SENIORZY › RELACJE
» 22 kolejka - 01.05.2021r.
» Sędzia: Wojciech Wit (Słupsk) jako główny oraz asystenci: Przemysław Pagacz (Słupsk) i Mariusz Bruliński (Słupsk)
5:0
(1:0)
MKS Debrzno Lipniczanka Lipnica
Wojciech Taras (33)1:0  
Michał Pacholik (56)2:0  
Paweł Władyczak (65)3:0  
Bartłomiej Rutyna (76)4:0  
Bartłomiej Rutyna (82)5:0  
 

10 strzały celne 5
9 strzały niecelne 6
4 rzuty rożne 6
8 spalone 0
10 faule 12
3 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok.

MKS: Słonka- W. Taras (88 Kleist), Mucha, W. Marzec, Borucki- Wenda (66 Lica), Władyczak, Stalka, Pacholik (85 Bielecki)- Szawarniak (77 Nykiel), B. Rutyna (85 Kamowski)
Żółte kartki: Borucki, Pacholik, B. Rutyna

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90     1 
Wojciech Taras871 1 11 
Norbert Mucha90    11 
Wojciech Marzec90    1  
Błażej Borucki90 1113 1
Gracjan Wenda65  1  1 
Paweł Władyczak901 1 221
Sebastian Stalka90 1 112 
Michał Pacholik84121 132
Krzysztof Szawarniak76 113  3
Bartłomiej Rutyna842 33 11
Bartłomiej Lica25       
Jakub Nykiel14   1   
Kacper Bielecki6  1    
Damian Kamowski6       
Dawid Kleist3       

Z przytupem w Święto Pracy
Konia z rzędem temu kto przewidziałby tak błyskotliwe zwycięstwo seniorów MKS-u w meczu z wiceliderem tabeli okręgówki z Lipniczanką Lipnica. Czerwono-niebiescy pokonali groźnego i bardzo niewygodnego dla nas w minionych latach przeciwnika aż 5:0, pokazując przy tym kawałek dobrego futbolu ku zadowoleniu zgromadzonych w okolicach stadionu kibiców. Zaczęliśmy więc znakomicie finałową fazę tego dziwnego sezonu, w którym walczymy o jak najwyższą lokatę w tabeli, będąc bezpiecznymi i mogąc grać bez "garba" w postaci walki o utrzymanie w lidze.

Debrznianie rozbili rywali nadspodziewanie gładko, chociaż goście mieli kilka doskonałych okazji na zmniejszenie rozmiarów przegranej. Wystarczy wymienić trzy pojedynki sam na sam, z których obronną ręką wyszedł Sławomir Słonka oraz dwa strzały w poprzeczkę. Oczywiście my też nie musieliśmy poprzestać na pięciu trafieniach, marnując sporo doskonałych pozycji strzeleckich. Wynik wskazuje całkowitą dominację emkaesiaków i jest w tym kontekście nieco mylący.

Ostatni raz wygraliśmy z Lipniczanką... 12 czerwca 2016 roku (na wyjeździe 4:1), potem przyszły trzy druzgocące porażki. Ów czerwcowy wyjazd sprzed prawie pięciu lat pamiętamy również z tego, iż obie ekipy po meczu oglądały wspólnie w barze potyczkę Polaków z Irlandią Północną (1:0) na mistrzostwach Europy. W Święto Pracy w protokół wpisaliśmy siedemnastu piłkarzy, a jedynym, który nie wszedł na boisko po dokonaniu pięciu zmian był Jakub Majkowski. Poza składem znaleźli się Maciej Domański i Jakub Kuliński, którzy poinformowali wcześniej o swojej nieobecności. Przyjezdni zaprezentowali skromną, jednoosobową ławkę rezerwowych.

Gra zespołu z Grodu Dzika od początku mogła się podobać. Szybko też nie tylko mogliśmy, ale nawet powinniśmy prowadzić. W 2 min. świetną pozycję miał Bartłomiej Rutyna, jednak spudłował z bliska. Za chwilę celnie uderzył Gracjan Wenda. W 19 min. Krzysztof Szawarniak miał przed sobą bramkarza Daniela Trzecińskiego, golkiper z Lipnicy odsłonił mu cały róg, ale "Szuwar" z fałsza uderzył obok słupka... Przeciwnicy mieli szansę w 23. minucie, kiedy po dośrodkowaniu z wolnego niebezpiecznie było na przedpolu bramki Słonki. W 30 min. dobry strzał oddał Szawarniak, ale na gola przyszło nam czekać do 33. minuty. Rzut wolny wykonywał Sebastian Stalka, wrzuconą w szesnastkę futbolówkę Szawarniak trącił do wbiegającego z prawej flanki Wojciecha Tarasa i "El Pistolero" wygrał pojedynek oko w oko z Trzecińskim. 1:0! Lipniczanie zagrozili bramce Słonki w 45 min., kiedy niecelnie uderzał Tomasz Szada Borzyszkowski po centrze z wolnego.

Gorąco było tuż po zmianie stron. W 47 min. jedna z nielicznych pomyłek dobrze grającego Wojciecha Marca i Damian Wajs przegrał pojedynek ze Słonką. To było pierwsze ostrzeżenie, a kolejne nadeszło w 51 min., gdy Artur Wojach strzelił w poprzeczkę, a sytuację szybko wyjaśnił Błażej Borucki, ekspediując piłkę na róg. Rozstrzygniecie nadeszło w 56. minucie. Po zagraniu Stalki w dogodnej pozycji znalazł się Michał Pacholik, strzelił, a "gała" trącona przez Mateusza Cybulę wpadła do siatki, obok kompletnie zaskoczonego Trzecińskiego. Był mały dylemat, czy zaliczyć trafienie "Kołkowi" czy obrońcy gości, lecz skoro był to strzał w światło bramki premiowaliśmy naszego zawodnika. Debrznianie przejęli niemal całkowicie inicjatywę i na efekty nie trzeba było długo czekać. W 59 min. lipniczanie mieli szczęście, gdy po akcji Boruckiego piłka trafiła mało fartownie dla nas w B. Rutynę, a w 61 min. Wenda efektownie zwiódł obrońcę przy linii końcowej, dograł idealnie do Władyczaka, lecz kapitan MKS-u będąc może dwa metry przed celem usiłował piętą zdobyć gola, co skończyło się niepowodzeniem. "Władek" bezzwłocznie zrehabilitował się, bo w 65 min. po zagraniu Pacholika strzelił na 3:0 od słupka.

W 67 min. Słonka zatrzymał Wojacha, a w 76 min. Krzysztofa Kropidłowskiego. Lipniczanka miała również szansę w 86 min., gdy tenże Kropidłowski trafił w poprzeczkę. My byliśmy znacznie bardziej skuteczni. W 69 min. po podaniu Stalki spudłował Szawarniak, lecz potem przyszedł czas na popis B. Rutyny. W 76 min. asystował Borucki, a "Rutyniarz" z lewej nogi pokonał Trzecińskiego, w 82 min. powtórnie zameldował się na snajperskiej liście, kiedy skorzystał umiejętnie z zagrania Pacholika. Byliśmy ponadto bliscy uzyskania szóstej bramki. W 88. minucie Borucki po solowym ataku uderzył silnie ponad poprzeczkę, w 90 min. podawał Stalka do Kacpra Bieleckiego i udanie interweniował Trzeciński, a w 90+1 min. w dobrej pozycji przestrzelił Jakub Nykiel. Powodów do złych nastrojów z tego powodu nie było, bo zwycięstwo i to tak pokaźne z bądź co bądź drugą aktualnie ekipą ligi jest osiągnięciem godnym odnotowania.

Szkoda tylko żółtych kartek, ponieważ w przypadku Boruckiego i Pacholika oznaczają pauzę za osiem dni (mecz 9 maja o godz.16.00) w Słupsku z Gryfem. Obaj emkaesiacy ujrzeli czwarte napomnienie w tym sezonie...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::