AKTUALNOŚCI
Mendel w siatce Lipniczanki15.10.2024r.
Po mało interesującym, bo całkowicie jednostronnym widowisku, juniorzy D2 MKS-u rozgromili na Stadionie Miejskim Lipniczankę Lipnica 15:3. Ekipa Krzysztofa Dudzica od pierwszych chwil meczu miała przygniatającą przewagę i konsekwentnie "punktowała" przyjezdnych. Godny odnotowania jest fakt znalezienia się na liście strzelców aż dziewięciu zawodników teamu znad Debrzynki.

Błyskawicznie otworzyliśmy wynik, bo nie minęło więcej jak dwanaście(!) sekund, gdy Aleksander Jarosz skutecznie dobił strzał Wiktora Wasyłyka. W 6 min. bramkę zdobył Jakub Lemańczyk, wykorzystując płaskim uderzeniem sytuację sam na sam z golkiperem. W tej samej minucie Szymon Ogierman zatrzymał znajdującego się na czystej pozycji przeciwnika, ale była to jedna z dwóch zaledwie szans dla gości w premierowych 40 minutach. Ta druga to zdarzenie z 33. minuty, kiedy Iga Wegner obroniła dwa groźne strzały w jednej akcji. Poza tym oglądaliśmy boiskowy ruch w jedną stronę, czyli ciągłe przebywanie debrznian na połowie Lipniczanki i kolejnych sześć trafień do przerwy. Trzecie zapisaliśmy w 14 min. W. Wasyłykowi, który bez skrupułów z bliska poprawił próbę A. Jarosza. W 16 min. bramka Franciszka Szubera, a po niej nastąpił najmniej ciekawy dłuższy fragment meczu, w którym rzeczywiście działo się niewiele istotnego.

Taki stan rzeczy trwał do 35. minuty. Wówczas na 5:0 wcelował Dominik Malmon (piłka dosłownie wturlała się do siatki), a poprzedziła ten strzał znakomita okazja Malmona i uderzenie Leny Wegner w poprzeczkę. Malmon asystował ponadto przy golu na 6:0 uzyskanym przez Filipa Nylca w 37. minucie. W 39 min. do akcji ofensywnej odważnie włączyła się L. Wegner i sfinalizowała kontrę mocnym strzałem na 7:0. Ósme trafienie to już doliczony czas pierwszej części. Mieliśmy rzut wolny i na polecenie trenera do futbolówki podszedł Filip Dziubiński. Efekt? "Gała" wylądowała idealnie w okienku! Zdobycz palce lizać!

Druga odsłona to początkowo poprawa humoru w obozie gości, czyli ich gole w 45 i 47 min. W 50 min. po rzucie wolnym wykonywanym przez Antoniego Skępca bramkarza pokonał W. Wasyłyk. To nie był jednak dobry moment w naszej grze, bo w 55 min. Maksymilian Ogierman przegrał fizyczną walkę z zawodnikiem Lipniczanki i zrobiło się 9:3. Ostatnie dwadzieścia minut to tak jak w całej pierwszej połowie wyraźna dominacja debrznian i stałe korygowanie rezultatu na naszą korzyść. W 62 min. ładna akcja Iwo Traczyka z Malmonem skończona bramką tego pierwszego na 10:3. W 66 min. po rykoszecie trafił Nylec, a w 70 min. po faulu na Lemańczyku rzut karny wykorzystał W. Wasyłyk, kompletując hat tricka. Dorównał koledze Nylec, strzelając swojego trzeciego gola w 74 min. Był to klasyczny "farfocel", gdyż bardzo lekko uderzona piłka i tak zaskoczyła bramkarza... W 77 min. po rzucie rożnym egzekwowanym przez Traczyka dosłownie z odległości kilkunastu centymetrów A. Jarosz wpakował głową piłkę do siatki, a festiwal snajperski zakończył Malmon w 78 min. po jednej z ładniejszych akcji i asyście Traczyka. 15:3...

W weekend 19/20 października pauzujemy w związku z szybszym rozegraniem potyczki z lipniczanami, zatem następny mecz Czerwono-Niebiescy mają zaplanowany na środę 23 października o godz.16.30 z Kaszubią w Studzienicach.

MKS Debrzno- Lipniczanka Lipnica 15:3 (8:0)
Gole dla MKS-u: Wiktor Wasyłyk (14, 50, 70-k), Filip Nylec (37, 66, 74), Aleksander Jarosz (1, 77), Dominik Malmon (35, 78), Jakub Lemańczyk (6), Franciszek Szuber (16), Lena Wegner (39), Filip Dziubiński (40+1), Iwo Traczyk (62)
MKS: Sz. Ogierman, I. Wegner- Dziubiński, A. Jarosz, Kudrelik, Lemańczyk, Malmon, Markiewicz, Nylec, M. Ogierman, Osięglewski, Skępiec, Szuber, Traczyk, W. Wasyłyk, L. Wegner

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::