ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
"Goleadorzy" klasy okręgowej 18.01.2011r.
322 trafienia padły w 91 meczach rundy jesiennej słupskiej klasy okręgowej. Oznacza to, iż przeciętnie w jednym spotkaniu kibice oglądali 3,54 gola. Średnia więcej niż przyzwoita i (trzeba przyznać) często spotykana w niższych klasach rozgrywkowych.
Na listę strzelców wpisało się łącznie 126 piłkarzy. Najwięcej reprezentowało barwy rezerw Bytovii Bytów (dwunastu) oraz Czarnych Czarne i Chrobrego Charbrowo (po jedenastu). Tylko sześciu zawodników znalazło się w tym zestawieniu z ekipy Swe Pol Link Bruskowo Wielkie, natomiast po siedmiu z Piasta Człuchów i Skotawii Dębnica Kaszubska. Dla naszego MKS-u bramki zdobywało dziewięć osób. Można stwierdzić, że rywalizacja o koronę króla strzelców będzie wiosną jeszcze bardziej frapująca niż o sam awans do IV ligi. Nie ma bowiem zdecydowanego lidera wśród "goleadorów", ani tym bardziej faworyta do zwycięstwa w tej prestiżowej bądź co bądź konkurencji. Jej znaczenie jest jednak bardziej symboliczne niż rzeczywiste, bo chociaż na całym świecie hołubi się snajperów, to najlepsi zawodnicy w tej specjalności w polskich ligach regionalnych rzadko są w jakikolwiek sposób nagradzani. Pisaliśmy już onegdaj o tym i nic się nie zmieniło. Szkoda, bo skromny puchar czy statuetka byłyby uhonorowaniem niezbyt kosztownym, a jednak miłym. To taka mała sugestia dla związku, do rozważenia przez działaczy w długie, zimowe wieczory... Marcin Staszczuk z Poloneza Bobrowniki prowadzi na półmetku rozgrywek w tabeli strzelców, mając dziesięć goli. Napastnik bobrowniczan nie ustrzelił wprawdzie żadnego hat-tricka, ale za to w czterech spotkaniach zdobywał po dwie bramki. Lepszy był dla niego początek rundy. Wtedy, do szóstej kolejki, zgromadził aż dziewięć trafień. Wspólnie z innym zawodnikiem z czoła zestawienia, kolegą klubowym Tomaszem Perkowskim, tworzą najgroźniejszy duet napastników ligi (razem 18 bramek). To dość zaskakujące, bo większość wskazałaby pewnie na Romana Sztubę i Łukasza Kościana z Czarnych Czarne. Obaj zdobyli po osiem goli, co jest niezłym dorobkiem, lecz nie do końca satysfakcjonującym sympatyków klubu znad Czernicy. Zwłaszcza Sztuba miał nierówną rundę. Wszystkie bramki strzelił w pierwszych pięciu seriach spotkań. Potem "zaciął mu się celownik", a na dodatek zawodnik pauzował za czerwoną kartkę. Wiceliderem klasyfikacji jest najmłodszy w tym gronie (18 lat!) Bartłomiej Dziuban z Gryfa II Słupsk. Słupszczanin szczególnie błysnął w konfrontacji z Czarnymi, zdobywając wszystkie cztery gole dla swojego zespołu! Krwi napsuł także i nam, dwukrotnie pokonując Krystiana Paciorka w Debrznie. Również 4 bramki strzelił w jednym meczu Tomasz Szada-Borzyszkowski z Diamentu Trzebielino (na wyjeździe, w potyczce ze Spartą Sycewice). Ponadto odnotowaliśmy cztery hat-tricki. Dwa razy po trzy gole zdobywał Sztuba, za każdym razem poza domem (Debrzno i Bruskowo Wielkie). Podobne osiągnięcie stało się udziałem Krzysztofa Kiełpińskiego z Uranii Udorpie (mecz z MKS-em) i Kościana (potyczka ze Spartą w Czarnem). Najbardziej obfita w bramki była dziewiąta kolejka, kiedy to zdobyto ich aż 33. Najmniej goli padło z kolei w drugiej, szóstej i siódmej serii (po 21). Zapisano jedynie cztery trafienia samobójcze, niegdyś nazywane alternatywnie przez redakcję katowickiego "Sportu" samobramkami... Co ciekawe, najwięcej zyskała na "samobójach" drużyna Swe Pol Linku. Bruskowianie dwukrotnie w ten sposób powiększali swoje konto bramkowe. Na przeciwległym biegunie jest Chrobry, którego piłkarze dwa razy "pomagali" golami samobójczymi rywalom. Rzuty karne to jak się wydaje (czasami tylko się wydaje...) najłatwiejsza sposobność na strzelenie gola. Nie mamy niestety statystyki dotyczącej łącznej liczby podyktowanych przez arbitrów "jedenastek", ale posiadamy tę cząstkową, mówiącą ile goli zdobywały poszczególne kluby z "wapna". Ogółem zatem wykorzystano 21 rzutów karnych, a najwięcej (po trzy) reprezentanci Uranii i... MKS-u. Dla czerwono-niebieskich celnie strzelali z 11 metrów Andrzej Taras (dwa razy) i Adrian Kustra, pojedynek z bramkarzem przegrał natomiast Paweł Władyczak. Drużyny Sparty i rezerw Gryfa jako jedyne nie uzyskały żadnej bramki z karnego. Kibice odwiedzający stadiony "okręgówki" mieli niemal zawsze gwarancję zobaczenia przynajmniej jednego gola. Zaledwie czterokrotnie spotkanie ligowe w I części edycji 2010/2011 zakończyło się bezbramkowym remisem (Skotawia - Pogoń, Diament - Skotawia, Anioły - Polonez i Pogoń - Piast). Próżno niestety szukać w szerokiej choćby czołówce klasyfikacji snajperów piłkarzy znad Debrzynki. Czasy gdy Andrzej Koroś, Leszek Beger, a nieco później także Paweł Wegner czy Radosław Wójtowicz znajdowali się w gronie najlepszych minęły. Teraz po trzy gole dla MKS-u strzelili A. Taras i Kamil Sieg, co plasuje ich w środku stawki. Może wiosna będzie pod tym względem lepsza, chociaż bardziej od popisów snajperskich ważna jest poprawa samej lokaty w tabeli przez drużynę...

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::