczko29  2 2  
Krzysztof Dudzic11    1  
Wojciech Kaczmarek11       

Przegrane karne i w Pucharze Polski za burtą
Do oficjalnych statystyk po wizycie w Czarnem wpiszemy remis jednak, gdy potyczka pucharowa trwa 120 minut i w ciągu tych dwóch godzin żadna z drużyn nie zdoła przechylić szali wygranej na swoją korzyść potrzebne są rzuty karne. W nich w środę lepsi byli gospodarze (3:2) i podopieczni Sławomira Słonki zakończyli niestety przygodę z tymi rozgrywkami bardzo szybko, bo już w pierwszym występie. Szkoda, gdyż gra była na serio, byliśmy jak się wydaje nieco lepsi i bliżsi zwycięstwa, ale przy tym nieskuteczni, co przyczyniło się do niepowodzenia.

Szósty raz w historii bojów MKS-u w Pucharze Polski wykonywaliśmy jedenastki i tylko dwukrotnie (licząc też dzisiejsze zawody) schodziliśmy z murawy pokonani. Czerwono-niebiescy wygrywali dotychczas w ten sposób ze Stalą Jezierzyce (1994 r.), Brdą Przechlewo (1995 r.), Drzewiarzem Rzeczenica (2010 r.) i Myśliwcem Tuchomie (2019 r.), a przegrali z Drzewiarzem w 2008 roku.

Szesnastu piłkarzy zagrało w derbach, a więc dokładnie tylu, ilu wpisaliśmy w sprawozdanie. Zwracają uwagę specyficzne zmiany, jakich dokonał Słonka w trakcie spotkania, ponieważ rzadko zdarza się taka konfiguracja roszad, których byliśmy świadkami w tej konfrontacji. Otóż Gracjana Wendę zastąpił Maciej Kowalski, Maćka zmienił potem jego imiennik Petryczko, którego w dogrywce... zluzował Wojciech Kaczmarek, z kolei za Jakuba Nykiela wszedł Patryk Klejdysz, a po 25 następnych minutach "Kleju" opuścił boisko na rzecz Krzysztofa Dudzica. W składzie zabrakło Martina Romanka i Bartłomieja Rutyny, którzy w środku tygodnia zajęci obowiązkami zawodowymi pozostali w Trójmieście, wrócił natomiast do gry Wojciech Taras, a do podstawowego zestawienia również Nykiel. Dodajmy, że swój jubileusz obchodził tego dnia Norbert Mucha, który zaliczył mecz nr 100 wśród emkaesiaków.

Początek należał do drużyny znad Czernicy, bo w 8 min. Mateusz Żyła dał swojemu zespołowi prowadzenie mimo, iż blisko niego był W. Taras i wydawało się, że na spółkę ze Słonką dadzą radę powstrzymać rywala. Czarni zatem wygrywali, ale nasi zawodnicy dość szybko opanowali grę i dążyli do odrobienia strat. W 10 min. celnie strzelał Wenda, a w 11 min. po rzucie wolnym główkował obok bramki Nykiel. Niewiele do szczęścia zabrakło w 21. minucie Pawłowi Władyczakowi. Kapitan drużyny kropnął z 25 metrów, lecz po rękach Adriana Pietrasa futbolówka odbiła się od poprzeczki i powędrowała na róg. W 33 min. ładna kontra, zagranie Michała Pacholika, do W. Tarasa, ale ten zwlekał z niewielkiej odległości z uderzeniem. Wreszcie doprowadziliśmy do remisu, lecz stało się to w nader niespodziewanych okolicznościach. Oto w 39 min. fatalny błąd obrońcy miejscowych, "gałę" przejął Sebastian Stalka i niemal natychmiast przymierzył z lewej nogi poza zasięgiem golkipera. 1:1! Po chwili mogło być jeszcze lepiej, bo po kornerze w wykonaniu Pacholika główkował W. Taras, ale chybił.

Ogółem trzynaście razy w ciągu 120 minut debrznianie strzelali w światło bramki wobec dwóch takich prób przeciwników, z kolei dużo więcej niecelnych prób (11 do 6) było po stronie Czarnych. W drugiej połowie, w 55. minucie mocno przymierzył Stalka, ale za chwilę to my obawialiśmy się o losy kontry gospodarzy. W 65 min. W. Taras zbyt lekko chciał zaskoczyć Pietrasa w zamieszaniu podbramkowym, natomiast w 74 min. po podaniu Kowalskiego okazję i to bardzo dogodną miał Nykiel, ale Pietras z kłopotami poradził sobie jednak z niebezpieczeństwem. MKS posiadał optyczną przewagę, ale brakowało najważniejszego: kropki nad "i". Świetną okazję miał np. P. Klejdysz w 80 min., w tej samej sytuacji uderzał też Pacholik i znowu tylko róg... Po nim strzelał Maciej Domański, również bez powodzenia. Zatem dogrywka, chociaż nie musiało do niej dojść, bo w 90+1 min. bodaj jedyny błąd Muchy i Czarni byli o krok od wygranej w regulaminowym czasie...

Te dodatkowe 30 minut było nieciekawe, bo i my i rywale zachowywaliśmy się na murawie bardzo ostrożnie, nie chcąc podejmować nadmiernego ryzyka. Zanotowaliśmy praktycznie jedną sposobność dla ekipy z Grodu Dzika, gdy w 99 min. Petryczko posłał piłkę wprawdzie celnie, przy słupku, ale Pietras wybronił to bez problemu. No i konkurs rzutów karnych, w których bohaterem dnia został młody golkiper przeciwników. Wprawdzie nie powstrzymał W. Tarasa i Władyczaka (na marginesie: najlepiej wykonana jedenastka z wszystkich), ale z wyczuciem wybronił uderzenia Pacholika, K. Dudzica i Stalki, a ponieważ jego koledzy z zespołu pomylili się ledwie raz (Słonka nie dał się pokonać Łukaszowi Gumowskiemu w pierwszej serii), to dzięki jego interwencjom i celnym strzałom Łukasza Rapy, Oliwiera Osińskiego i Kamila Bednarskiego Czarni mogli świętować awans.

Nie ma tragedii, nie ma dramatu, bo liga jest oczywiście dla każdego klubu najważniejsza, ale skoro już zawodnicy walczyli na całego 120 minut w derbach, to przyjemniej byłoby rzecz jasna wracać do domu z wygraną. Za cztery dni wrócimy do ligi, bo teraz w niedzielę 27 września o godz.14.00 czeka team Słonki wyjazdowy mecz o punkty z Lipniczanką Lipnica.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::