AKTUALNOŚCI
Można? Pewnie, że tak!22.03.2018r.
Gdy wynik czwartoligowej potyczki pingpongowej STS Borkowo-MKS Debrzno został upubliczniony wielu nie dowierzało. 10:1 dla naszego zespołu?! Tak, to nie pomyłka, to najprawdziwsza prawda. Emkaesiacy w dobrym stylu efektownie zrewanżowali się rywalom z gminy Żukowo za grudniową konfrontację u siebie, gdy przegraliśmy 6:10. Oczywiście, że jakiś wpływ na przebieg meczu w Borkowie miał przemeblowany w porównaniu z I rundą skład gospodarzy, lecz i tak nie zmienia to faktu, że czerwono-niebiescy zagrali dobre, równe zawody, nareszcie też potrafili wygrywać partie toczone w pięciu setach.

Kiedy po premierowej serii czterech gier singlowych w protokół wpisano rezultat 4:0 dla ekipy znad Debrzynki nasi pingpongiści trochę... nie wiedzieli jak się zachować, tzn. jak przyjąć tak niespodziewany, aczkolwiek przyjemny obrót sprawy. Mała konsternacja... Wszystko dlatego, że poza spotkaniami z Diamentem Świeszyno taka sytuacja w edycji 2017/2018 nie miała dotąd w ogóle miejsca, w zdecydowanej większości przypadków to przeciwnicy prowadzili już na wstępie bardzo wyraźnie. Tymczasem w Borkowie Daniel Orłowski i Mirosław Kisełyczka gładko pokonali rywali po 3:0, Sebastian Michno wygrał 3:1, a jedynie Lech Wrzeszcz w starciu z najlepszym w teamie miejscowych Rajmundem Tecą walczył w pięciu odsłonach, przy czym co ważne w tej decydującej wykazał się lepszą odpornością psychiczną.

Zatem 4:0, a po kolejnych kilkunastu minutach... już 6:0! W grach podwójnych to może nie były spacerki, lecz odnotowaliśmy dwie wiktorie (solidarnie po 3:1) i stało się w tym momencie oczywiste, że tego meczu nie tylko nie można przegrać, ale i nawet zremisować. Debrznianie dokładali potem punkcik po punkciku, chociaż wcale nie było o to łatwo, bowiem np. Kisełyczka po dramatycznym boju zmógł Patryka Kwedlo 3:2. Ponadto Wrzeszcz bardzo szybko poradził sobie z Danielem Sychtą (3:0), a Michno 3:1 z rezerwowym Markiem Kreftem.

Honorowe oczko dla borkowian wywalczył Teca, wygrywając 3:1 z Orłowskim, ale wkrótce potem uległ Kisełyczce 1:3 i "zaksięgowaliśmy" sensacyjne (przynajmniej biorąc pod uwagę rozmiary) dla obserwujących rozgrywki zwycięstwo 10:1. Nareszcie mogliśmy udać się w daleką drogę do domu w rytmie utworu "Aleją Gwiazd" Zdzisławy Sośnickiej (średnia wieku zespołu MKS-tu to ponad 43 lata, więc co tu się dziwić, że akurat taki repertuar...), a nie jak w październiku ubiegłego roku (tak dla przypomnienia), gdy po sromotnej porażce w Półcznie 1:10 przemianowano go na "A leją nas". Dość żartów, raduje każdy malutki sukces, a za taki możemy śmiało uznać to, co wydarzyło się w Borkowie.

Do zakończenia sezonu pozostała potyczka na własnym terenie z 3STS Starogard Gdański. W terminarzu widnieje przy tym spotkaniu data 14 kwietnia, ale wielce prawdopodobne, iż zostanie zmieniona. Kiedy konkretnie podejmiemy starogardzian powinno wyjaśnić się w najbliższych dniach.

STS Borkowo- MKS Debrzno 1:10

Punkty dla MKS-u: Mirosław Kisełyczka 3, Lech Wrzeszcz 2, Sebastian Michno 2, Daniel Orłowski 1 oraz w grach podwójnych Orłowski/Wrzeszcz i Kisełyczka/Michno.

Wyniki poszczególnych gier:

Rajmund Teca- Lech Wrzeszcz 2:3 (9:11, 11:9, 9:11, 11:9, 9:11)
Daniel Sychta- Daniel Orłowski 0:3 (16:18, 7:11, 5:11)
Marcin Słabek- Mirosław Kisełyczka 0:3 (6:11, 7:11, 8:11)
Patryk Kwedlo- Sebastian Michno 1:3 (7:11, 11:7, 14:16, 9:11)
Teca/Marek Kreft- Orłowski/Wrzeszcz 1:3 (7:11, 1:11, 11:9, 6:11)
Kwedlo/Sychta- Kisełyczka/Michno 0:3 (8:11, 9:11, 12:14)
Teca- Orłowski 3:1 (11:9, 9:11, 11:9, 11:5)
Sychta- Wrzeszcz 0:3 (8:11, 5:11, 3:11)
Kwedlo- Kisełyczka 2:3 (5:11, 14:12, 13:15, 11:9, 8:11)
Kreft- Michno 1:3 (6:11, 11:8, 6:11, 8:11)
Teca- Kisełyczka 1:3 (7:11, 11:9, 8:11, 7:11)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::