AKTUALNOŚCI
Ambitnie, lecz znowu na tarczy31.05.2015r.
W przedostatnim spotkaniu sezonu juniorzy B przegrali na wyjeździe z Granitem Koczała 2:5. Sporymi fragmentami rywalizacja była wyrównana, nie wyglądało to źle, ale jednak gospodarze znacznie częściej trafiali do siatki. Szkoda, bo na boisku zostawiliśmy kawał zdrowia, graliśmy z zaangażowaniem, ale nie potrafiliśmy obronić się przed atakami koczalan, w dużej mierze tracąc gole po prostych błędach.

Wobec kontuzji Szymona Kalli i nieobecności Pawła Wieszewskiego między słupkami stanął Jakub Racinowski i kolejny raz został poddany trudnemu egzaminowi. W 12 min. rywale objęli prowadzenie, gdy w niepotrzebny drybling przed polem karnym wdał się Maciej Petryczko, stracił futbolówkę i po natychmiastowym strzale przegrywaliśmy 0:1. MKS odpowiedział błyskawicznie. W 13 min. Fabian Rusch nie odpuścił, pobiegł do końca za piłką, skorzystał z zawahania przeciwnika, dograł do nadbiegającego w środku szesnastki Damiana Okońskiego (świetny powrót po wyleczeniu urazu) i po dopełnieniu formalności szybciutko remisowaliśmy 1:1.

W 16 min. gola zdobył Damian Jaworski po dograniu w zamieszaniu podbramkowym od Jakuba Żłobeckiego, ale arbiter Ryszard Król dopatrzył się w tej sytuacji spalonego. Szkoda, tym bardziej, że sama akcja była efektowna. Graliśmy w tym okresie meczu dobrze. W 22 min. Szymon Nowak podał do Jaworskiego, a ten bezzwłocznie przekazał piłkę Okońskiemu. Czysta pozycja, ale "Okoń" wcelował wprost w golkipera. Niestety, w 24 min. drugi raz zwiesiliśmy głowy. Po rzucie wolnym Racinowski nie utrzymał "gały" w rękach, a jeden z piłkarzy gospodarzy pospieszył z dobitką przy biernej postawie naszej defensywy. W 35 min. obejrzeliśmy jedną z najładniejszych akcji zawodów. Patryk Górnowicz zaadresował dokładną prostopadłą piłkę z centrum boiska na prawą stronę do Jaworskiego, nastąpiło szybkie podanie do Okońskiego, który dołożył nogę i zmienił wynik na 2:2.

Nie dotrwaliśmy jednak z takim rezultatem do przerwy. Najpierw w 40 min. Racinowski ładnie sparował groźną piłkę na rzut rożny, ale kilkadziesiąt sekund później, już w doliczonym czasie sędzia uznał, że Dawid Raszliński popełnił faul w obrębie pola karnego i wskazał na "wapno". Zatem po pierwszej połowie 2:3. Drugą część rozpoczęliśmy nieźle, bo od strzału z dystansu Górnowicza w 42. minucie. Emocje w zasadzie skończyły się w 45 min., kiedy Racinowski przepuścił uderzenie z wolnego pod poprzeczkę. Piątą bramkę miejscowi dołożyli w 59 min., gdy po dwójkowo rozegranym wolnym precyzyjnym strzałem poza zasięgiem Racinowskiego popisał się jeden z granitowców.

W ostatnim kwadransie warte odnotowania były jeszcze dwa wydarzenia, a mianowicie strzał w poprzeczkę naszej bramki w 66 min. oraz dwie żółte kartki szukającego przez dłuższy czas trwania rywalizacji (z dobrym skutkiem) wykluczenia zawodnika z Koczały Patryka Smyraka. Od 68 min. przeciwnicy grali więc w osłabieniu, ale rezultat już nie zmienił się. Trener Łukasz Płóciennik pozwolił symbolicznie (jedna minuta) zadebiutować w lidze Wojciechowi Januszkiewiczowi. Edycję 2014/2015 zamkniemy spotkaniem na własnym terenie ze Stegną Parchowo, w niedzielę 7 czerwca o godz.13.00.

Granit Koczała- MKS Debrzno 5:2 (3:2)
Bramki dla MKS-u: Damian Okoński (13, 35)
MKS: Racinowski- Raszliński (80 Januszkiewicz), Petryczko, Masternak, Nowak- Jaworski, Górnowicz, Rekusz, Żłobecki (63 Kostiureczko)- Rusch, Okoński

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::