ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Plastikowy bezsens 14.09.2005r.
Absurdów w polskim środowisku futbolowym ciągle bez liku. Chcecie poznać kolejny? Proszę bardzo! Polski Związek Piłki Nożnej udowodnił nie po raz pierwszy, jak bardzo daleki jest od racjonalnego myślenia. Panowie z piłkarskiej centrali przez ostatnie miesiące mimo rozlicznych afer najwidoczniej i tak się nudzili i z tych nudów wymyślili kolejnego "potworka". Zarządzili otóż, że wprowadzają obowiązek posiadania przez wszystkich zarejestrowanych w naszym kraju zawodników tzw. "elektronicznej karty identyfikacyjnej". Pomysł zaiste to rewolucyjny... Rozesłano więc na początku września do klubów stosowne formularze, nakazując staranne ich wypełnienie, dołączenie aktualnych fotek piłkarzy i odesłanie w ciągu 14 (!) dni w komplecie do szanownego związku. Pomijając fakt, że jesteśmy akurat w trakcie sezonu, a wszelkie tego typu zmiany należałoby wprowadzać (na logikę) w przerwie między rozgrywkami latem lub zimą, całkiem z innego powodu ów pomysł jest kuriozalny. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Wykonawcą owych nieszczęsnych kart jest firma ITSport, która życzy sobie za 1 egzemplarz dokumentu "jedyne" 16 zł. PZPN wspaniałomyślnie (ha! ha!) stwierdza, iż zapłacić za kartę ma zawodnik, no ewentualnie klub. Panowie z Miodowej! Ruszcie cztery litery, przejedźcie się w Polskę i zobaczcie jak funkcjonuje większość klubów. Może wówczas zrewidujecie swoje poglądy zza biurek. Z pewnością nie będzie stanowić problemu zapłata za plastikową kartę dla klubów pierwszej, drugiej, może jeszcze trzeciej ligi, ale w niższych klasach? W jaki sposób działacze klubowi mają zmusić swoich piłkarzy do wyłożenia pieniędzy na zakup karty? Jak przekonać rodziców młodych zawodników w małych miejscowościach do zapłaty za dokument, skoro ich sytuacja finansowa jest w znacznej części wręcz tragiczna?
Załóżmy jednak, że za karty miałby zapłacić klub. W przypadku MKS Debrzno, który zgłosił ogółem w sezonie 2005/06 do ligi 69 zawodników, należałoby wysupłać kwotę 1104 zł. Jest to duże obciążenie, którego nie są w stanie udźwignąć kluby, którym z trudnością wystarcza środków na bieżące funkcjonowanie. Kolejna wątpliwość: po co w ogóle owe karty? Czy naprawdę dotychczas funkcjonujący system "kart sztywnych" zalaminowanych, jest do niczego? Przecież każdy z wojewódzkich związków jest na dziś skomputeryzowany i istnieje prosty sposób by sprawdzić czy dany delikwent figuruje w ewidencji w Rzeszowie i np. Szczecinie. Z całej tej operacji zadowolona będzie zapewne jedynie firma ITSport, która zarobi krocie za wykonawstwo kart! A może o to właśnie chodziło?

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::