ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Fartowny podział punktów 26.04.2014r.
Ten remis trzeba szanować, jak żadną inną zdobycz juniorów B w tym sezonie. Drużyna Łukasza Płóciennika w ostatniej chwili zdołała odrobić straty i uniknąć porażki z GKS-em Kołczygłowy. To był bardzo przeciętny występ czerwono-niebieskich i goście byli o włos od wygranej, która obiektywnie oceniając byłaby właściwym wykładnikiem boiskowych zdarzeń.

Owszem, staraliśmy się mozolnie coś wskórać, ale bardzo długo niewiele wychodziło "emkaesiakom". "Pod górkę" było już od 8. minuty, a raczej mogło być, gdyby przyjezdni wykorzystali rzut karny, zarządzony przez arbitra po zagraniu ręką Mateusza Gryty. Jeden z kołczygłowian, wykonujący jedenastkę, strzelił obok prawego słupka bramki Damiana Okońskiego i... odetchnęliśmy z ulgą. Następne minuty były lepsze w wykonaniu debrznian. W 15 min. po wrzutce Martina Romanka z kornera główkował w dobrej sytuacji Patryk Wons, lecz nieznacznie przestrzelił. Jeszcze lepszą okazję miał w 19. minucie Romanek, gdy po akcji Dawida Stefaniaka brakowało mu do celu kilka metrów, ale przy uderzeniu odchylił się i futbolówka poszybowała nad poprzeczkę. Kolejne fragmenty gry to głównie walka w środku pola. Dopiero w końcówce I odsłony gorąco zrobiło się pod "świątynią" Okońskiego, kiedy po strzale (a raczej dośrodkowaniu) z wolnego debrzneński golkiper trącił piłkę, ta trafiła w poprzeczkę i wyszła na róg.

Goście prezentowali bardziej składny futbol i lekką przewagę udokumentowali po przerwie, w 46. minucie, kończąc efektowną kontrę strzałem nie do obrony. Dalsze dwadzieścia minut meczu to chaotyczne próby poprawy wyniku przez debrznian. Chaotyczne, ale w 68 min. mogły przynieść powodzenie, bo po solowej akcji i strzale Gracjana Mateusiaka piłka odbiła się od słupka, a potem nieskutecznie próbował ją dobić Dominik Fiegler. Zamiast wyrównania, w 71 min. rywale zadali nam drugi cios. Najpierw oglądaliśmy potężne uderzenie w poprzeczkę, a później futbolówka dotarła do drugiego zawodnika GKS-u, który poradził sobie z Jakubem Kaczmarkiem i ulokował ją w sieci.

Do zakończenia zawodów pozostawało mniej niż dziesięć minut, ale na szczęście (i za to należą się zespołowi pochwały) MKS nie stracił wiary w odrobienie pokaźnego już w tym momencie dystansu. W 77 min. Gryta odważnie wbiegł w szesnastkę, wygrał pojedynek z obrońcą i płaskim strzałem w długi róg zdobył kontaktowego gola. To nie wszystko, bo ambitna postawa ekipy Płóciennika została nagrodzona w drugiej minucie doliczonego czasu. Dawid Raszliński wykorzystał wyborną szansę, ograł bramkarza i skierował piłkę do pustej bramki. Drobne, ale istotne uzupełnienie: były duże wątpliwości, czy strzelec nie znajdował się na spalonym. Sędzia uznał jednak to trafienie i debrznianie wyszarpali remis, do którego mieli bardzo daleko jeszcze pięć minut wcześniej.

Podziękowania dla Rodziców, którzy wsparli logistycznie drużynę Płóciennika, dowożąc zawodników na miejsce rozegrania spotkania. Czwarty raz wiosną wyjdziemy na boisko w czwartek 1 maja o godz.17.00. Będzie to wyjazdowa, derbowa konfrontacja z Piastem Człuchów.

MKS Debrzno - GKS Kołczygłowy 2:2 (0:0)
Gole dla MKS-u: Mateusz Gryta (77), Dawid Raszliński (80+2)
MKS: Okoński- Mateusiak, Gryta, Górnowicz, J. Kaczmarek- Petryczko (70 Masternak), Romanek (50 Fiegler), Kierzek, Pankanin (58 Raszliński)- Stefaniak, Wons

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::