ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Grubymi nićmi szyte 12.07.2010r.
"Nie odwołamy się, nie będziemy robić z siebie głupków. Pieniądze wpłaciliśmy jak się należy, w piątek dzień przed meczem. Bank jednak je przytrzymał i na koncie związku pojawiły się w poniedziałek po meczu. Chcieli od nas kwitek potwierdzający wpłatę, ale gdzieś nam zaginął. Nie będziemy się odwoływać także dlatego, że płaci się za to dodatkowe 200, czy 300 zł. Związek po każdy grosz wyciąga ręce. Mamy gdzieś to czy zajmiemy czwarte czy szóste miejsce. Ta cała sytuacja nas rozśmiesza".
To dosłowny cytat z odpowiedzi prezesa Gminnego Klubu Sportowego Murkam Przodkowo Henryka Jaskólskiego dla "Dziennika Bałtyckiego" na pytanie dziennikarza dotyczące afery z walkowerem w meczu Koral Dębnica - Murkam w ostatniej serii rozgrywek IV ligi 26 czerwca 2010r. Pisaliśmy o sprawie niedawno i nie mieliśmy już do niej powracać, ale Szanowny Pan Prezes niejako "zmusił" nas do poruszenia tego tematu ponownie. Drodzy kibice, przeczytajcie uważnie kolejny raz to, co powiedział szef Murkamu. Czy ta cała sytuacja Was nie rozśmiesza tak samo jak Pana Jaskólskiego? Jesteśmy przekonani, że bezspornie tak - tyle, że jednak nieco inaczej niż włodarza przodkowskiego klubu. Po kolei zatem:
1. Murkam nie odwołał się od decyzji Wydziału Gier i Ewidencji, a argumentację poznaliśmy już w pierwszym zdaniu wypowiedzi H. Jaskólskiego. Każdy zdrowo myślący obserwator całego zdarzenia szczerze uśmieje się słysząc, iż winowajcy zamieszania nie będą robić z siebie "głupków"... Brawo, jesteśmy pod wrażeniem...
2. Murkam pieniądze za szóstą żółtą kartkę jednego z piłkarzy podobno wpłacił. Przypuśćmy, że faktycznie uczynił to w piątek, czyli dzień przed zawodami. Zdziwiony prezes bredzi coś o "przytrzymaniu" pieniędzy przez bank i wylądowaniu ich dopiero w poniedziałek na koncie związku. Nie powinien być zdumiony tym faktem, bo to akurat nic dziwnego, że wpłata dotarła do Pomorskiego ZPN po weekendzie, to najnormalniejsza w świecie praktyka. Mógł dokonać przelewu wcześniej i sprawa w ogóle nie zaistniałaby, nieprawdaż? Miał na to "drobne" pięć dni, ponieważ ów szósty w sezonie żółty kartonik jego zawodnik otrzymał w spotkaniu rozgrywanym dokładnie tydzień wcześniej, 19 czerwca...
3. Kwitek zaginął!!! No tak, jeśli to ma być organizacja klubu na poziomie IV ligi, to nie możemy wyjść z podziwu... Tak zwyczajnie zaginął kwitek potwierdzający nie byle jaką w końcu wpłatę? Uwierzyliśmy na słowo Panu Prezesowi, chociaż znajomi siedmiolatkowie rozpoczynający właśnie edukację w I klasie szkoły podstawowej nijak nie chcieli się z nami zgodzić...
4. Uwaga, najlepsze: Pan Prezes ma "gdzieś" to, czy jego klub zajmie czwarte czy może jednak szóste miejsce w lidze. Z naszej strony już nie zwykłe "brawo!", ale wręcz burza oklasków (szyderczych, a jakże!) i to przy otwartej kurtynie. Właśnie dowiedzieliśmy się na czym polega istota uprawiania sportu w miejscowości Przodkowo...
Poza niewątpliwą śmiesznością całego wydarzenia jedno wydaje nam się niezrozumiałe. Skoro Murkam dokonał opłaty za kartki w piątek, to w czym problem? Dlaczego Pomorski ZPN nie respektuje daty "wyjścia" przelewu, a jedynie jego wpływ na konto? Nawet jeśli osławiony kwitek "wyparował" w cudowny sposób, to przecież bank może w każdej chwili potwierdzić kiedy, w jakim dokładnie dniu dokonywano tej feralnej wpłaty... Podsumowując: ktoś tu niewątpliwie "ściemnia" i próbuje (skutecznie - sądząc po bardzo gorliwie podjętej decyzji WGiE) na siłę ingerować w sportowe rozstrzygnięcia na boisku. Co natomiast z wizerunkiem futbolu w oczach tzw. "zwykłych" kibiców? Nic, kto by się tym przejmował?

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::