AKTUALNOŚCI
Piękny gol Sz. Malmona na osłodę kiepskiego początku cyklu kontrolnych gier 11.02.2018r.
Lider pilskiej klasy okręgowej ostro przeegzaminował w niedzielne wczesne popołudnie czerwono-niebieskich. Zespół Pawła Władyczaka słabo zaczął serię meczów towarzyskich przed ligą, ulegając na sztucznej nawierzchni obiektu w Wałczu Orkanowi Śmiłowo 1:8. Na konfrontację z silnym rywalem pojechaliśmy w zaledwie 12-osobowym zestawieniu, w tle sparingu jest też niezadowalająca frekwencja na treningach, stąd także z tego względu nie może dziwić przebieg tego premierowego spotkania.

O ile do przerwy nie wyglądało to jeszcze bardzo źle, to w drugiej części, szczególnie w ostatnich dwudziestu minutach, przewaga śmiłowian nie podlegała dyskusji. W zasadzie we wszystkich aspektach piłkarskiego rzemiosła znacznie odstawaliśmy od zawodników Orkana, widać było jak na dłoni jak wiele nam obecnie brakuje do dobrej dyspozycji. W bardzo wąskiej kadrze na mecz znalazł się Norbert Mucha, dla którego to trzecie podejście do MKS-u. Przypomnijmy, że już latem 2016r. i zimą 2017r. rozegrał łącznie trzy sparingowe potyczki w naszym klubie, lecz dalszego ciągu wówczas nie było. Czy teraz niespełna 20-letni futbolista (poprzednio Piast Człuchów i AP Człuchów, ostatnio Sokół Wyczechy) na stałe dołączy do emkaesiaków? Na murawie zameldował się również Jakub Kierzek, który miał wielomiesięczną przerwę w sportowej aktywności.

W zasadzie od startu rywalizacji zarysowała się dominacja Orkana, jednak to my jako pierwsi w 15 min. mieliśmy dogodną okazję na objęcie prowadzenia. Szymon Malmon ładnie prostopadle zagrał do Mariusza Góry, ale będący na linii pola karnego niepilnowany "Maniek" źle przyjął futbolówkę. Przeciwnicy natychmiast ripostowali i od razu bardzo skutecznie. Po szybkim ataku prawą stroną i wrzutce na przedpole bramki Sławomira Słonki skrzydło zamknął Patryk Koc i bez problemu trafił do "prostokąta". W 23 min. padł drugi gol, autorstwa Piotra Gindy-Kopcia. Pa faulu Macieja Domańskiego w szesnastce duet arbitrów (Zbigniew Marynka i Mariusz Rybicki) zarządził jedenastkę. Słonka wyczuł intencje strzelca, był bliski sparowania piłki, ale ta ugrzęzła w siatce.

W 32 min. stworzyliśmy szansę na kontaktową bramkę. Płasko przymierzył zza pola karnego Władyczak, golkiper odbił futbolówkę, a nadbiegający Damian Litwiniuk wcelował z ostrego kąta w boczną siatkę. W 36 min. doskonałą interwencję zanotował Słonka, powstrzymując rywala będącego na czystej pozycji. 40. minuta to z kolei rzut wolny dla debrznian po faulu na Litwiniuku. Sz. Malmon uderzył celnie, lecz zbyt słabo, aby sprawić kłopoty bramkarzowi śmiłowian. Chwilę potem idealna sposobność dla Orkana, ale Słonka odbił piłkę na róg. W 43 min. wynik do przerwy na 3:0 ustalił Koc, dobijając z najbliższej odległości strzał Gindy-Kopcia.

Drugą część przeciwnicy błyskawicznie zaczęli od bramki Wojciecha Wypusza (48 min.), na szczęście dalsze fragmenty były troszkę lepsze z naszego punktu widzenia. W 59 min. sprytnie zachował się Sz. Malmon, który będąc jakieś 35 metrów od celu zauważył, iż golkiper jest wysunięty przed swoją "świątynię" i technicznym strzałem po prostu przelobował go. Trafienie jakby na pocieszenie dla nas, za to niewątpliwie najładniejsze z dziewięciu, które padły tego dnia.

Im bliżej końca zawodów, tym prezentowaliśmy się gorzej, co bez skrupułów wykorzystali podopieczni Tomasza Miedzińskiego. W 72 min. po prostopadłym zagraniu z głębi pola na czystą pozycję wyszedł Mateusz Tatera, minął Słonkę i skierował "gałę" do pustej bramki. Po następnych 120 sekundach skapitulowaliśmy szósty raz. Szostek nie zdołał przeciąć toru lotu piłki, Słonka nie zdążył przed nadbiegającym Wypuszem i futbolówka wpadła do "sieci". W 78 min. Michał Pacholik egzekwował kornera, wymienił podania z Błażejem Boruckim i mocno przymierzył w krótki róg, lecz golkiper nie dał się zaskoczyć. W 86 min. na 7:1 dla Orkana podwyższył po kontrze Jędrzej Wiśniewski, a rezultat ustalił w 89 min. Tatera. Usiłowaliśmy jeszcze odpowiedzieć (Sz. Malmon w 90 min.), ale bez powodzenia.

Bilansując: wysoka porażka, która... przypomniała nam bardzo podobne zdarzenia z trzech spośród poprzednich pięciu okresów przygotowawczych w wykonaniu MKS-u. W lecie 2015r. przegraliśmy u siebie z Iskrą Szydłowo 1:8, dokładnie rok później ulegliśmy na wstępie cyklu towarzyskich gier na własnym boisku Pogoni Łobżenica 1:7, zaś w lipcu 2017r., też nad Debrzynką, przyszła porażka z GLKS Wysoka 2:7. Zatem można by rzec, iż dość często w ostatnich latach przerabialiśmy tego typu niepowodzenia w trakcie sposobienia się do ligi. Głowy do góry, oby w następnych meczach było lepiej... Przed czerwono-niebieskimi druga wizyta w Wałczu, gdzie w sobotę 17 lutego o godz.11.00 zmierzymy się ze Spartą Złotów.

MKS Debrzno- Orkan Śmiłowo 1:8 (0:3)

0:1 Patryk Koc (16)
0:2 Piotr Ginda-Kopeć (23-k)
0:3 Patryk Koc (43)
0:4 Wojciech Wypusz (48)
1:4 Szymon Malmon (59)
1:5 Mateusz Tatera (72)
1:6 Wojciech Wypusz (74)
1:7 Jędrzej Wiśniewski (86)
1:8 Mateusz Tatera (89)

MKS: Słonka- Kierzek, Domański, Szostek, K. Dudzic- Góra (46 Borucki), Władyczak, Mucha, Pacholik- Sz. Malmon, Litwiniuk

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::