ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Niespodzianka? Nie... 02.05.2012r.
Outsider rozgrywek wygrywa na własnym boisku z dotychczasowym liderem, aplikując mu sześć goli... Czy to sensacyjne rozstrzygnięcie? W normalnych okolicznościach z pewnością tak, lecz w przypadku środowej konfrontacji juniorów starszych MKS-u z Piastem nie może być raczej mowy o takich odczuciach.
Faktem jest, iż debrznianie zdobyli dotąd ledwie trzy punkty i dzierżyli mało chwalebną "czerwoną latarnię", ale grali zwykle bardzo okrojonym składem, pozbawionym piłkarzy na co dzień rywalizujących w gronie seniorów. Ponieważ zaległa potyczka derbowa była rozgrywana w środku tygodnia dało to możliwość skorzystania z szerokiej grupy wspomnianych wyżej zawodników trenerowi Sławomirowi Słonce, co od razu przełożyło się na inne oblicze zespołu. Gwoli ścisłości należy dodać, że także człuchowianie mieli w swoich szeregach kilka osób grywających już w dorosłym futbolu, a samo przełożenie spotkania odbyło się na wniosek naszych rywali, którzy niemal wszystkie mecze wiosenne grają właśnie w środy, m.in. w ten sposób upatrując szansy na wygranie ligi. Czerwono-niebiescy rozpoczęli zawody bardzo aktywnie i w 1 min. po wrzucie piłki z autu przez Wojciecha Marczaka Marcin Tyda celnie uderzył z ostrego kąta. Trzy minuty później objęliśmy prowadzenie. Po akcji Krystiana Szostka do siatki rywali strzelił dobrze ustawiony Szymon Malmon. Minutę później Marczak potężnie przymierzył z ok. 30 metrów sprawiając sporo problemów efektownie interweniującemu Piotrowi Kamowskiemu. Golkiperowi gości przydarzył się brzemienny w skutkach fatalny błąd w 8. minucie, gdy nie trafił w futbolówkę poza polem karnym i Tyda po jej przejęciu wcelował do pustej bramki. 2:0! W 10 min. na czystej pozycji znalazł się Malmon po dalekim podaniu Bartłomieja Bucholca. Szymon skierował tym razem piłkę obok bramki. Lepiej było w 15 min. kiedy napastnik debrzneński po zagraniu z wolnego z dużym spokojem wygrał pojedynek jeden na jeden z Kamowskim. W 19 min. po faulu na Tydzie Marczak egzekwował rzut wolny, po którym piłka nieznacznie minęła poprzeczkę bramki przyjezdnych. Napór MKS-u nie ustawał i kolejną okazję na podwyższenie rezultatu stworzyliśmy w 22. minucie. Mariusz Góra i Michał Birosz mieli przed sobą tylko Kamowskiego, lecz skończyło się na spalonym... Trzeba było aż dwudziestu pięciu minut, aby zobaczyć pierwszą groźniejszą akcję Piasta. Łukasz Brzóska ładnie strzelił z dystansu, ale Michał Biszczanik pewnie chwycił piłkę. To rozochociło człuchowian. W 27 min. stworzyli dwie okazje na gola. Najpierw po rogu jeden z nich minimalnie spudłował głową, a za moment Mateusz Wijata był bardzo bliski powodzenia. W odpowiedzi wrzut z autu, precyzyjna asysta Birosza i Malmon mógł świętować hat-tricka. 4:0 dla MKS-u. Od tej chwili przewaga debrznian zelżała, a usiłujący podnieść się po czterech ciosach rywale zaczęli dochodzić coraz częściej do głosu. W 37 min. strzelili bramkę, a jej autorem był Brzóska, który wykorzystał rzut karny. Arbiter Adam Jeszka gwizdnął jedenastkę za faul Artura Biszczanika (powrót do gry po trwającym trzy spotkania zawieszeniu), choć winę za całe zamieszanie ponosi w dużej mierze B. Bucholc, który sprokurował niebezpieczeństwo w naszej szesnastce. W doliczonym czasie I odsłony indywidualna akcja Birosza i nieudana próba lobowania Kamowskiego. Drugą połowę lepiej zaczęli piłkarze Piotra Dowkszy. W 47 min. uratował nas słupek. Na szczęście szybko odzyskaliśmy inicjatywę i w 55 min. Góra zdobył piątego gola. "Maniek" przejął dość przypadkową piłkę odbitą od obrońcy po wstrzeleniu jej w pole karne przez Patryka Mazura i płaskim uderzeniem umieścił w siatce. Radość była krótkotrwała, bowiem już 60 sekund potem Kamil Ejnik skorzystał z prezentu rozkojarzonej nieco defensywy debrzneńskiej i wynik brzmiał 5:2. Gra wyrównała się. W 62 min. Tyda dostrzegł dobrze ustawionego Marczaka, ale Wojtek został przyblokowany. W 70 min. pokazał się M.Biszczanik broniąc w sytuacji sam na sam. W 72 min. z kolei rezerwowy Krzysztof Szawarniak dograł do Marczaka, ale ten posłał futbolówkę obok słupka. Wreszcie w 76 min. strzeliliśmy szóstą bramkę. Inny z "ławkowiczów", Wojciech Żelazny po prostopadłym podaniu wyprzedził obrońcę i został nieprzepisowo powstrzymany w obrębie pola karnego. Rzut karny skutecznie wykonał B. Bucholc i było to pierwsze trafienie kapitana MKS-u, nie tylko w tym sezonie, ale w ogóle w całej dotychczasowej futbolowej przygodzie! Rezultat ustalił w 78 min. Błażej Kolter, po przejęciu "bezpańskiej" piłki i pokonaniu z bliska M. Biszczanika. Były jeszcze kolejne szanse dla obu drużyn, ale więcej goli już nie padło. Dzięki wygranej nasi juniorzy starsi opuścili ostatnią pozycję w zestawieniu, przekazując ją Kaszubii Studzienice. Piast po tej serii spotkań stracił na rzecz Korala Dębnica miano przodownika tabeli. W niedzielę 6 maja o godz. 14.00 czeka nas wyjazdowy mecz z Kolejarzem Chojnice.

MKS Debrzno - Piast Człuchów 6:3 (4:1)
Bramki dla MKS-u: Szymon Malmon (4, 15, 28), Marcin Tyda (8), Mariusz Góra (55), Bartłomiej Bucholc (76-k)
MKS: M. Biszczanik - A. Biszczanik (46 Mazur), B. Bucholc, Olszewski (46 Maślanyk, 83 Zemke), Ryhanycz - Marczak (74 Żelazny), Birosz (81 Borzyszkowski), Góra, Szostek (62 Szawarniak) - Tyda (83 P. Mulik), Malmon

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::