SENIORZY › RELACJE
» 11 kolejka - 30.10.2011r.
» Sędzia: Wojciech Duda (Starkowo) - główny, Bogdan Wruszczak (Koczała) i Stanisław Wejer (Koczała) - asystenci
3:1
(1:0)
MKS Debrzno Lipniczanka Lipnica
Andrzej Taras (4-k.) 1:0  
  1:1 Krzysztof Zblewski (55)
Michał Birosz (75) 2:1  
Sebastian Stalka (89) 3:1  

8 strzały celne 6
8 strzały niecelne 7
3 rzuty rożne 2
1 spalone 2
12 faule 17
1 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
1 karne 0
widzów ok. 200

MKS: Paciorek - W. Taras (82 Ł. Jażdżewski), A. Kwaśniewski, A. Taras, B. Bucholc - Marczak (58 Nowak), Władyczak, Płóciennik, K. Dudzic (46 Birosz) - P. Klejdysz (67 Litwiniuk), Stalka
Żółta kartka: Stalka

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Krystian Paciorek90       
Wojciech Taras81    1  
Adrian Kwaśniewski90    32 
Andrzej Taras901 2 14 
Bartłomiej Bucholc90    1  
Wojciech Marczak57  1  3 
Paweł Władyczak90   324 
Łukasz Płóciennik90    1  
Krzysztof Dudzic45  1  2 
Patryk Klejdysz66   3  1
Sebastian Stalka901 3232 
Michał Birosz451 1    
Ireneusz Nowak33 1     
Damian Litwiniuk24       
Łukasz Jażdżewski9       

W końcu złamali beniaminka
Pokonaliśmy w bardzo istotnym meczu kończącym rundę jesienną Lipniczankę Lipnica 3:1 i uplasowaliśmy się po tej części sezonu na pozycji wicelidera. MKS jako jedyny dał radę bardzo skutecznie grającemu przeciwko ekipom z czołówki tabeli beniaminkowi, przechylając szalę zwycięstwa w ostatnim kwadransie.
Tak jak pisaliśmy w zapowiedzi meczowej czerwono-niebiescy byli faworytem niedzielnej konfrontacji, lecz wygrana zgodnie z przypuszczeniami przyszła po trudnym boju. Co zadecydowało? Może lepsze przygotowanie fizyczne, może bardziej wartościowi zmiennicy (każdy z nich dołożył ważną cegiełkę do wyniku), większa determinacja, indywidualne umiejętności poszczególnych piłkarzy. Pewnie wszystko po trochu złożyło się na końcowy triumf debrznian. Kadra na spotkanie z Lipniczanką liczyła 17 osób. Zagrało piętnastu zawodników, gdyż Paweł Władyczak wykorzystał w stu procentach limit zmian. Na boisku nie pojawili się jedynie Sławomir Słonka i Przemysław Marek. Naturalnie (o czym wiadomo było już od wyjazdu do Udorpia) nie wystąpił Damian Jarkowski, który musiał odcierpieć karę za cztery żółte kartki. Dla kibiców śledzących zmagania o punkty najważniejszą zmianę w porównaniu z poprzednimi meczami ligowymi w tym sezonie stanowiła obsada bramki. Trener debrzneński postawił na Krystiana Paciorka, którego dorobek w dotychczasowych 10 grach w klasie A w edycji 2011/2012 sprowadzał się do czterominutowego epizodu w Gostkowie. Rywalizacja rozpoczęła się wręcz wzorcowo dla MKS-u. W trzeciej minucie Wojciech Marczak wpadł z piłką w pole karne i chciał minąć obrońcę, ale ten nieopatrznie wystawił nogę i sfaulował pomocnika gospodarzy. Żadnych wątpliwości nie miał arbiter Wojciech Duda wskazując zdecydowanie na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Do "wapna" podszedł Andrzej Taras i bez problemu wykorzystał sposobność na objęcie prowadzenia. Ze strony przyjezdnych największe zagrożenie miał nam sprawiać Tomasz Szada-Borzyszkowski i potwierdziło się to w 6 minucie. Rzut wolny, uderzenie ponad murem z lewej nogi i Paciorek końcami palców przeniósł futbolówkę nad poprzeczkę. Jeszcze dwa razy rywale mieli podobną okazję ze stałego fragmentu gry, ale byli mało precyzyjni. W 22 min. Daniel Drobiński ładnie strzelił z woleja i Paciorek ponownie musiał się wykazać odbijając trudną piłkę. W 27 min. ciekawa akcja debrznian. Po dośrodkowaniu Władyczaka jeden z defensorów za krótko wybił głową futbolówkę. Piłka dotarła do Patryka Klejdysza, który odegrał ją do Marczaka. Wojtek uderzył celnie, ale golkiper gości Marcin Czapiewski poradził sobie z niebezpieczeństwem. W 36 min. odważnie włączył się do akcji ofensywnej A. Taras. Kapitan MKS-u będąc ponad 20 metrów na wprost od celu kropnął na bramkę i piłka po koźle sprawiła olbrzymie kłopoty M. Czapiewskiemu, który wybił ją na róg. Z kolei w 39 min. po kontrze sam na sam z Paciorkiem znalazł się Rafał Wiczk. Skończyło się na strachu, bo "Pacior" wygrał ważny pojedynek. Pierwsza połowa dla czerwono-niebieskich, ale i niepewność przed drugą odsłoną, bo nie mieliśmy jakiejś wyraźnej przewagi, a goście szukali usilnie swojej szansy na choćby remis. Doczekali się w 55 minucie. Piłkę stracił w środku pola Sebastian Stalka, nastąpiło prostopadłe zagranie, na czystą pozycję wyszedł Krzysztof Zblewski i niezbyt silnym, płaskim uderzeniem pokonał Paciorka. Nie było mowy o spalonym, bo nasz blok defensywny nie był prawidłowo ustawiony, stąd duże ułatwienie dla piłkarza z Lipnicy. Nie mogliśmy złapać właściwego rytmu gry i w 61 min. przyjezdni, którzy uwierzyli w możliwość wywalczenia korzystnego rezultatu ponownie zagrozili Paciorkowi. Co tu kryć, mieliśmy trochę farta w tej sytuacji, choć po 120 sekundach o tym samym mogli mówić lipniczanie. Oto przed wyśmienitą okazją stanął kilka metrów przed bramką P. Klejdysz. "Kleju" miał przed sobą tylko M. Czapiewskiego. Strzelił na siłę, mocno, wydaje się, że za mocno. To musiał być gol, ale...zamiast radości nastąpił jęk zawodu, bo piłka uderzyła w poprzeczkę. Przełamanie nadeszło w 75 minucie. Nasi przycisnęli, atakowali coraz mocniej, spychając do obrony Lipniczankę. "Różnicę" w odpowiednim momencie zrobił Michał Birosz, który w drugich 45 minutach zluzował Krzysztofa Dudzica. Po jego akcji futbolówkę przechwycił bramkarz i zagrał do swojego kolegi z drużyny. Michał doskoczył natychmiast, wygrał pojedynek i ruszył na ponowne spotkanie z golkiperem. Precyzyjny strzał prawą nogą i 2:1 dla MKS-u! To drugi gol Birosza w dorosłym futbolu, premierowego zdobył prawie rok temu (7 listopada 2010r.) w ligowym debiucie w klasie okręgowej, trafiając na 1:0 w zwycięskiej 2:1 potyczce u siebie ze Spartą Sycewice. W 82 min. świetna akcja Adriana Kwaśniewskiego. "Forest" dynamicznie minął rywala, dograł na przedpole bramki Lipniczanki, a zamykający lewe skrzydło Władyczak uderzył z bliska ponad bramkę. Szkoda tej sytuacji, bo była to właściwie "piłka meczowa". Żałowalibyśmy jeszcze bardziej, gdyby nie udana interwencja Paciorka w 86 minucie. Mogło zrobić się 2:2, oj mogło... Definitywne rozstrzygnięcie zanotowaliśmy w 89 minucie. Birosz zagrał do Nowaka, a "Łapka" natychmiast przekazał piłkę Stalce. Sebastian wpadł w pole karne z lewej strony i mocnym strzałem z lewej (a jakże!) nogi nie dał najmniejszych szans M. Czapiewskiemu i z dwudniowym opóźnieniem uczcił w efektowny sposób dwudzieste piąte urodziny. Oddech ulgi! Cenna wygrana pozwoliła awansować na pozycję wicelidera na finiszu jesieni. Wyprzedziliśmy Start Miastko, który w meczu decydującym o pierwszeństwie na półmetku rozgrywek uległ Kaszubii w Studzienicach 2:3, choć na kilkanaście minut przed końcem prowadził 2:0... Zwycięstwa odniosły także Koral II Dębnica oraz Zawisza Borzytuchom i czołówka zestawienia ukształtowała się już wyraźnie. Sześć klubów okupujących czoło tabeli rozdzieli zapewne między sobą w 2012r. dwa miejsca premiowane awansem do okręgówki. Na podsumowanie rundy nie ma czasu ani potrzeby w tej chwili, gdyż to nie koniec sportowych wrażeń w tym roku. Rozegramy przecież dwie dodatkowe kolejki z wiosny, a na początek przyjedzie nad Debrzynkę Start. Znowu więc duże emocje i czekający zespół trudny bój, ale... nic w tym dziwnego, ponieważ łatwych w tej lidze nie ma...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::