AKTUALNOŚCI
Kroczek od zwycięstwa 03.09.2017r.
Na inaugurację rozgrywek w okręgówce juniorów D2 zremisowaliśmy na wyjeździe w Przechlewie z JFA 3:3. Spotkanie było zacięte, wyrównane, toczone w szybkim tempie i mogło się podobać nielicznym widzom, którzy wybrali się na stadion mimo niesprzyjającej pogody. Teamowi Pawła Władyczaka niewiele zabrakło, aby pokusić się o wygraną, ale i tak podział punktów jest przyzwoitym rezultatem.

Dużo działo się na boisku, a piłkarze stworzyli wiele podbramkowych okazji na trafienia. Z pierwszego cieszyli się czerwono-niebiescy w 9. minucie. Kamil Janke efektownie wymienił podania z Jakubem Kaczyńskim i z łatwością płaskim uderzeniem obok wychodzącego golkipera umieścił piłkę w celu. Radość nie trwała długo, bo już w 11 min. gospodarze wyrównali. Jeden z rywali przedarł się środkiem pola i wygrał starcie sam na sam z Konradem Kierujem.

W 15 min. wznowił grę Kieruj, futbolówka dotarła do Wojciecha Zembrzyckiego, a następnie do wychodzącego na dogodną pozycję Szymona Szlagi, ale debrznianin znajdował się na minimalnym spalonym. 20. minuta to szansa Kacpra Miszewskiego, po którego głowie przeszła piłka po dokładnej wrzutce Szlagi. Szkoda, lecz jeszcze bardziej żal okazji z 21 min., gdy na spółkę Wiktor Wrzeszcz i K. Miszewski zmarnowali tzw. "setkę". Po drugiej stronie boiska dobrze interweniował w 23 min. Kieruj, kiedy za sprawą kąśliwego strzału futbolówka zmierzała pod poprzeczkę.

Trzy kolejne ciekawe akcje to "sprawka" MKS-u. W 26 min. rajd Kaczyńskiego prawym skrzydłem, próba Wrzeszcza i udaremniona przez obrońcę dobitka K. Miszewskiego. 27. minuta- atak trójki zawodników (Szlaga, Kaczyński i Wrzeszcz) sfinalizowany strzałem Miszewskiego. Niestety, Kacper był na ofsajdzie.... W ostatnich sekundach pierwszej połowy z kolei błąd techniczny Wrzeszcza przyczynił się do niepowodzenia akcji.

Drugą część zaczęliśmy kiepsko, bo w 37 min. po wyraźnej pomyłce drugiego golkipera Mateusza Szajgina piłka uderzona z dalszej odległości wpadła do siatki. Odpowiedzieliśmy po pięciu minutach i zrobiło się 2:2 za sprawą K. Miszewskiego. Wraz z Marko Klimkiem nie stracili zimnej krwi pędząc we dwóch na bramkę JFA od połowy boiska. Miejscowi chcieli łapać naszych na spalonego, ale wszystko odbyło się zgodnie z przepisami. W 45 min. w jednej sytuacji obiliśmy i słupek (Kaczyński) i poprzeczkę (Klimek). Ech... Zamiast 3:2 dla emkaesiaków w 48 min. w takim stosunku wygrywali przeciwnicy. Po kontrze wykorzystali okazję sam na sam z Szajginem i drugi raz trzeba było gonić wynik.

Na szczęście riposta ponownie była błyskawiczna. W 50 min. Wrzeszcz wyszedł na czystą pozycję i po nodze bramkarza piłka wpadła do "prostokąta". Zatem 3:3 a... mogło i powinno być nawet lepiej. W 55 min. Szlaga do Wrzeszcza, silny strzał i... tylko róg. Na dokładkę w doliczonym czasie doskonała sposobność Szlagi po zagraniu Wrzeszcza i następny korner, tylko korner, bo wydawało się, że "gała" nieuchronnie ugrzęźnie w siatce! Jedno oczko na starcie, nie narzekajmy... Dużo dobrych akcji, do poprawy na pewno skuteczność, ale zespół można delikatnie pochwalić za występ w Przechlewie.

JFA Przechlewo- MKS Debrzno 3:3 (1:1)
Gole dla MKS-u: Kamil Janke (9), Kacper Miszewski (42), Wiktor Wrzeszcz (50)
MKS: Kieruj, Szajgin- Bednarczyk, Brzykcy, Florek, W. Górecki, Janke, Kaczyński, Klimek, K. Miszewski, Sekta, Szlaga, Śledziński, Wrzeszcz, Zembrzycki

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::