ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Pomorze jest z Was "dumne" 26.10.2007r.
Jak informowaliśmy wczoraj w krótkiej notce Komisja Gier Podokręgu Słupskiego Pomorskiego ZPN zweryfikowała wynik meczu klasy okręgowej seniorów Myśliwiec Tuchomie - MKS Debrzno (6:2) na walkower 3:0 dla naszego klubu. Obiecaliśmy wrócić do sprawy w szerszym materiale, co niniejszym właśnie czynimy.
Spotkanie rozegrano w Tuchomiu 7 października. Cztery dni później w "Kurierze Bytowskim" ukazał się artykuł autorstwa sekretarza redakcji Bronisława Maikowskiego, w którym oprócz zwyczajowej relacji z meczu zawarto następujący komentarz zatytułowany "Zwyciężyli nieuczciwie":
Myśliwiec Tuchomie pokonał MKS, ale rywalizacja nie odbyła się w duchu przepisów i zasad fair play. Dla mnie sportowy charakter meczu w Tuchomiu skończył się wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego. Nie moją rolą jako dziennikarza jest donoszenie do piłkarskiego związku o "nieregulaminowych zagrywkach" jakiejkolwiek z drużyn, czy też informowanie o tym zespołu rywali. Wobec nich nie mam zobowiązań. Mam natomiast zobowiązanie wobec Czytelników. Im należy się wiarygodna informacja. O tym, co działo się na boisku, napisałem powyżej. Obraz byłby jednak niepełny, gdybym nie zaznaczył, że działacze Myśliwca z premedytacją wstawili do gry nieuprawnionego zawodnika (a może i nie jednego). Tuchomska drużyna owszem wygrała, ale nieuczciwie. To fakt.
Na podstawie powyższego artykułu, po uprzednim skontaktowaniu się z dziennikarzem, MKS wystosował pismo do Podokręgu z prośbą o rozpatrzenie ponownej weryfikacji meczu Myśliwiec - MKS. Do tego drogą mailową dołączono stosowną dokumentację fotograficzną. Całość rzeczywiście dotyczyła występu w ekipie Myśliwca przynajmniej jednego nieuprawnionego zawodnika. Ale po kolei. W składzie tuchomian zamieszczonym w gazecie (zgodnie ze stanem faktycznym) znalazł się Ireneusz Myślak, który tego dnia miał pauzować za czerwoną kartkę. Ponad wszelką wątpliwość przebywał na boisku, o czym świadczą zdjęcia, choć oczywiście w protokole meczowym figurował pod innym nazwiskiem... Wątpliwości budziło także nazwisko strzelca goli nr 1 i 6 w omawianym meczu. Zdobywał je zawodnik z numerem 9, czyli wg protokołu Krzysztof Żmuda-Trzebiatowski, a wg dokumentacji fotograficznej bez wątpienia Radosław Raniowski. Raniowski został dopisany (kiedy?) do sprawozdania jako rezerwowy z numerem 13, gdyż do ostatniej chwili działacze myśliwca nie byli pewni (!) czy może zagrać z MKS-em. Inaczej mówiąc - nie wiedzieli ile ma na swoim koncie żółtych kartek. W poniedziałkowym "Głosie Pomorza" z 8 października wśród strzelców bramek dla Myśliwca widniał K.Żmuda-Trzebiatowski, a nie Raniowski. Wyobrażam sobie, że ci kibice, którzy byli obecni na meczu pomstowali na redakcję zastanawiając się "kto wypisuje takie głupoty". Bo przecież uszczęśliwił ich dzień wcześniej Raniowski! Zostawmy jednak w spokoju tego piłkarza, chociaż galimatias powstały wokół jego udziału w meczu był jak widać nielichy...
Ważniejszą postacią i zarazem kluczową w tej sytuacji dla całej sprawy był I.Myślak. To właśnie na podstawie fotografii wykonanych przez dziennikarza stwierdzono, że grał w meczu z MKS-em (choć rzecz jasna nie mógł) i dlatego przyznano walkower dla czerwono-niebieskich. Przyznacie Państwo, sprawa to niebywała, lecz podobny przypadek zaistniał już w naszym podokręgu. W jednym z meczów klasy A w ubiegłym sezonie, również na podstawie fotografii dowiedziono, iż na boisku przebywał nieuprawniony zawodnik, co skończyło się naturalnie walkowerem dla jego drużyny.
Trenerem Myśliwca jest Robert Andrzejewski, były szkoleniowiec m.in. Bytovii Bytów i Kaszubii Studzienice, z zawodu... policjant. Dobrze pamiętam, jak bardzo cieszył się po bramkach zdobywanych przez jego podopiecznych w spotkaniu z MKS-em, mając przecież świadomość uczestnictwa w "przekręcie". Pozostawiamy to bez komentarza, bo co tu jeszcze dodawać?
I jeszcze jedno. Na koszulkach drużyny z Tuchomia widnieje napis "Duma Pomorza". Pomijając śmieszność owej "deklaracji" (dotąd sądziłem, że podobne rzeczy mają wypisane na flagach i szalikach kibice, a nie zawodnicy na strojach w których grają, lecz człowiek uczy się całe życie...) możemy śmiało napisać: tak, Pomorze rzeczywiście może być z Was "dumne"...
O tym wszystkim piszemy bez nadmiernej ekscytacji i satysfakcji. Każdy wolałby wygrywać w sportowej walce na boisku, a nie na pomeczowych posiedzeniach w Słupsku. Jeśli jednak ktoś ma w tej sprawie nieczyste sumienie, to wyłącznie strona tuchomska. Czy to przypadek, że kilka dni przed posiedzeniem Komisji Gier ze strony internetowej Myśliwca zniknęły fotki z meczu z MKS-em?
Swoją drogą, takiego meczu w historii MKS-u jeszcze nie było. "Trwał" dokładnie... 18 dni, od 7 do 25 października.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::