ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Koniec żartów - rusza liga 29.03.2006r.
2 kwietnia, z tygodniowym opóźnieniem, ruszają rozgrywki ligowe w podokręgu słupskim. Po dokładnie 139 dniach przerwy znowu to, co kibic lubi najbardziej: liga. Skończą się wreszcie narzekania na przedłużający się okres przygotowawczy i sparingi rozgrywane w beznadziejnie trudnych warunkach atmosferycznych. Nic tak nie mobilizuje piłkarzy jak gra o "coś" - punkty, prestiż, awans czy utrzymanie w rozgrywkach. Wracamy więc do prawdziwego futbolu z nadziejami, ale i obawami.
W przypadku czerwono-niebieskich z Debrzna to nic nowego. Czas żmudnego "ładowania akumulatorów", najpierw w hali, potem na stadionie to zwykle tygodnie niepewności. Głównie o frekwencję na treningach i sparingach, bo chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło się (z różnych przyczyn) w historii MKS-u byśmy mogli powiedzieć z czystym sumieniem, że wszyscy zawodnicy przygotowali się na sto procent do rundy wiosennej. Mimo to wierzymy w dobry sezon debrznian, którzy udowadniali niejeden już raz, że gra o punkty wyzwala w nich dodatkowe pokłady ambicji.
Na pierwszy ogień ZS Damnica, beniaminek z którym polegliśmy bezdyskusyjnie jesienią 0:4. Teraz czas na rewanż. Będzie ciekawie, bo obydwa kluby koniecznie potrzebują punktów. Spotykają się sąsiedzi z tabeli, dla których oczywistym celem numer jeden jest utrzymanie w lidze, najlepiej bez koniczności gry w barażach.
Przy okazji tego meczu szczypta historii. Poza jesiennym spotkaniem w Damnicy MKS grał jeszcze raz z niedzielnym rywalem, ale było to bardzo dawno temu, bo 4 lipca 1993 roku. Na neutralnym terenie w Bytowie rywalizowali trzej zdobywcy tzw. pucharu klasy B o specjalne trofeum OZPN Słupsk. Wtedy debrznianie zwyciężyli 2:0 po golach Arkadiusza Lewenko. W tamtym meczu grali związani do dziś z naszym klubem Sylwester Nylec, Krzysztof Borkowski i Mirosław Kisełyczka. Co więcej, dla popularnego "Dziadka" był to absolutny debiut w MKS-ie.
Dość wspominek, najważniejsza jest obecnie niedzielna potyczka. Sporym utrudnieniem dla trenera K.Borkowskiego będzie z pewnością absencja pauzującego za cztery żółte kartki Pawła Wegnera. Oznaczać to może kłopoty w grze ofensywnej MKS-u, chociaż z drugiej strony nieobecność jednego zawodnika to także szansa dla zastępcy. My jesteśmy przekonani, że debrznian stać na znacznie lepszą grę niż w sparingach i zainkasowanie tak potrzebnych trzech punktów.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::