AKTUALNOŚCI
Na pożegnanie historyczne zwycięstwo 13.06.2018r.
W ostatnim meczu w I lidze wojewódzkiej juniorów D1 czerwono-niebiescy sprawili miłą niespodziankę, wygrywając u siebie z Lechią Gdańsk 2:1. Jasne, że nie zmieni to ani naszego położenia w tabeli (zdobyte trzy punkty już na pewno oznaczają dwunastą lokatę, bez spoglądania na wyniki sobotnio-niedzielnych spotkań), ani całościowej oceny sezonu, ale jakby nie patrzeć wiktoria z biało-zielonymi ma swoją wymowę. To pierwszy taki triumf w dziejach emkaesiaków w jakiejkolwiek kategorii wiekowej, zatem być może teraz tego nie doceniamy, ale za kilka lat pewnie wspomnimy jako coś wartościowego.

Zespół Sławomira Słonki zagrał z "zębem", dla wszystkich nie było straconych piłek i jakkolwiek goście prezentowali się lepiej technicznie, grali może bardziej płynnie, składniej budowali akcje, to jednak potrafiliśmy się obronić przed ich zakusami, a defensywa była solidna i szczelna. Dobrze między słupkami spisywał się również Dominik Sobczak, który dzielnie udźwignął trudną rolę.

W 8 min. gola dającego MKS-owi prowadzenie strzelił Szymon Maza. Po wrzutce z lewej strony obrońcy Lechii nie upilnowali debrznianina, jego pierwsze uderzenie wybronił jeszcze golkiper, ale przy dobitce był bez szans. Już wtedy zwietrzyliśmy szansę na korzystny rezultat, bramka dodała każdemu bez wyjątku animuszu do dalszej walki. W obronie mocno popracowali Zuzanna Belter, Kamil Janke, Mikołaj Stryszyk i Hubert Lange, jako zmiennik Tymoteusz Pachura, pozostali również starali się uprzykrzyć życie usiłującym odrobić straty gdańszczanom.

W 24 min. po zagraniu Janke doskonałą okazję miał Dominik Pikulik. Piłka po jego strzale powędrowała niestety obok słupka, lecz co się odwlecze... Niedługo przed zejściem na przerwę, w 29. minucie, znowu Pikulik po dalekim podaniu wyszedł na czystą pozycję i tym razem nie pozostawił wątpliwości w pojedynku z bramkarzem. 2:0!

Po zmianie stron przewaga Lechii. Broniliśmy się na szczęście dość umiejętnie, nie ograniczając się wyłącznie do bezładnej "wybijanki" i kopaniny na zasadzie "byle jak, byle dalej od własnej bramki". Bezapelacyjnie inicjatywa należała do przyjezdnych, którzy w końcu dopięli swego w 50 minucie, gdy najpierw wyręczył Sobczaka słupek, ale drugie uderzenie było bardziej precyzyjne i futbolówka wylądowała niemal w samym okienku naszego "prostokąta".

Końcowe fragmenty nerwowe, lecz ku zadowoleniu w miarę licznej publiczności dowieźliśmy zwycięskie 2:1, co wywołało zrozumiałą radość w teamie znad Debrzynki. Nareszcie w dobrych humorach schodziliśmy z murawy Stadionu Miejskiego. Na tym obiekcie, w tej lidze zdarzyło się tak poprzednio... ponad pół roku temu. 4 listopada 2017r. pokonaliśmy, dla przypomnienia, inną gdańską drużynę, Pomorze Akademię Sportową 6:1.

Opuszczamy I ligę wojewódzką i na pewno szkoda, że dotyka MKS degradacja, ale nic na to nie poradzimy. Tabela nie kłamie, taki jest efekt 26 serii spotkań i szeregu przyczyn, do których wrócimy w posezonowym podsumowaniu. Refleksja ogólna tak na szybko: przewidywanie kiedy i który z zespołów z Grodu Dzika ponownie zagości na tym szczeblu rozgrywek jest realnie oceniając jak wróżenie z fusów...

MKS Debrzno- Lechia Gdańsk 2:1 (2:0)
Bramki dla MKS-u: Szymon Maza (8), Dominik Pikulik (29)
MKS: Sobczak- Belter, W. Bielecki, Brzykcy, Janke, H. Kaczmarczyk, Kujawski, H. Lange, Maza, Pachura, Pikulik, Stryszyk, Wojciechowski

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::