ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Wyższość w drugiej połowie 30.05.2012r.
Plan został wykonany. Juniorzy młodsi pokonali na wyjeździe Lipniczankę Lipnica 4:1 i znacznie przybliżyli się do zajęcia drugiej lokaty w swojej grupie klasy okręgowej na koniec rozgrywek.
Debrznianie wyruszyli na środowy mecz w mocno okrojonym, tylko dwunastoosobowym składzie. Z tego powodu trener Sławomir Słonka miał duży kłopot z właściwym ustawieniem piłkarzy na boisku. Obroną kierował tym razem Mariusz Góra, na lewej stronie bloku defensywnego wystąpił Krystian Szostek, czyli zawodnicy grający przecież na co dzień w innych sektorach murawy. Czerwono-niebiescy zwyciężyli dzięki skutecznej postawie w II połowie, kiedy przełamali obronę miejscowych. Wcześniej mieliśmy spore problemy z jej sforsowaniem, brakowało skuteczności, ale i dynamiki w konstruowaniu akcji. Obydwa zespoły w pierwszych 40 minutach pchały się głównie środkiem boiska, przez co niewiele mogły wskórać. Więcej z gry miał MKS. W 7 min. po podaniu Szostka w dobrej pozycji strzeleckiej znalazł się Wojciech Żelazny, ale posłał futbolówkę obok słupka. W 18 min. Bartłomiej Rutyna zmarnował sytuację sam na sam po wymianie piłki z Krzysztofem Szawarniakiem i Żelaznym. W 23 min. z kompletnego chaosu "wyłonił się" mocny, celny strzał Szawarniaka z 20 metrów. Chwilę później bliski premierowego gola w lidze był Patryk Piątkowski, ale jego strzał z kilku metrów był zbyt słaby, aby futbolówka znalazła drogę do siatki. W 31 min. mieliśmy dwie okazje. Najpierw z wolnego uderzył w światło bramki Szostek, a potem niepokoił dobrze spisującego się golkipera Lipniczanki Żelazny. Za moment po rzucie rożnym celnie główkował Kacper Dynkowski. Rywale tylko raz poważniej zagrozili bramce Michała Biszczanika. W 15 min. "Biszczan" wygrał pojedynek sam na sam z jednym z napastników. Do przerwy remis. Od początku drugiej odsłony debrznianie mocniej przycisnęli. W 47 min. po akcji Rutyny gospodarze omal nie sprezentowali nam gola samobójczego. Wreszcie w 53 min. Żelazny dograł dokładną piłkę do Rutyny i najlepszy strzelec zespołu wpakował futbolówkę do celu otwierając wynik. Na moment alarmująco zrobiło się pod naszą bramką w 57 min., lecz wkrótce wszelkie wątpliwości zostały rozwiane. W 58. minucie po dalekim prostopadłym podaniu Szostka piłka dotarła do Rutyny, a ten wykorzystał okazję " jeden na jeden" z bramkarzem. Dziesięć minut później na 3:0 podwyższył Żelazny, efektownie lobując golkipera po zagraniu Szawarniaka. Mecz był rozstrzygnięty, ale moment rozluźnienia i nieuwagi kosztował drużynę czerwono-niebieskich utratę bramki w 70. minucie. Nieporozumienie Góry i M. Biszczanika "zaowocowało" trafieniem lipniczanina Fabiana Górskiego. W 75 min. dominujący zdecydowanie piłkarze MKS-u zdobyli czwartego gola. Hat-tricka skompletował Rutyna ładnie kończąc akcję, w której strzelał Szawarniak, futbolówka odbiła się od Żelaznego, a Bartłomiej dopadł do niej i mocnym strzałem dopełnił formalności. Trzy punkty zawieźliśmy do Debrzna i tylko wciąż niepokoi fakt, że gramy od dłuższego czasu w składzie, w którym wyraźnie brakuje kilku ważnych ogniw. Do końca sezonu został jeszcze prestiżowy mecz z liderem Bytovią Bytów na własnym boisku. To będzie wartościowy i jednocześnie o wysokiej skali trudności egzamin dla naszego zespołu.

Lipniczanka Lipnica - MKS Debrzno 1:4 (0:0)
Bramki dla MKS-u: Bartłomiej Rutyna (53, 58, 75), Wojciech Żelazny (68)
MKS: M. Biszczanik - J. Mulik, Góra, Wons, Szostek - Piątkowski, Szawarniak, Dynkowski, Żłobecki (41 Kaczmarek) - Żelazny, Rutyna

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::