SENIORZY › RELACJE
» 22 kolejka - 26.04.2008r.
» Sędzia: Wiesław Kowalczuk (Słupsk) - główny, Wojciech Młynarczyk (Słupsk) i Grzegorz Grunau (Smołdzino) - asystenci
7:1
(4:1)
Sparta Sycewice MKS Debrzno
Rafał Wasiak (12) 1:0  
  1:1 Andrzej Taras (20)
Daniel Sitarczyk (22) 2:1  
Daniel Sitarczyk (33) 3:1  
Marek Wasiak (43) 4:1  
Paweł Chałubiński (46) 5:1  
Krzysztof Borowiec (76) 6:1  
Paweł Chałubiński (82) 7:1  

12 strzały celne 4
5 strzały niecelne 6
3 rzuty rożne 1
8 spalone 5
14 faule 19
0 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 50

MKS: Rutyna (46 P.Grzechnik) - Taras, Wirkus, Gromowski, Binkiewicz - M.Marzec (78 Tojza), Władyczak, Tarczyluk, Lica (46 Wójtowicz) - Nalepa, Nowak
Żółte kartki: Nalepa, Wójtowicz

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Robert Rutyna45       
Andrzej Taras901 11231
Grzegorz Wirkus90   121 
Karol Gromowski90    1  
Piotr Binkiewicz90       
Marcin Marzec77    1  
Paweł Władyczak90   116 
Rafał Tarczyluk90    11 
Bartłomiej Lica45  1    
Alan Nalepa90  1 2 1
Ireneusz Nowak90  125 1
Piotr Grzechnik45    11 
Piotr Tojza13    11 
Radosław Wójtowicz45   1212

Bezsilność
To dopiero sześć kolejek rundy wiosennej, lecz trudno nie oprzeć się wrażeniu, że dla MKS-u sezon mógłby się już skończyć. Nie sztuką jest dołowanie drużyny i poszczególnych zawodników, czy "gardłowanie" bez sensu po próżnicy. Niewątpliwie jednak mamy do czynienia z bodaj największym kryzysem w ekipie seniorów na przestrzeni kilkunastu lat.
Oczywiście trzeba walczyć po sportowemu do końca rozgrywek, ale w tej chwili zbyt wielu argumentów przemawiających za możliwością uratowania dla Debrzna klasy okręgowej nie widać. To są smutne tygodnie dla debrzneńskiego futbolu, przegrywamy mecz za meczem i nie ma powodu udawać, że nic się nie dzieje. W Sycewicach też polegliśmy będąc zespołem o przynajmniej klasę gorszym od gospodarzy. Rezultat bezbramkowy utrzymywał się do 12 min., wtedy precyzyjnym lobem posłał piłkę do siatki Rafał Wasiak. Sparta grała szybko, składnie i na tle czerwono-niebieskich prezentowała się bardzo korzystnie. W 17 min. Daniel Sitarczyk groźnie główkował, ale Robert Rutyna pewnie złapał futbolówkę. W 20 min. najprzyjemniejszy moment spotkania. Po rzucie rożnym egzekwowanym przez Rafała Tarczyluka miejscowi nie wybili piłki, a tę pięknie uderzył przewrotką Andrzej Taras zdobywając szczególnej urody gola. "Daglas" to jeden z nielicznych zawodników MKS-u prezentujących wiosną dobrą dyspozycję. To był bez wątpienia najładniejszy gol sobotniej potyczki, lecz cóż z tego, skoro już w 22 min. Sitarczyk wyszedł z drugiej linii do prostopadłego podania i spokojnie ulokował futbolówkę w naszej bramce. Jeszcze walczyliśmy, w 28 min. Tarczyluk obsłużył ofensywnie usposobionego Tarasa, ten wyłożył piłkę Ireneuszowi Nowakowi, ale "Łapka" spudłował w dogodnej sytuacji. W 33 min. dostaliśmy trzeci cios. Sitarczyk dołożył nogę do strzału jednego ze swoich kolegów stojąc samotnie na dziesiątym metrze przed bramką Rutyny. Który to już raz gra obronna czerwono-niebieskich pozostawia najdelikatniej rzecz ujmując wiele do życzenia? W 37 min. powinniśmy zdobyć kontaktowe trafienie. Dobra akcja prawym skrzydłem Tarasa, dogranie do Nowaka, jego uderzenie w sytuacji sam na sam obronił Krzysztof Wasilewski, a dobijający Alan Nalepa trafił w obrońcę... Do przerwy straciliśmy jeszcze niestety czwartego gola. W 43 min. po rogu nikt nie potrafił wyjaśnić sytuacji, więc do bezpańskiej piłki dopadł Marek Wasiak i płaskim strzałem pokonał Rutynę.
Na drugą połowę golkiper MKS-u nie wyszedł. Prawdę powiedziawszy w ogóle nie powinien zagrać w Sycewicach po urazie jakiego doznał w środowej potyczce z Dębem Kusowo. Wytrzymał 45 minut. Po zmianie stron zastąpił go Piotr Binkiewicz, natomiast w polu pojawił się Piotr Grzechnik, który wobec kłopotów kadrowych został "dowołany" na mecz z Ustki, gdzie przebywa na co dzień. Dwudziestu sekund po przerwie potrzebowali spartanie by podwyższyć rezultat na 5:1. Paweł Chałubiński na dużym spokoju przymierzył płasko i od słupka piłka wpadła do bramki. Przez kolejne pół godziny niewiele interesującego działo się na murawie. Godne uwagi w tym czasie były jedynie dwie bezsensownie złapane przez nas żółte kartki. Nalepa otrzymał "żółtko" za komentowanie orzeczeń sędziowskich, a Radosław Wójtowicz za odkopnięcie piłki po gwizdku. W 76 min. Krzysztof Borowiec przelobował Binkiewicza i zrobiło się 6:1. Wynik ustalił uderzeniem z najbliższej odległości w 82 min. P.Chałubiński. I tyle...
Jedna istotna uwaga. Mecz rozegrano na bocznym boisku w Sycewicach, ponieważ główne jest remontowane. Daj nam Panie Boże takiej murawy na stadionie miejskim w Debrznie jaką mają na rezerwowym placu gry sobotni rywale. Ale co tu mówić o płycie boiska, skoro złożone w hali przy obiekcie w Debrznie, zakupione w grudniu 2007 roku ogrodzenie, od ponad czterech miesięcy czeka na zainstalowanie, a procedura wyłonienia firmy, która wykona całą operację zaczyna się denerwująco ślimaczyć...
Dziewięć meczów pozostało do zakończenia sezonu 2007/08. Honorem sportowca jest walka do końca, a honorem kibica winna być wiara, że zła karta ulubionej drużyny odwróci się. To w kontekście najbliższych ligowych spotkań MKS-u, w szczególności czekającej nas 1 maja derbowej konfrontacji z Koralem Dębnica.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::