AKTUALNOŚCI
Remis bez zmienników17.02.2018r.
Nieco lepsze humory mieli piłkarze MKS-u po drugim zimowym sparingu. Zremisowaliśmy na boisku w Wałczu ze Spartą Złotów 2:2 rozgrywając całkiem dobry mecz. Dla złotowian był to pierwszy sprawdzian w ramach przygotowań do futbolowej wiosny. Wynik jest tym cenniejszy, iż znowu niestety dysponowaliśmy wąziuteńką kadrą, gorszą nawet liczbowo niż sześć dni wcześniej w trakcie "kontrolki" z Orkanem Śmiłowo. Teraz Paweł Władyczak mógł liczyć na "gołą" jedenastkę, bez rezerwowych...

Nie jest to powód dumy, raczej do oczywistego niepokoju, bowiem do ligi mamy zaledwie trzy towarzyskie konfrontacje i jeśli w takim zestawieniu będziemy dalej przygotowywać się do rozgrywek nie wróży to nic dobrego. Spójrzmy dokładnie na skład z potyczki ze Spartą. W porównaniu ze spotkaniem z Orkanem powtórzyło się zaledwie pięć (!) nazwisk, pozostałych sześciu piłkarzy zaliczyło premierowy mecz w roku 2018. Wśród tej grupy był debiutant, junior młodszy Wojciech Marzec. W historii MKS-u mamy zatem następny przykład kontynuacji rodzinnych tradycji w ekipie seniorów, bowiem ojciec Wojtka Sławomir ma w swoim dorobku 34 oficjalne występy w I zespole czerwono-niebieskich w latach 1995-1997. To nazwisko pojawiło się później jeszcze raz w dziejach dorosłej ekipy jako, że Marcin Marzec w latach 2007-2008 zagrał 17 razy w MKS-ie. Obaj przywoływani z "annałów" futboliści nie zdobyli gola, może w przyszłości uda się to Wojciechowi?

Na sztucznej murawie w Wałczu w barwach emkaesiaków pokazał się również wychowanek klubu, od dwóch i pół roku reprezentujący Chemik Bydgoszcz, Kacper Rekusz. To drugi mecz "Reksia" w debrzneńskim teamie seniorów, gdyż wcześniej w sierpniu ubiegłego roku wystąpił przeciwko Kamionce Kamień Krajeński w sparingu poprzedzającym start sezonu 2017/2018. Czy tym razem przymiarka do powrotu nad Debrzynkę okaże się skuteczna pokażą najbliższe tygodnie. Ponadto oprócz W. Marca i Rekusza pierwszy raz w okresie przygotowawczym zagrali Sebastian Stalka, Kamil Masternak, Jakub Kaczmarek i Patryk Klejdysz.

Jak przebiegał mecz? Najkrócej rzecz oceniając pod znakiem przewagi spartan. Do tego trzeba dołożyć uważną, dość konsekwentną grę w "tyłach" MKS-u i groźne kontry w naszym wykonaniu. Przez znaczną część rywalizacji właśnie tak to wyglądało. Do przerwy debrznianie prowadzili 2:0 po dwóch trafieniach P. Klejdysza. Na 1:0 wcelował w 15 min., gdy zamienił na gola szybki atak i doskonałe podanie Michała Pacholika. "Kleju" uderzył z pierwszej piłki płasko w długi róg. Druga bramka, ta z 25. minuty, to akcja Pacholika, zagranie do Władyczaka, "przebitka", szczęśliwie piłka powędrowała do P. Klejdysza, a ten precyzyjnym strzałem z bliska nie dał szans golkiperowi.

W pierwszych 45 minutach na wyróżnienie zasłużył Sławomir Słonka, kilka razy pewnie broniąc próby przeciwników. Gorąco było m.in. w 24 min, kiedy złotowscy piłkarze egzekwowali rzut wolny, ale Słonka poradził sobie z uderzeniem po koźle. Godny odnotowania z naszej strony był w tym fragmencie gry jeszcze celny strzał z dystansu w wykonaniu K. Masternaka w 42. minucie. Drugą część zaczęliśmy kiepsko i już po jedenastu minutach wynik brzmiał 2:2. Najpierw 180 sekund po zmianie stron Andrzej Sarosik głową pokonał Słonkę zamykając lewe skrzydło po dośrodkowaniu z kornera. W 56 min. z kolei na skutek nieporozumienia Macieja Domańskiego ze Słonką do "gały" dopadł Dominik Brożek i z bliska wpakował ją do siatki.

W 64 min. znowu Brożek, tym razem z wolnego i dobra interwencja Słonki. Spotkanie mogło się w tym okresie podobać. W 70 min. nieznacznie spudłował P. Klejdysz, ale w 72 min. zadrżeliśmy, bo wpierw K. Masternak wybijał piłkę z linii bramkowej, a za moment uczynił to w prawie bliźniaczo podobnej sytuacji W. Marzec. W 77 i 78 min. dwie wyborne okazje dla MKS-u. Za pierwszym razem wrzucał Pacholik, a będący dosłownie trzy metry od celu P. Klejdysz nieczysto główkował i jakimś cudem golkiper złotowski wybił futbolówkę na róg, uniemożliwiając napastnikowi z Grodu Dzika skompletowanie hat tricka. Po chwili w doskonałej pozycji około 10 metrów od bramki "machnął" się Władyczak, piłkę przejął Pacholik, lecz jego strzał był minimalnie niecelny. Końcówka to nasza nieudana pułapka ofsajdowa w 88 min., po której na czystej pozycji znalazł się Brożek, jednak fatalnie przestrzelił.

Z Wałcza przenosimy się na chojnickiego "Modraka", gdzie w niedzielę 25 lutego o godz.16.00 rywalem drużyny Władyczaka będzie Piast Człuchów.

MKS Debrzno- Sparta Złotów 2:2 (2:0)

1:0 Patryk Klejdysz (15)
2:0 Patryk Klejdysz (25)
2:1 Andrzej Sarosik (48)
2:2 Dominik Brożek (56)

MKS: Słonka- Rekusz, Stalka, Domański, K. Masternak- Kaczmarek, Władyczak, Mucha, W. Marzec, Pacholik- P. Klejdysz

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::