AKTUALNOŚCI
Gol w doliczonym czasie to za mało 13.10.2016r.
Chwiejną dyspozycję prezentują jesienią juniorzy C1. Były w tym okresie mecze, po których słusznie chwalono zespół Sebastiana Stalki, rzadziej, ale jednak przydarzają się także takie, gdzie o pochwałach nie może być mowy. Tym razem mieliśmy do czynienia niestety z drugim przypadkiem. Czerwono-niebiescy ulegli w derbach na wyjeździe Czarnym Czarne 1:2 i nie ma wątpliwości, że zwycięstwo rywali było właściwym odzwierciedleniem boiskowych wydarzeń.

Rozczarowaliśmy, bo chociaż fizycznie drużyna czarneńska rzeczywiście wygląda dużo lepiej, to suma umiejętności piłkarskich zawodników jest bardzo zbliżona, a nie było tego widać na murawie w czwartkowe popołudnie. Graliśmy bojaźliwie, bez należytego zaangażowania przez całe 70 minut, tylko fragmentami odważnie przeciwstawiając się przeważającym przeciwnikom. Zwłaszcza do przerwy Czarni dominowali, co udokumentowali zresztą dwoma trafieniami.

O ile w premierowych dwudziestu minutach gra tocząca się głównie na naszej połowie nie przynosiła teamowi Roberta Haziaka wymiernych efektów, to później nie ustrzegliśmy się strat. W 22 min. w sytuacji sam na sam z Łukaszem Pruszkowskim zabrakło im wprawdzie precyzji, jednak w 26 min. w bliźniaczo podobnej sytuacji "Pruszczu" musiał sięgnąć po futbolówkę do siatki. Przegrywaliśmy 0:1, a w 30 min. zrobiło się całkiem źle, kiedy po wrzucie piłki z autu Wojciech Marzec popełnił faul w polu karnym i arbiter podyktował jedenastkę. Po chwili zatem już 0:2, a za moment, w 31 min. dobrze interweniował Pruszkowski, wybijając posłaną mocno zza szesnastki piłkę na rzut rożny. Uff...

W drugiej części troszkę lepsza postawa debrznian, mecz wyrównał się. Szukaliśmy szans na zdobycie kontaktowego gola, ale za wielu nie stworzyliśmy. Najlepszą miał Mateusz Trela w 59. minucie. To była składna akcja MKS-u, którą zapoczątkował Marzec. Kapitan ekipy Stalki rozegrał "gałę" z Jakubem Pałubickim, a następnie dokładnie podał będącemu bez opieki na przedpolu bramki Czarnych Treli. "Petara" pospieszył się nieco ze strzałem z lewej nogi i nie trafił do celu. Szkoda, bo to była ciężko wypracowana i idealna wręcz sposobność. Dopiero w doliczonym czasie, po dośrodkowaniu Marca z wolnego ładną główką po koźle zmniejszył rozmiary porażki Kacper Bielecki.

Czarni dogonili nas w klasyfikacji, obydwa teamy mają obecnie po 10 oczek. Ponieważ w przyszły weekend emkaesiacy pauzują, przedostatni mecz w rundzie jesiennej rozegrają dopiero w niedzielę 30 października, gdy na Stadionie Miejskim o godz.11.00 podejmiemy Chojniczankę Chojnice.

Czarni Czarne- MKS Debrzno 2:1 (2:0)
Gol dla MKS-u: Kacper Bielecki (70+1)
MKS: Pruszkowski- Barczewski, Belter, K. Bielecki, Kaczmarek, K. Kiedrowicz, Marzec, Mudyna, Nykiel, Pałubicki, Sikorski, Trela

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::