SENIORZY › RELACJE
» 26 kolejka - 18.06.2011r.
» Sędzia: Andrzej Cyrson (Bytów) - główny, Wojciech Duda (Starkowo) i Adam Jeszka (Żychce) - asystenci
2:3
(2:1)
MKS Debrzno Polonez Bobrowniki
Paweł Władyczak (3) 1:0  
  1:1 Tomasz Perkowski (13)
Wojciech Marczak (25) 2:1  
  2:2 Tomasz Perkowski (75)
  2:3 Krzysztof Maciąg (77)

2 strzały celne 5
2 strzały niecelne 5
5 rzuty rożne 1
7 spalone 8
7 faule 10
0 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 70

MKS: Słonka - W. Taras, A.Taras, Stalka, A. Wałaszewski (84 Dudek) - A. Kwaśniewski (63 Lica), Władyczak, Płóciennik, Ł. Dudzic (57 Prz. Marek), Sieg - Marczak

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Wojciech Taras90     4 
Andrzej Taras90    311
Sebastian Stalka90   1   
Andrzej Wałaszewski83       
Adrian Kwaśniewski62   1 1 
Paweł Władyczak901 1 23 
Łukasz Płóciennik90    1  
Łukasz Dudzic56    1 1
Kamil Sieg90     13
Wojciech Marczak901 1   2
Przemysław Marek34       
Bartłomiej Lica28       
Grzegorz Dudek7       

Fatalna druga połowa
Niepowodzeniem zakończył się ostatni występ seniorów MKS-u w sezonie 2010/2011. Ulegliśmy Polonezowi Bobrowniki 2:3 po meczu, w którym sił, koncepcji na grę, charakteru wystarczyło zespołowi tylko na pierwsze 45 minut.
Goście przyjechali do Debrzna bez jakiegokolwiek obciążenia psychicznego. Otwarcie mówi się o wycofaniu bobrowniczan po sezonie z gry w okręgówce, o rezygnacji z miejsca na tym szczeblu. Dla rywali zatem był to mecz o pietruszkę, ale mimo to zagrali ambitnie i wykorzystali naszą słabość w drugiej odsłonie. Rozpoczęliśmy wzorowo. W 3 min. Paweł Władyczak popisał się fantastycznym uderzeniem z lewej nogi z okolic narożnika pola karnego i mimo interwencji młodego bramkarza gości Damiana Kurczaby piłka wpadła do siatki. Na gola w oficjalnym spotkaniu trener MKS-u czekał ponad rok. Poprzednio trafił jeszcze w klasie A 16 czerwca 2010r., gdy czerwono-niebiescy rozgromili u siebie Lipniczankę Lipnica 8:0. Warto było Pawłowi "gonić" kilkaset kilometrów w dniu meczu, aby zdążyć na pierwszy gwizdek i zaliczyć taką bramkę. Efektowny początek dawał nadzieję na spokojny dalszy przebieg potyczki i zwycięstwo. Tym bardziej, że atakowaliśmy śmiało i w 6 minucie nie tylko mogło, lecz wręcz powinno być 2:0. Andrzej Taras zagrał prostopadłą piłkę do Wojciecha Marczaka, a 18-letni napastnik znalazł się przez nikogo nie atakowany na czystej pozycji. Niestety, Wojtek fatalnie spudłował z lewej nogi z kilku metrów... W 13 minucie remisowaliśmy 1:1. Kapitan ekipy przyjezdnych i zarazem najlepszy jej snajper Tomasz Perkowski poradził sobie przed "szesnastką" z A. Tarasem i oddał strzał. Futbolówka skozłowała, a następnie przeleciała pod pachą interweniującego Sławomira Słonki i zatrzymała się w bramce. Strata tego gola nie zraziła debrznian, którzy nadal przeważali i wydawało się kwestią czasu zdobycie ponownego prowadzenia. W 24 min. znakomitą szansę miał Marczak, ale w sytuacji "jeden na jeden" za słabo lobował D. Kurczabę i golkiper Poloneza poradził sobie z zagrożeniem. Sześćdziesiąt sekund później Marczak zrehabilitował się za dwie poprzednie okazje. Po rzucie rożnym i dośrodkowaniu Władyczaka, piłkę próbowali wybić obrońcy gości. Uczynili to za słabo i trafiła do Wojtka, który mocno uderzył bez zastanowienia i po nodze jednego z bobrowniczan zatrzymała się w siatce. 2:1 dla MKS-u. W 32 min. Marczak ambitnie pobiegł do trochę "bezpańskiej" futbolówki, wycofanej do bramkarza Poloneza i omal go nie uprzedził. Drugą część zaczęliśmy od szansy Adriana Kwaśniewskiego. Zaraz po gwizdku sędziego przeprowadziliśmy akcję lewą stroną boiska, Kamil Sieg dokładnie obsłużył "Foresta", lecz ten będąc może 7 metrów od celu przestrzelił głową. Potem było już wyłącznie gorzej. Przestaliśmy grać, z minuty na minutę dominacja rywali była coraz bardziej wyraźna. W 48 min. alarmowy dzwonek zabrzęczał bardzo głośno, ale wtedy jeszcze obroniliśmy się. Łukasz Płóciennik wybił piłkę z linii bramkowej... W 53 min. Perkowski nieznacznie przestrzelił z wolnego. Chwilę później ratował zespół A. Taras, w ekwilibrystyczny sposób wybijając futbolówkę zmierzającą nieuchronnie do siatki. Przez następne dwadzieścia minut przyjezdni przeważali, ale nie stwarzali szczególnego zagrożenia na przedpolu bramki Słonki. Do 74 minuty... Wtedy to Sławek wygrał pojedynek z Markiem Barańskim, z poświęceniem chroniąc MKS przed stratą gola. Nie mógł jednak nic poradzić na akcję Perkowskiego w 75 minucie. Rywal przedarł się bez problemu przez naszą defensywę i uderzył płasko w długi róg. Piłka po odbiciu od słupka wtoczyła się do bramki. To nie koniec nieszczęść . W 77 min. pogrążył nas Krzysztof Maciąg, który miał mnóstwo czasu i swobody na dziesiątym metrze przed "świątynią" Słonki by spokojnie kropnąć pod poprzeczkę. 2:3... Czerwono-niebiescy zerwali się jeszcze do ataku, ale był to tylko "łabędzi śpiew". Do przodu przesunięci zostali A. Taras i nieco wcześniej Sebastian Stalka. Właśnie Stalka w 82 min. silnie strzelił zza pola karnego, ale nie trafił w światło bramki. Miotaliśmy się, część piłkarzy solowym rajdem usiłowała coś zmienić, inni nie mieli dość sił, aby ich wspomóc i zawiązać składną akcję. W drugiej minucie doliczonego czasu bliski hat-tricka był Perkowski, kiedy po wrzutce zamykał skrzydło i spudłował z bliska głową.
Ostatecznie porażka na zakończenie nieudanego sezonu, a więc w smutnych okolicznościach pożegnaliśmy się z wywalczoną rok wcześniej klasą okręgową. Wobec zwycięstwa Swe Pol Linku z Piastem 2:0 spadliśmy na ostatnią lokatę w tabeli, wyprzedzeni właśnie przez bruskowian...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::