SENIORZY › RELACJE
» 6 kolejka - 20.09.2015r.
» Sędzia: Krzysztof Gałek (Słupsk) jako główny oraz asystenci: Łukasz Kolter (Dębnica) i Mariusz Hoppe (Charzykowy)
2:3
(2:1)
Garbarnia Kępice MKS Debrzno
Mateusz Słumiński (10)1:0  
Patryk Sieradzki (31)2:0  
 2:1 Paweł Władyczak (42)
 2:2 Paweł Władyczak (51)
 2:3 Bartłomiej Rutyna (76)

6 strzały celne 9
6 strzały niecelne 4
9 rzuty rożne 4
1 spalone 1
11 faule 11
1 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka- Lica (77 Płóciennik), Stalka, Łukaszuk, Szczubiał- K. Masternak (90 Góra), Władyczak, Kawczak, P. Klejdysz (76 Marczak)- Wegner (90+1 Kałdowski), B. Rutyna
Żółte kartki: Lica, Wegner

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Bartłomiej Lica76    31 
Sebastian Stalka90 1  1  
Tomasz Łukaszuk90     1 
Przemysław Szczubiał90    3  
Kamil Masternak89       
Paweł Władyczak90214 35 
Michał Kawczak90 1     
Patryk Klejdysz75  1  3 
Paweł Wegner89  32 11
Bartłomiej Rutyna901 12   
Wojciech Marczak15       
Łukasz Płóciennik14       
Mariusz Góra1       
Kamil Kałdowski1    1  

Twierdza Kępice zdobyta po 357 dniach
28 września 2014r. w spotkaniu o mistrzostwo klasy A, w derbach gminy Garbarnia Kępice uległa u siebie zespołowi Echa Biesowice 1:2. Od tamtej pory (nie licząc rozgrywek pucharowych) drużyna kępicka pozostawała niepokonana na swoim obiekcie w meczach o punkty. Mało tego, nie zanotowała u siebie nawet remisu, bowiem w tym czasie odprawiła z kwitkiem dziewięciu przeciwników w ubiegłym sezonie oraz trzech po awansie do klasy okręgowej. Bilans bramkowy? Imponujący: 63-7... Trzynastego z rzędu zwycięstwa na własnym stadionie jednak nie było, bo przeszkodził w tym team Pawła Władyczaka! Czerwono-niebiescy w świetnym stylu wygrali z Garbarnią 3:2 i nie dali się wypchnąć z szerokiej czołówki tabeli.

Dość wczesnym porankiem ruszyli w podróż debrznianie. Nie brakowało zagadek personalnych, a szczególny problem miał trener z zestawieniem linii obrony. Ze składu wypadł z przyczyn osobistych Krystian Szostek, sprawy zawodowe nie pozwoliły wziąć udziału w zawodach Szymonowi Malmonowi, zabrakło także Damiana Litwiniuka. Pierwszy raz w wyjściowej jedenastce pojawił się Kamil Masternak, w 17-osobowej kadrze (nie zagrali Robert Oleksiewicz i Wojciech Taras) mieliśmy tylko trzech młodzieżowców (oprócz K. Masternaka również Bartłomiej Rutyna i Mariusz Góra), co mocno zawężało pole manewru szkoleniowcowi. Powróćmy jednak do defensywy, bo o tę formację należało się najbardziej obawiać. Władyczak postanowił przesunąć do niej kapitana Sebastiana Stalkę (czyli tak jak przez znaczną cześć edycji 2013/2014) i powrócić do ustawienia z czterema osobami w tyłach. "Stali" pomagał w środku Tomasz Łukaszuk, natomiast po bokach biegali Bartłomiej Lica i Przemysław Szczubiał. W centrum pomocy partnerem Władyczaka był Michał Kawczak.

Gospodarze rozpoczęli zawody rozgrywane w niedzielne przedpołudnie z dużym animuszem. Szybko chcieli rozstrzygnąć mecz, spychając naszą drużynę do wyraźnej defensywy. W 5 min. Stalka wybił sprzed linii piłkę zmierzającą do celu, kiedy po rzucie rożnym strzelał Dominik Szczepkowski. Co nie udało się miejscowym w tej akcji stało się na nasze nieszczęście w kolejnej. W 10 min. jeden z rywali przedarł się prawą flanką, dograł piłkę przed bramkę, gdzie czyhał nieobstawiony Mateusz Słumiński i po nodze Licy uzyskał prowadzenie. Był to gol nr 11 napastnika kępiczan w tym sezonie. W dalszym ciągu inicjatywa należała do gospodarzy, nie bardzo w tym okresie rywalizacji byliśmy w stanie ripostować składnym atakiem. Dopiero w 28 min. po kontrze Paweł Wegner dograł do B. Rutyny, jednak debrznianin został przyblokowany przy próbie strzału.

Niestety, w 31 min. przegrywaliśmy już 0:2. Arbiter Krzysztof Gałek gwizdnął rzut wolny na wysokości pola karnego za przewinienie Licy. Emkaesiakowi pokazał żółtą kartkę, a miejscowi sprytnie rozegrali stały fragment gry. Po wycofaniu piłki nadbiegający Patryk Sieradzki przymierzył płasko i zasłonięty Sławomir Słonka powtórnie wyciągał ją z siatki. Na szczęście MKS nie mając nic do stracenia zaczął po tym wydarzeniu stopniowo niwelować przewagę Garbarni w polu, coraz częściej usiłując realnie zagrażać "świątyni" Łukasza Domaszka. Nadzieję na odwrócenie losów konfrontacji dał Władyczak. W 42 min. po rzucie rożnym i zamieszaniu silnym strzałem wcisnął "gałę" tuż przy słupku do siatki i zdobyliśmy kontaktowe trafienie. To nie wszystko, gdyż przed gwizdkiem sędziego na przerwę, w 44 min. do remisu mógł doprowadzić Wegner. Po podaniu Władyczaka wyszedł na znakomitą pozycję w rogu szesnastki, ale pospieszył się z uderzeniem z woleja i piłka minęła światło bramki.

Drugą część zaczęliśmy bardzo dobrze. Do akcji zaczepnej włączył się Łukaszuk, który został nieprzepisowo powstrzymany przez jednego z obrońców. Do piłki podszedł Stalka, mocno wrzucił na piąty metr, gdzie nadbiegający Władyczak trącił ją głową i po koźle uzyskał drugiego gola. 2:2! Była to piąta bramka w ligowym sezonie w szóstym spotkaniu reżysera gry czerwono-niebieskich. Takiej skuteczności nie prezentował od początku (!) przygody z seniorską piłką, biorąc pod uwagę tę fazę kampanii. Do indywidualnego rekordu jednej edycji (2005/2006 w okręgówce i 2008/2009 w klasie A, gdy strzelał po dziewięć goli) jeszcze wprawdzie troszkę daleko, lecz i tak dorobek z sezonu 2015/2016 jest zaskakująco pokaźny. Mógł być zresztą jeszcze lepszy, bo "Władek" był potem bliski hat tricka...

W 53 min. mogliśmy obejrzeć bramkę sezonu. Domaszk wybronił jednak jakimś cudem "petardę" Wegnera z trzydziestego metra. Mecz nabrał tempa, rumieńców, widowisko mogło przypaść do gustu kibicom. W 64 min. najpierw my odetchnęliśmy z ulgą po strzale Karola Kostucha i interwencji Słonki, a potem drżeli gospodarze, kiedy skontrowaliśmy i Wegner posłał piłkę ponad poprzeczkę. W 67 min. Wegner wyszedł z głębi pola na idealną pozycję, lecz trafił w boczną siatkę. Po drugiej stronie boiska niebezpiecznie przymierzył Słumiński (świetna parada Słonki), a po kornerze Szczepkowski obił poprzeczkę. Wreszcie w 76. minucie nastąpiło rozstrzygnięcie. Tuż przy linii bocznej po lewej stronie dynamicznie przechwycił piłkę Władyczak, dzięki czemu miał otwarty "korytarz" do bramki, przebiegł kilkanaście metrów, dograł do B. Rutyny, a Bartek z bliska dopełnił lewą nogą dzieła. 3:2 dla MKS-u!

Naturalnie podrażnieni przeciwnicy chcieli prędko odpowiedzieć, starali się, ale umiejętnie dyrygowana przez Stalkę obrona i zaangażowanie bez wyjątku wszystkich (łącznie ze zmiennikami) przyczyniło się do tego, że mimo kilku gorących spięć dowieźliśmy wyborny wynik do końca. A niedoszły hat trick Władyczaka? Nie powinno się gdybać, ale gdyby (a jednak!) Paweł nie szukał w 89 min. w polu karnym B. Rutyny w bezpośrednim sąsiedztwie bramki Domaszka, tylko zdecydował się na uderzenie, niechybnie MKS zwyciężyłby 4:2. Powodów do narzekań mimo to brak, bo trzy punkty przywiezione z tak trudnego terenu to naprawdę spore osiągnięcie. Wygrana w gościach na obiekcie patrzącej z góry na całą stawkę ekipy zawsze smakuje wyjątkowo...

Potyczka w Debrznie z Wybrzeżem Objazda w niedzielę 27 września o godz.16.00, wcześniej starcie o pucharowy awans w Lipnicy z Lipniczanką 23 września o godz.16.30 - oto plan emkaesiaków na następne dni. Celem są zwycięstwa, jak zawsze zresztą...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::