ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Tak grali czerwono-niebiescy: jesień juniorów B 22.12.2013r.
Umiarkowany postęp zanotowała ekipa juniorów B (wg dawnego nazewnictwa juniorów młodszych) prowadzona przez Łukasza Płóciennika. Po poprzednim sezonie, w którym ze względu na różnicę wiekową nie miała szans na równym poziomie rywalizować z pozostałymi uczestnikami rozgrywek, teraz było znacznie lepiej.
Czerwono-niebiescy wprawdzie nie stali się od razu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, czołową drużyną ligi, nadal zdarzają się im wysokie porażki, wciąż nie stanowią teamu, o którym można byłoby z czystym sumieniem powiedzieć, że jest w stanie nawiązać walkę z każdym, ale wypada docenić zmianę jakościową w porównaniu z okresem sprzed kilku miesięcy. Debrznianie jesienią uplasowali się w środku ligowej stawki, na szóstej pozycji, nareszcie zasmakowali zwycięstw, a sporo piłkarzy tworzących ekipę w widoczny sposób podwyższyło swoje umiejętności. Trener dysponował szeroką, złożoną z 33 osób kadrą, jednak należy zastrzec, iż od września, czyli inauguracji roku szkolnego, część futbolistów z rocznika 1997 przebywała w placówkach poza Debrznem i nie brała udziału w zajęciach. Ogółem Płóciennik dał szansę gry 24 zawodnikom, dalszych dziewięciu nie wystąpiło w lidze. W gronie tych, u których w rubryce "minuty gry" widnieje zero jest czterech absolutnych nowicjuszy (Dawid Bąk, Szymon Nowak, Michał Rzucidło i Krystian Śmigrodzki), ale również... Krzysztof Szawarniak, tylko formalnie zgłoszony w tej kategorii wiekowej, bo przecież na dziś regularnie i z powodzeniem prezentujący już swoje umiejętności w okręgówce seniorów. Z poniższego zestawienia liczby rozegranych przez piłkarzy spotkań wynika, że pierwszych dwunastu to trzon teamu Płóciennika, czyli gracze decydujący o obliczu juniorów B MKS-u. Faktycznie tak było w I rundzie. Na pewno cieszy poprawa gry wielu z nich. Rosnący staż meczowy to większe doświadczenie, a co za tym idzie możliwość coraz bardziej wyrównanej rywalizacji. Jesienią debiuty w konfrontacjach o punkty zanotowali Maciej Petryczko, Dawid Kleist, Dominik Fiegler, Błażej Borucki, Fabian Rusch, Szymon Binkiewicz i Filip Malmon. Najwięcej grał Petryczko, inni znacznie mniej, ale mają na to jeszcze czas, bo wszyscy są z roczników 1999-2000. W wielu potyczkach w dużym stopniu obraz gry zespołu zależał od postawy kapitana Mateusza Gryty. Na pewno wyróżniał się na tle kolegów, ale i przeciwników, którym nie ustępował nawet w tych meczach, w których obiektywnie MKS był dużo słabszy. Ponadto nie będąc napastnikiem strzelił najwięcej, bo pięć bramek, co też świadczy o ważnej roli, jaką pełnił na boisku. Raduje powrót po ciężkiej kontuzji Wojciecha Glugli, który powoli odbudowuje swoją pozycję, co nie jest łatwe po tak poważnym urazie. Na pewno problemem dla szkoleniowca debrzneńskiego jest obsada bramki. W teorii kandydatów było trzech, czyli Damian Okoński, Gracjan Zawadzki i Grzegorz Sikora. Ten ostatni jednak nie trenuje i nie grał w ogóle jesienią, a Zawadzkiemu brakuje determinacji, aby poprawiać swoje umiejętności i usiłować zakotwiczyć na dłużej w podstawowej jedenastce. Bronił w większości zawodów Okoński i bardzo ambitnie robił co mógł, aby "emkaesiacy" mogli czuć się spokojnie w defensywie, lecz z powodu skromnych na ten moment warunków fizycznych po prostu nie zawsze było to możliwe. Jeśli czegoś żałować patrząc na pierwszą cześć edycji 2013/2014 to bez wątpienia meczów z GTS-em Czarna Dąbrówka, Brdą Przechlewo i Piastem Człuchów na własnym terenie, bo ich rezultaty mogły być korzystniejsze. Cieniem na postawie ekipy kładzie się wizyta w Bytowie, gdzie kompletnie nie podjęliśmy rywalizacji, wywożąc stamtąd worek goli. Nasz grupa klasy okręgowej nie należy do najciekawszych. Dominacja Chojniczanki Chojnice jest aż nadto odczuwalna i w zasadzie reszta klubów skazana jest na wyścig o drugą lokatę. Liderzy wyrastali ponad wszystkich, zdobyli 62 gole, stracili ledwie dwa, mają komplet 27 punktów... Nie trzeba nic więcej dodawać, ten bilans jasno pokazuje, kto rządzi w tej lidze. Celem debrznian na rundę rewanżową powinno być zaatakowanie piątego miejsca w rozgrywkach, czyli próba wyprzedzenia Tęczy Brusy. Ktoś patrzący z boku może skomentować, iż to minimalizm i skromne zamierzenie, ale my twierdzimy, że raczej realna ocena sytuacji i aktualnych perspektyw. Przesunięcie się o lokatę w górę to jedno, ale podstawowa sprawa to przynajmniej zachowanie pozycji po jesieni, czyli zdobywanie oczek z teamami, które znajdują się w zestawieniu za MKS-em.

Razem: 9 meczów, 3 zwycięstwa, 1 remis, 5 porażek, 10 punktów, bramki 13-33

Dom: 5 spotkań, 1 wygrane, 1 remis, 3 przegrane, 4 punkty, bramki 6-15

Wyjazd: 4 spotkania, 2 wygrane, 0 remisów, 2 przegrane, 6 punktów, bramki 7-18

Mecze (w nawiasach liczba spotkań w pełnym wymiarze czasowym):
Jakub Kierzek 9(7), Gracjan Mateusiak 9(3), Kamil Masternak 9(1), Dawid Raszliński 9(0), Mateusz Gryta 8(7), Jakub Kaczmarek 8(7), Brajan Lender 8(4), Patryk Wons 8(4), Maciej Petryczko 8(1), Damian Okoński 7(6), Wojciech Glugla 7(5), Martin Romanek 7(2), Kacper Dynkowski 6(3), Dawid Kleist 6(0), Kacper Rekusz 5(3), Dominik Fiegler 5(0), Bartosz Szulc 5(0), Błażej Borucki 4(0), Adrian Pilarski 4(0), Fabian Rusch 3(1), Gracjan Zawadzki 2(2), Szymon Binkiewicz 2(0), Dawid Berger 1(0), Filip Malmon 1(0)

Nie grali:
Dawid Bąk, Michał Bucholc, Szymon Nowak, Dawid Pankanin, Michał Rzucidło, Grzegorz Sikora, Krzysztof Szawarniak, Krystian Śmigrodzki, Jakub Żłobecki

Gole:
5- Mateusz Gryta, 3- Dawid Raszliński, 1- Dominik Fiegler, Jakub Kierzek, Dawid Kleist, Kamil Masternak i Gracjan Mateusiak

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::