ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Trzy bramki i trzy punkty 10.09.2011r.
Jest premierowe zwycięstwo najmłodszej drużyny MKS-u w nowym sezonie. Pechowa przegrana z Czarnymi Czarne nie złamała wiary piłkarzy w możliwość wygrywania w lidze i po dobrym spotkaniu debrznianie dość pewnie poradzili sobie z Koralem Dębnica.
Przewyższaliśmy przeciwnika organizacją gry, umiejętnościami indywidualnymi, wiele akcji czerwono-niebieskich mogło się podobać. Oczywiście można się jednocześnie "przyczepić" do niezadowalającej ciągle skuteczności pod bramką rywali, ale trzeba mieć nadzieję, że z czasem i to przyjdzie. Za sobotnie derby należy w pierwszej kolejności wyróżnić strzelców goli, nie tyle za samo wpisanie się na listę snajperów (choć to rzecz jasna istotne), lecz bardziej za dobrą postawę w trakcie całego meczu. "Swoje" zagrał także Krystian Ryhanycz, udany pierwszy w tym sezonie występ zaliczył Jakub Dypolt, a na pochwały zasłużył również aktywny, zwłaszcza w I odsłonie, Arkadiusz Niziałek. Pozostali też trzymali fason, co razem dało obraz gry, który mógł umiarkowanie zadowolić trenera Sławomira Słonkę. Szybko w tej potyczce udokumentowaliśmy przewagę. W 11 min. często (przez pełne 80 minut) nękający defensywę dębniczan Szostek dograł idealną piłkę do Mariusza Góry, a "Maniek" płaskim uderzeniem uzyskał prowadzenie. Dosłownie sześćdziesiąt sekund później niezwykle blisko premierowego trafienia w MKS-ie był Niziałek. Prawą stroną ładnie "urwał się" rywalom Jarosław Mulik, po jego zagraniu Niziałek miał 5 metrów do pustej bramki, ale piłka poszybowała ponad poprzeczkę. W 20 min. szukający swojej szansy goście po jednym z nielicznych błędów Michała Walkiewicza mogli wyrównać. Zdecydowanym wybiegiem wyjaśnił sprawę Michał Biszczanik, dodatkowo faulowany jeszcze przez jednego z rywali. W 26 min. niebiosa sprzyjały Koralowi. Niziałek dograł (plecami!) do Góry, ten przegrał pojedynek z bramkarzem, piłka trafiła do Bartłomieja Rutyny, który dwa razy uderzał na bramkę Korala, lecz wywalczył ostatecznie jedynie rzut rożny. W 33 min. następna okazja MKS-u. Szostek znowu łatwo poradził sobie z obrońcą i dostrzegł "podłączającego się" Mateusza Barczewskiego, którego strzał po ziemi przy bliższym słupku został sparowany przez golkipera na róg. Chcieliśmy i to bardzo strzelić drugiego gola, aby ze spokojem wyjść na drugą część rywalizacji. Ta determinacja została nagrodzona w 39 minucie. Szostek do Góry, Góra do Rutyny i Bartek z kilku metrów łatwo skierował futbolówkę do pustej bramki. Efektowna akcja debrznian, którzy zdezorientowali zupełnie obrońców dębnickich. Po przerwie nadal dominacja MKS-e, ale i goście starali się "odgryzać". Grali ambitnie, nawet mimo osłabienia. Do drugich 40 minut przystąpili w dziesiątkę, gdyż jeden z nich zaliczył wcześniej połowę meczu w juniorach starszych, a zmienników na ławce brakowało tego dnia Łukaszowi Kaczmarkowi. W 52 min. Góra podał do J. Mulika, Jarek zagrał w środek pola karnego, gdzie skiksował obrońca, ale wyśmienitej szansy nie wykorzystał Rutyna. W 55 min. dynamiczna akcja Szostka, piłka dotarła do dobrze ustawionego Dypolta, który posłał ją minimalnie obok prawego słupka. W 57 min niebezpiecznie pod bramką debrznian. Kontra, wyjście napastnika przyjezdnych naprzeciwko M. Biszczanika i na szczęście dla nas płaski strzał obok bramki. Jeszcze dwa razy Koral miał okazję na kontaktowego gola, ale kiedy stracił w 68 min. Dawida Roczka po dwóch żółtych kartkach było jasne, że nic nie odbierze nam wygranej. Przypieczętował ją Szostek w 76 min. po ładnym, solowym rajdzie i uderzeniu nie do obrony z bliska.
18 września o godz. 13.00. trzecie spotkanie ligowe, w Człuchowie z Piastem.

MKS Debrzno - Koral Dębnica 3:0 (2:0)
Bramki: Mariusz Góra (11), Bartłomiej Rutyna (39), Krystian Szostek (76)
MKS: M. Biszczanik - Pisuk (75 Wons), Mich. Walkiewicz, Ryhanycz, Barczewski - J. Mulik (65 Rzepka), Góra, Dypolt (75 Kaczmarek), Szostek - Rutyna, Niziałek (58 Dynkowski)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::