SENIORZY › RELACJE
» 14 kolejka - 07.04.2012r.
» Sędzia: Ryszard Król (Dretyń) - główny, Adam Jeszka (Żychce) i Jerzy Rybarczyk (Kępice) - asystenci
1:1
(0:1)
MKS Debrzno Orkan Gostkowo
  0:1 Daniel Sieprawski (5)
Szymon Malmon (58) 1:1  

7 strzały celne 1
8 strzały niecelne 3
5 rzuty rożne 4
3 spalone 4
8 faule 8
2 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 70

MKS: Słonka - Płóciennik, A. Taras, Ł. Jażdżewski, Jarkowski - K. Dudzic (51 P. Klejdysz), Władyczak, Birosz, Malmon (87 Dudek), Marczak (73 Litwiniuk) - Nowak (87 W. Taras)
Żółte kartki: A. Taras, Płóciennik

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Łukasz Płóciennik90  1 1  
Andrzej Taras90   111 
Łukasz Jażdżewski90    1  
Damian Jarkowski90     2 
Krzysztof Dudzic50  1 1  
Paweł Władyczak90   2 2 
Michał Birosz90  32 1 
Szymon Malmon861 1 312
Wojciech Marczak72  11111
Ireneusz Nowak86   1   
Patryk Klejdysz40   1   
Damian Litwiniuk18       
Grzegorz Dudek4       
Wojciech Taras4       

Głową w mur
Tylko punkt wywalczyli seniorzy MKS-u na inaugurację ligowych zmagań w 2012 roku. Zremisowaliśmy z Orkanem Gostkowo 1:1 i podział zdobyczy został przyjęty w debrzneńskim obozie z mieszanymi uczuciami.
Liczyliśmy na komplet oczek i dogonienie przodownika tabeli Kaszubii Studzienice, ale nie udało się. Przyjezdni potwierdzili nad Debrzynką opinię zespołu lepiej czującego się na wyjazdach niż na własnym obiekcie. Do protokołu wpisaliśmy siedemnastu piłkarzy. Osiemnastym miał być Adrian Kwaśniewski, jednak ze względu na problemy zdrowotne nie mógł zagrać. Oprócz zawodników, który pojawili się na murawie na ławce całe 90 minut przesiedzieli Krystian Paciorek i Marcin Tyda. Zziębnięci kibice (obserwowaliśmy w Wielką Sobotę cztery pory roku) od początku spotkania mieli więcej powodów do zmartwień niż radości z oglądania czerwono-niebieskich. Mecz bowiem bardzo kiepsko ułożył się dla naszej drużyny. Pierwsza groźna akcja przyjezdnych zakończyła się golem. W 5 min. prostopadłe zagranie, piłka minęła obronę MKS-u, a na spotkanie z biegnącym w kierunku bramki Danielem Sieprawskim wystartował Sławomir Słonka. Wydawało się, że zdoła wybić futbolówkę. Rzeczywiście był szybszy, jednak nie trafił w nią i Sieprawski ze stoickim spokojem mógł przymierzyć do opuszczonego prostokąta. 0:1! Obraz gry od tej pory był łatwy do przewidzenia. MKS atakował zaciekle, rywale cofnęli się na własną połowę, z rzadka inicjując kontry. Optycznie wyglądało to dobrze, tzn. wymienialiśmy podania, zdobywaliśmy teren, ale gdy przychodziło do wykańczania ataków już tak kolorowo nie było. Czas płynął bardzo szybko, z minuty na minutę robiło się coraz bardziej nerwowo. Bardzo aktywna była młodzież. Michał Birosz odważnie brał ciężar gry na siebie, szczęścia próbował Wojciech Marczak, duże zaangażowanie pokazał Szymon Malmon. Inni też wykonywali ciężką robotę na boisku, ale efektów nie było. Orkan nie odpuszczał, gdy tylko było to możliwe przerywał bez namysłu pieczołowicie budowane przez debrznian akcje. W 12 min. w dobrej sytuacji przestrzelił Marczak. W 24 min. celnie uderzył Birosz, pięć minut później silny strzał z wolnego oddał Andrzej Taras. Piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Do przerwy rezultat nie uległ zmianie. W 47 min. mogło być "po meczu". Zagranie z głębi pola do Sieprawskiego, błąd popełnił A. Taras, piłka dotarła do napastnika gostkowian, który miał przed sobą już tylko Słonkę. Strzelił płasko obok wychodzącego Sławka jednak na nasze szczęście "gała" odbiła się od słupka. W kolejnych minutach osiągnęliśmy przygniatającą przewagę. Raz po raz debrznianie zagrażali bramce nieźle spisującego się Pawła Przecherki. W 54 min. znakomitą szansę miał Ireneusz Nowak, dwie minuty potem po dośrodkowaniu Patryka Klejdysza (ogólnie rozczarowujący występ rezerwowego napastnika) futbolówka odbiła się od słupka, a poprawka Pawła Władyczaka była niecelna. Wreszcie w 58 min. MKS doprowadził do remisu. Mocne zagranie P. Klejdysza wzdłuż bramki, piłki nie utrzymał w rękach Przecherka, a czyhający na pomyłkę golkipera Malmon z najbliższej odległości wcisnął futbolówkę do siatki. Po dwóch wcześniejszych trafieniach w sparingach siedemnastolatek zanotował premierowego gola ligowego. Debrznianie nie zwalniali tempa i w 62 min. dobrą okazję miał Nowak. Potem był jeszcze m.in. ładny strzał Łukasza Płóciennika, ale także momenty nieco irytujące, gdy zbyt długo przetrzymywaliśmy piłkę, nie mając pomysłu na rozmontowanie szczelnej obrony gostkowian. Trzeba oddać zespołowi, że dążył uparcie do zdobycia drugiego gola grając o pełną pulę. Atakowaliśmy dużą liczbą zawodników, co wiązało się z ryzykiem skontrowania przez przeciwników. W 80 min. kapitan Orkana Rafał Kluk zdobył bramkę, ale był na spalonym i sędzia Ryszard Król słusznie nie uznał tego trafienia. Dwukrotnie groźnie było też po rzutach rożnych gości, ale dobrze spisał się w tych sytuacjach Słonka odważnie piąstkując piłkę. Zatem remis, z którego rzecz oczywista zadowoleni mogli być tylko piłkarze Orkana. To był dziesiąty kolejny mecz MKS-u z gostkowianami, w którym nie ponieśliśmy porażki, ale nie przedłużyliśmy niestety znakomitej passy siedmiu kolejnych zwycięstw z tym rywalem. Trudno, o następne punkty trzeba twardo powalczyć z Zawiszą, który rozpoczął wiosnę od wygranej na boisku lidera w Studzienicach...
Dziękujemy za udział przy organizacji sobotnich zawodów Kamilowi Siegowi oraz za zrozumienie i nieocenioną pomoc udzieloną sekcji piłki nożnej naszego klubu w ostatnich dniach Panu Michałowi Biroszowi. Na koniec ciekawostka. Na oficjalnej stronie internetowej Pomorskiego ZPN (nie jest ona bynajmniej najlepszą reklamą dla związku) dzień przed meczem MKS-u z Orkanem można było zaznajomić się z... wynikiem sobotniej potyczki! Opiekun witryny zwyczajnie wpisał rezultat 2:2, który zresztą nie wiedzieć czemu widnieje tam nadal, tzn. 24 godziny po spotkaniu. W sumie "prorok" niewiele się pomylił...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::