AKTUALNOŚCI
Bilans kampanii 2017/2018 (5) - juniorzy D106.07.2018r.
Szkoda tej ligi, bo nie wiadomo, kiedy ponownie będziemy mieli okazję zagościć w rozgrywkach młodzieżowych na szczeblu całego województwa pomorskiego... Taka jest najbardziej lapidarna konkluzja po piekielnie trudnym sezonie, jaki za ekipą juniorów D1, trenowaną przez Sławomira Słonkę. Żal także dlatego, że zajęliśmy w nim dwunaste miejsce w gronie czternastu klubów, a do utrzymania zabrakło dziesięciu punktów, bo taki dystans dzielił debrznian od dziesiątej w klasyfikacji Pogoni Lębork. Rozważając na spokojnie zniwelowanie go wcale nie było takie niemożliwe, ale musiałby zostać spełniony szereg istotnych elementów, aby ziścił się ambitny cel.

O tym, że dotknie MKS degradacja wiedzieliśmy w zasadzie od połowy rundy wiosennej. Przełomowym, kluczowym (niestety, z naszego punktu widzenia na niekorzyść) momentem był mecz derbowy z Chojniczanką w Chojnicach, gdy polegliśmy aż 3:10. Od tej pory zespół posypał się, a szkoleniowiec debrzneński wraz z innymi osobami, którym zależało, abyśmy godnie, z honorem skończyli kampanię 2017/2018 mieli spore problemy, aby zmobilizować zawodników do konsekwentnej, sportowej postawy do samego finiszu rozgrywek. Udało się uniknąć walkowerów, co w co najmniej dwóch przypadkach realnie nam groziło z powodów personalnych i oczywiście poczytywanie tego za wielki sukces byłoby nieporozumieniem, lecz jednak, gdy przeanalizujemy dokładnie komunikaty Komisji ds. Rozgrywek w Gdańsku oddawanie bez gry wiosną spotkań ligowych stało się wręcz nagminne i przerażająco wiele było takich zdarzeń. My trzymaliśmy fason do końca i dobrze!

Anatomia spadku? O ile podstawowa dziewiątka (zwłaszcza jesienią) jawiła się na tle rywali bardzo solidnie, to już ławka rezerwowych prezentowała znacznie niższy poziom. Co jeszcze? Osłabienia... W przerwie zimowej opuściła drużynę odchodząc do Chojniczanki Zuzanna Karwacka, tylko w juniorach D2 grał wiosną Jakub Oleksiewicz, a na dodatek poza teamem znaleźli się z własnej woli (o ile tak można to eufemistycznie określić) po kilku ledwie potyczkach wiosennych Mateusz Kaczmarczyk i Norbert Wieszewski. To były wyraźne wyrwy w składzie, które miały niebagatelny wpływ na funkcjonowanie zespołu. Absencja M. Kaczmarczyka w bramce spowodowała, że traciliśmy podwójnie, ponieważ zastępujący go Kamil Janke i Szymon Maza wprawdzie radzili sobie dzielnie, ale brakowało jednocześnie ważnych ogniw w polu, przez co ogólny obraz drużyny był dużo gorszy. Na odsiecz w ostatnich kolejkach ruszył Dominik Sobczak, który jak jego dwaj koledzy był nowicjuszem między słupkami, ale też wypadł całkiem przyzwoicie i zasłużył na dobre słowo.

Mierzyliśmy się z przeciwnikami, których kadry, choćby w związku z tym, że kluby pochodziły w komplecie z większych od Debrzna miejscowości, były bardziej wyselekcjonowane. Tego także u nas zabrakło, "kołdra" była stanowczo za krótka, co miało niezaprzeczalny wpływ na wyniki. Nie starczyło również wielu osobom "głów", mentalności, aby udźwignąć grę w wyższej lidze, podołać zwiększonym wymaganiom itd. Mimo rozmów, uświadamiania wielu podstawowych rzeczy, mimo też prób ściślejszego kontaktu z niektórymi z rodziców, nie wszystko funkcjonowało jak należy, co pośrednio przyczyniło się do ogólnego dorobku emkaesiaków.

Plusy? Dla wielu młodych zawodników duże doświadczenie, które zebrali w ubiegłym sezonie może być bezcenne w kontekście przyszłości. Mowa tu przede wszystkim o Dominiku Pikuliku, Mikołaju Stryszyku (jeśli przezwycięży kłopoty zdrowotne), Szymonie Maza, Hubercie Lange, Hubercie Kaczmarczyku, Kamilu Janke, Wojciechu Bieleckim i rewelacyjnej pod względem podejścia do tego, co robi Zuzannie Belter. Odrobinę więcej spodziewaliśmy się po zawsze dotąd solidnym Tymoteuszu Pachurze, którego przecież wciąż stać na rozwój sportowy. Szacunek za wytrwałość i chęć pomocy drużynie dla Dawida Kujawskiego, który może nie należał do pierwszoplanowych postaci, ale wraz z Pikulikiem nie opuścił ani jednego meczu ligowego. Rozczarowanie to bez dwóch zdań przywoływani już wcześniej M. Kaczmarczyk i N. Wieszewski. Obaj ze znakomitymi (tak, nie przesadzamy) predyspozycjami do tego, aby grać naprawdę dobry futbol i... cóż.

Z 24 zgłoszonych zawodników tylko dwie dziewczyny (Katarzyna Czyż i Dajana Prymas) nie zaliczyły żadnego spotkania o punkty. Próbowały swoich sił w trakcie przygotowań do rundy jesiennej, ale dość szybko spasowały. Niełatwo zdobywało nam się gole w tej lidze. Ogółem uczyniło to osiem osób, a duet Pikulik - Maza łącznie trafił do siatki 29 razy. Pisaliśmy o problemach wiosną, lecz sucha statystyka wskazuje, że i w pierwszej i w drugiej fazie sezonu uciułaliśmy równo po 9 punktów. Najlepsze występy, godne zapamiętania na dłużej, to obydwie konfrontacje z Rodłem Kwidzyn (3:1 i 2:1), wygrana 4:3 z Gryfem w Tczewie i "skalp" Lechii Gdańsk w ostatniej kolejce (2:1). O tym, że potencjał teamu MKS-u nie był tak przeciętny jak wskazuje na to tabela, niech świadczą także zacięte boje z dwoma najlepszymi ekipami edycji 2017/2018, czyli Jantarem Ustka (do 53. minuty prowadziliśmy u siebie 1:0) i Jedynką Reda (do przerwy 5:2, po zmianie stron dramat...), niezłe mecze na wyjeździe z Lechią, u siebie z Chojniczanką i Gryfem, obydwa starcia z Pogonią. To jednak okazało się zbyt mało, aby tabela po 26 meczach wyglądała dla debrznian inaczej...

Trzeba przyznać, że frapująco przebiegała rywalizacja o zwycięstwo w lidze. Obraz tabeli ewoluował jak w kalejdoskopie i praktycznie do końca nie było wiadomo, kto triumfuje. Ostatecznie "rzutem na taśmę" na pierwszym miejscu zameldował się Jantar przed Jedynką i Jaguarem Gdańsk, a różnice były minimalne, wręcz śladowe. Trzy kluby dzielił jeden punkcik! Ogólnie rozgrywki mogły się podobać i sam pomysł stworzenia ich dla tego rocznika należy uznać za strzał w dziesiątkę Pomorskiego ZPN-u.

Razem: 26 meczów, 6 zwycięstw, 0 remisów, 20 porażek, 18 punktów, bramki 45-97

Jesień: 13 meczów, 3 zwycięstwa, 0 remisów, 10 porażek, 9 punktów, bramki 21-38

Wiosna: 13 meczów, 3 zwycięstwa, 0 remisów, 10 porażek, 9 punktów, bramki 24-59

U siebie: 13 spotkań, 3 wygrane, 0 remisów, 10 przegranych, 9 punktów, gole 21-42

Wyjazd: 13 spotkań, 3 wygrane, 0 remisów, 10 przegranych, 9 punktów, gole 24-55

Mecze:
Dawid Kujawski 26, Dominik Pikulik 26, Kamil Janke 25, Hubert Kaczmarczyk 25, Hubert Lange 25, Szymon Maza 25, Mikołaj Stryszyk 25, Wojciech Bielecki 24, Tymoteusz Pachura 24, Zuzanna Belter 22, Bartłomiej Goryl 22, Piotr Wojciechowski 17, Mateusz Kaczmarczyk 16, Norbert Wieszewski 14

Tylko jesienią:
Jakub Oleksiewicz 13, Zuzanna Karwacka 10, Szymon Górecki 3

Tylko wiosną:
Mikołaj Brzykcy 7, Dominik Sobczak 5, Mateusz Szczur 2, Szymon Szlaga 2, Wojciech Zembrzycki 1

Nie grały:
Katarzyna Czyż, Dajana Prymas

Gole:
17- Dominik Pikulik, 12- Szymon Maza, 5- Kamil Janke, 2- Zuzanna Belter, Wojciech Bielecki, Hubert Kaczmarczyk, Hubert Lange i Jakub Oleksiewicz + jedna bramka samobójcza

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::