SENIORZY › PUCHAR POLSKI
» Puchar Polski - 22.04.2015r.
» Sędzia: Kamil Grzębowski (Chojnice) jako główny oraz asystenci: Łukasz Kolter (Dębnica) i Mariusz Hoppe (Charzykowy)
3:2
(2:2, 2:2)
MKS Debrzno Pogoń Lębork
Paweł Wegner (4)1:0  
Paweł Wegner (18)2:0  
 2:1 Sylwester Ilanz (19)
 2:2 Łukasz Kłos (41)
Paweł Wegner (104)3:2  

8 strzały celne 13
14 strzały niecelne 10
5 rzuty rożne 5
3 spalone 5
18 faule 12
1 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 250

MKS: Słonka- Szostek, Wieczorek (114 Łukaszuk), Ryhanycz, Zabrocki- Lica (68 P. Klejdysz), Władyczak, Kawczak, Stalka (98 W. Taras)- Wegner, Malmon (76 Płóciennik)
Żółta kartka: Malmon

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka120     1 
Krystian Szostek120       
Łukasz Wieczorek113   11  
Krystian Ryhanycz120    11 
Dariusz Zabrocki120 1 12  
Bartłomiej Lica67   2   
Paweł Władyczak120 11 24 
Michał Kawczak120    31 
Sebastian Stalka97  1213 
Paweł Wegner1203 571 3
Szymon Malmon75    2  
Patryk Klejdysz53  1141 
Łukasz Płóciennik45     1 
Wojciech Taras23 1  1  
Tomasz Łukaszuk7       

"Diabelskie" popołudnie, MKS wyeliminował lęborczan!
Było widowisko... Po fascynujących z punktu widzenia kibiców debrzneńskich 120 minutach czerwono-niebiescy pokonali Pogoń Lębork 3:2 i są w finale rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu podokręgu słupskiego! Na brawa zasłużyli wszyscy zawodnicy drużyny Pawła Władyczaka, jednak pierwszoplanową postacią spotkania był niewątpliwie Paweł Wegner. "Diabeł" w starciu z czwartoligowcem ustrzelił hat tricka i po raz kolejny dowiódł jak bardzo lubi grać akurat z tym rywalem.

Dotąd trafiał w potyczkach z Pogonią pięciokrotnie w czterech konfrontacjach, teraz znacznie poprawił swój bilans. Z kolei w pucharowych rozgrywkach edycji 2014/2015 po dodaniu środowej zdobyczy ma osiem goli, a w całej historii swoich występów w PP łącznie już trzynaście, co czyni go współrekordzistą (wraz z Leszkiem Begerem) w gronie piłkarzy MKS-u. Czy to był jego najlepszy mecz w barwach klubu z Grodu Dzika? Trudno to rozsądzić, ale z pewnością jeden z kilku, w których zaprezentował tak dobrą formę.

W składzie gospodarzy znalazło się 17 nazwisk. W zestawieniu zabrakło studenta Wojciecha Marczaka oraz uczniów szkół ponadgimnazjalnych Artura Biszczanika i Mateusza Gryty. Przemeblowanie nastąpiło w linii defensywnej. Po trzech spotkaniach nieobecności wskoczył do jedenastki Łukasz Wieczorek, a Krystian Szostek zajął miejsce na prawej stronie bloku obronnego, co spowodowało, iż Wojciech Taras usiadł wśród rezerwowych. Pełne dwie godziny spędzili w boksie dla zmienników Robert Oleksiewicz i Grzegorz Dudek. Trener Pogoni Waldemar Walkusz przywiózł nad Debrzynkę silny team, bardzo podobny personalnie do tego, w którym jego zespół wystąpił w poprzednim meczu ligowym z Powiślem Dzierzgoń. Zapowiadało się więc na arcytrudną przeprawę dla naszych piłkarzy...

Piękna, wiosenna pogoda ściągnęła, mimo terminu w środku tygodnia, sporą grupę kibiców na stadion i bardzo szybko mieli oni powody do dużej radości. Oto w 4 min. piłkę w centrum pola przechwycił Władyczak, zagrał prostopadle do Wegnera, a Paweł na szybkości znalazł się w dogodnej pozycji strzeleckiej, nic nie robiąc sobie z asysty obrońców. Wariantów skończenia ataku było wiele, lecz snajper MKS-u wybrał najbardziej efektowny i niełatwy zarazem. Technicznym lobem nie dał bowiem szans wychodzącemu Michałowi Katzorowi i debrznianie wygrywali 1:0! Drugą sposobność mieliśmy w 17. minucie. Sebastian Stalka wymienił podania z Szymonem Malmonem i uderzył płasko obok bramki. W 18 min. powtórnie cieszyliśmy się z gola. Wegnera wypatrzył tym razem Dariusz Zabrocki, a "Diabeł" ładnie zwiódł dwóch obrońców i przymierzył precyzyjnie do siatki. Sensacyjne 2:0!

Dwubramkowe prowadzenie to niby spora zaliczka, jednak goście odpowiedzieli natychmiast. W 19 min. po dośrodkowaniu z prawej strony nie porozumieli się w polu karnym Wieczorek z Szostkiem, do futbolówki doskoczył Sylwester Ilanz i Sławomir Słonka był bezradny. Przyjezdni osiągnęli przewagę, prowadzili grę, przebywali długi czas na naszej połowie. Długo jednak nic z tego nie wynikało. Debrznianie walczyli z poświęceniem, nie było dla nich straconych piłek. W 22 min. znowu pokazał się Wegner. Po odbiorze "skóry" znalazł się w dobrej pozycji, ale przestrzelił. W 32 min. mocnym uderzeniem sprawdził Słonkę Mateusz Wesserling, a w 39 min. uratował nas Stalka, gdy po rzucie rożnym i główce jednego z rywali wybił "gałę" sprzed linii.

Do przerwy niestety 2:2, bo w 41 min. doświadczony kapitan Łukasz Kłos znalazł sposób na przełamanie obrony debrzneńskiej, posyłając piłkę do celu. Mogło być nawet gorzej, gdyż w 45 min. po strzale głową i koźle Słonka wybronił w trudnej sytuacji. Druga część przebiegła wartko. Obraz gry zmienił się, Pogoń nie miała już tak wysokiego procentu posiadania piłki jak w pierwszych 45 minutach. Nie było widać dominacji teamu Walkusza. W 51 min. Wegner zakręcił futbolówką i sprawił wrzutką spore problemy Katzorowi. W 63 min. ten sam zawodnik minimalnie spudłował z lewej nogi. Znakomite okazje miał Stalka. Najpierw w 74 min. z narożnika pola karnego przeniósł piłkę nad poprzeczkę, a dwie minuty później po solowej akcji i strzale tuż przy słupku wywalczył kornera. Kiedy wszyscy wypatrywali dogrywki pogoniści w 89 min. trafili do siatki, lecz sędziowie nie mieli wątpliwości co do pozycji spalonej i wynik nie drgnął.

Nadprogramowe pół godziny... Obie strony były mocno podmęczone, ale dążyły do uniknięcia rzutów karnych. W 99 min. Katzor omal nie sprokurował kuriozalnego gola, trafiając piłką Wegnera. Zabrakło doprawdy niewiele, aby ta wturlała się do bramki. Graliśmy odważnie, bez kompleksów, z zaangażowaniem i w 103 min. MKS powinien wyjść ponownie na prowadzenie. Rajd Szostka, dogranie na środek szesnastki do Władyczaka, czysta pozycja i w ostatniej chwili interwencja obrońcy, która uchroniła lęborczan od straty.

Wreszcie w 104 min. stało się to, czego pragnęli kibice z Debrzna. Dobra interwencja W. Tarasa w okolicy środkowego pola, zagranie do Wegnera, kiks defensora Pogoni, Katzor delikatnie ślizga się na murawie, co ułatwia nieco sprawę "Diabłowi" i celny strzał napastnika emkaesiaków! Jest 3:2, jest blisko zwycięstwa i awansu, ale są jeszcze długie fragmenty do końcowego gwizdka. W trzeciej minucie doliczonego czasu pierwszego dodatkowego kwadransa w zamieszaniu rywale wcelowali do bramki, ale arbiter Kamil Grzębowski gwizdnął ewidentny faul i obyło się na strachu. W 108 min. mógł wyrównać Michał Pietrzyk, potem kilka razy było groźnie pod bramką Słonki, ale również czerwono-niebiescy "kąsali" kontrami i nie dali sobie wydrzeć wygranej, na którą naharowali się walcząc na całej długości i szerokości murawy.

Jesteśmy jak wspomnieliśmy na wstępie relacji w finale na szczeblu podokręgu i to bez dwóch zdań największy sukces klubu w rozgrywkach pucharowych w 23-letnich jego dziejach. Duże oklaski dla chłopaków za potyczkę z Pogonią. Kibice byli na pewno mocno usatysfakcjonowani, było na co popatrzeć. Teraz zagramy z Jantarem Ustka, znowu u siebie, 6 maja o godz.17.30. Kolejny raz będzie emocjonująco, oczywiście także piekielnie trudno, ale... sami tego chcieliśmy!

Wśród nabywców biletów/cegiełek rozlosowaliśmy pod koniec regulaminowych 90 minut piłkę ufundowaną przez Bogdana Bojarskiego. Szczęśliwcem okazał się kibic MKS-u Mariusz Goryl, gratulacje!
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::