AKTUALNOŚCI
Nieznaczna porażka w Wągrowcu 20.02.2021r.
Juniorzy C1 MKS-u trenowani przez Pawła Władyczaka rozegrali pierwszy tej zimy mecz kontrolny. Wcześniej nie doszło do spotkania towarzyskiego z Tucholanką Tuchola (tamtejsze boisko najpierw było oblodzone, a w drugim terminie zasypane świeżym śniegiem) i stąd konfrontacja z Nielbą, przedstawicielem wielkopolskiej ligi wojewódzkiej była premierowym sprawdzianem przed rundą wiosenną. Ten zespół czerwono-niebiescy mieli okazję poznać w trakcie letniego turnieju w Debrznie w ubiegłym roku, gdy po ciekawej grze padł wynik remisowy 1:1. Wówczas obie strony umówiły się na rewanż na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Wągrowcu i dzięki temu zaliczyliśmy wartościowy sprawdzian.

Wprawdzie gospodarze wygrali 4:3, ale potyczkę śmiało możemy uznać za udaną, gdyż debrznianie pokazali sporymi fragmentami niezłą dyspozycję. Trzeba zaznaczyć, iż w porównaniu z rundą jesienną podopieczni Władyczaka wyszli na murawę m.in. bez trzech podstawowych, kluczowych wręcz zawodników: Dominika Pikulika, Adriana Grabki i Szymona Szlagi. "Piki" najbliższe miesiące spędzi w innym klubie (napiszemy o tym oficjalnie za kilka dni), z kolei Adrian i Szymon mają problemy zdrowotne i stąd ich absencja. Miejmy nadzieję, że do wznowienia rozgrywek mistrzowskich będą z powrotem do dyspozycji szkoleniowca MKS-u.

Pogoda zwiastująca tak wyczekiwany powiew wiosny pozwoliła piłkarzom rywalizować w dobrych warunkach. Lepiej zaczęli mecz miejscowi, gdyż po dwunastu minutach wygrywali 2:0. Najpierw w 10 min. po wrzutce z prawej strony pozostawiony bez opieki zawodnik Nielby dołożył z bliska głowę i Jakub Olas wyciągał piłkę z siatki. Później, w 12. minucie, ponowne dośrodkowanie z prawej flanki, futbolówka leciała wysoko i... długo, ale mimo to nie zdołaliśmy udaremnić dogrania do środka głową i wystarczyło sfinalizować całość z paru metrów, aby wynik brzmiał 2:0. Te dwie sytuacje zostały przedzielone jeszcze szansą w 11 min., kiedy to po stracie Dominika Sobczaka poszła groźna akcja i ratował nas słupek.

Słabiutki początek wcale nie był oznaką nadciągającej wysokiej przegranej, bo emkaesiacy szybko poukładali grę. W 14 min. daliśmy sygnał do ataku, a dwójkową akcję Huberta Birosza i Jakuba Piotrowskiego zakończył ten pierwszy uderzeniem ponad bramkę. W 19 min. zdobyliśmy kontaktowego gola. Po podaniu Patryka Bednarczyka Piotrowski sprytnie obrócił się z piłką i popędził na bramkę Nielby. Po chwili technicznym strzałem przelobował golkipera. W 27 min. ponownie pokazał się Piotrowski uderzając mocno z dystansu. Bramkarz z trudem poradził sobie z tą próbą, lecz w trzeciej minucie doliczonego czasu pierwszej połowy już nic nie wskórał, gdy Wiktor Wrzeszcz zagrał do Piotrowskiego, a Kuba wyszedł sam na sam, minął golkipera i spokojnie wcelował do pustego "prostokąta". Do przerwy zatem 2:2.

W drugiej odsłonie jako pierwsi zaatakowali debrznianie. W 45 min. solowa akcja Birosza i dobry, chociaż niecelny strzał. W 48 min. udanie spisujący się między słupkami Olas z kłopotami chwycił futbolówkę po płaskim uderzeniu z dystansu. 50. minuta to z kolei ładna próba naszego zespołu, kiedy Birosz podał do Michała Pliszki, ten oddał "gałę" Piotrowskiemu, ale po strzale piłka minęła cel. W 53 min. mieliśmy wiele szczęścia, bo pomylił się Sobczak, lecz bez konsekwencji, ponieważ fartownie piłka przeleciała jedynie wzdłuż bramki. Za niedługo zdobyliśmy gola, ale zanim to się stało jeszcze w 57 min. po rzucie wolnym Piotrowski przymierzył z woleja i bramkarz z problemami odbił piłkę. W 59 min. prezentujący bardzo dobrą formę Piotrowski miał wreszcie na koncie hat tricka. Znowu wykonywaliśmy wolnego (Birosz z okolic linii środkowej), zaspali obrońcy z Wągrowca, co skrzętnie wykorzystał Kuba wygrywając pojedynek z golkiperem i ze swobodą kierując futbolówkę do bramki. W 61 min. prowadzenie ekipy znad Debrzynki mogło być dwubramkowe, bowiem po podaniu Piotrowskiego grający w tym momencie "na szpicy" (raczej w drodze wyjątku) Mateusz Szajgin miał przed sobą tylko golkipera, ale piłka po jego strzale przeleciała obok słupka...

W ostatnim kwadransie do głosu doszli wągrowczanie. W 65 min. remis 3:3, bo straciliśmy piłkę w środku pola, a potem wystarczyło precyzyjne zagranie, aby przed Olasem znalazł się rywal i za chwilę przerzucił nad nim futbolówkę. Czwartą bramkę gospodarze zdobyli w 71 min., kiedy nie zdołaliśmy zablokować podania na środek pola karnego, gdzie dobrze ustawiony jeden z przeciwników strzałem obok wychodzącego Olasa ustalił rezultat na 4:3.

W piątek 26 lutego najprawdopodobniej zmierzymy się w końcu z Tucholanką w Tucholi. Aura ma być bowiem coraz bardziej sprzyjająca, co niemal na pewno pozwoli rozegrać następne sparingowe spotkanie.

Nielba Wągrowiec- MKS Debrzno 4:3 (2:2)
Gole dla MKS-u: Jakub Piotrowski (19, 40+3, 59)
MKS: Olas- Bednarczyk, Birosz, Brzykcy, Drygalski, W. Górecki, H. Kaczmarczyk, Kaczyński, Kieruj, Piotrowski, Pliszka, Sobczak, Mat. Szajgin, Mich. Szajgin, Śledziński, W. Wrzeszcz

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::