AKTUALNOŚCI
Trzynaście trafień trzynastolatków w Bytowie11.09.2018r.
Drugie zwycięstwo ligowe w tej rundzie odniosła drużyna rocznika 2005 (i młodsi). Ekipa Sławomira Słonki z łatwością poradziła sobie w Bytowie z Bytovią, wygrywając w rozmiarach iście hokejowych (a i w tej dyscyplinie sportu tak po prawdzie do rzadkości obecnie należą takie rozstrzygnięcia), bo aż 13:4... Wyraźna wiktoria przyszła faktycznie nadspodziewanie gładziutko, chociaż można mieć nieco zastrzeżeń do koncentracji w niektórych fragmentach meczu, co skutkowało utratą czterech goli.

Obydwa zespoły postawiły na ofensywę z tym zastrzeżeniem (i to zasadniczym), że my mieliśmy w porównaniu do gospodarzy wykonawców do takiej gry. W 4 min. Dominik Pikulik "sklepał" futbolówkę z Zuzanną Belter, wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnie uderzył na 1:0. Dwie kolejne akcje to parady Dominika Sobczaka, który zapobiegł utracie gola w 8 i 10. minucie. Potem swoje pięć minut (no dobrze, dokładnie trzy, ale za to jakie...) miał Dawid Kujawski. W 11 min. po podaniu Belter uprzedził w tempo golkipera i piłka wpadła do siatki, natomiast w 14 min. po zagraniu Pikulika mocno strzelił w długi róg i MKS wygrywał 3:0.

16. minuta to kolejna interwencja Sobczaka, a wkrótce potem (18. minuta) dwukrotnie do głosu doszli debrznianie. Gdy piłkę przechwycił Kamil Janke i uderzył z dystansu zabrakło nieco precyzji, ale po chwili wątpliwości rozwiał Pikulik, finalizując skuteczną dobitką akcję, w której brali udział Kujawski i Wojciech Bielecki, a uderzał Piotr Wojciechowski. Na krótko zdrzemnęła się nasza obrona w 23 min., co wykorzystali miejscowi trafiając na 4:1, ale nie minęła nawet minuta, gdy po wznowieniu ze środka Hubert Kaczmarczyk uruchomił szybkiego Pikulika, a "Domin" uskładał hat tricka. W 32 min. zapisaliśmy mu z kolei "czteropak", kiedy nie dał szans bramkarzowi, a asystował dobrze spisujący się Kujawski.

W I połowie godna odnotowania była także "petarda" Janke z 25. minuty (bez przesady wyśmienita parada bramkarza Bytovii!) i solowa akcja Pikulika (tuż przed strzeleniem gola na 6:1), kiedy to po kornerze przejął piłkę we własnym polu karnym i pognał na bramkę rywali, jednak minimalnie spudłował. Dominik mógł mieć na koncie również bramkę w 33. minucie, gdy zagrywała Belter, ale będący w idealnej pozycji napastnik znad Debrzynki przegrał starcie z golkiperem.

Druga część to nadal niepodważalna przewaga zespołu Słonki. Bardzo aktywny był Szymon Maza, pozostawiony przez trenera na premierowe 40 minut w odwodzie. Już w pierwszej swojej akcji silnie strzelił i wywalczył rzut rożny. W 44 min. doskonałym podaniem obsłużył Pikulika, ten wygrał pojedynek z defensorem, przelobował wychodzącego golkipera, a piłka po koźle uderzyła w poprzeczkę... W 45 min. znowu asysta Zuzi Belter. Skorzystał z tego Maza, bez kłopotu wcelowując do siatki. Za moment sam na sam z bramkarzem był Norbert Wieszewski. Właściwie każda akcja to było zarzewie kłopotów Bytovii. W 51 min. gol na 8:1. Główkował Maza, a z "zewnętrzniaka" trafił Pikulik.

Dwie kolejne akcje to szanse Mazy. Bramkarz bytowski uwijał się jak w ukropie, miał mnóstwo sposobności do wykazania się. Po drugiej stronie boiska w 56 min. rywala zatrzymał Sobczak, ale za 60 sekund "Sopel" nie dał rady po dośrodkowaniu z prawej flanki i dobrej główce. Ripostowaliśmy niezwłocznie, bo w 58 min. skontrowaliśmy, zagrywał Maza, a N. Wieszewski na szybkości, ze spokojem podwyższył na 9:2. 65. minuta przyniosła trzeciego gola dla gospodarzy. Tym razem błyskawiczny atak skonstruowali piłkarze Bytovii, a Sobczak niefortunnie przepuścił między nogami futbolówkę. Szkoda tej sytuacji...

To nie koniec festiwalu strzeleckiego. Rezultat poprawiliśmy ponadto cztery razy. W 67 min. Pikulik na 10:3 (zaczął ładnie Maza, podawał N. Wieszewski), jedenasta bramka była autorstwa N. Wieszewskiego w 73 min. (mocno, poza zasięgiem golkipera, asysta W. Bieleckiego), a dwunasta Mazy (76. minuta, do "pustaka" po zagraniu "Wieszaka"). W 78 min. dokończył dzieła H. Kaczmarczyk, po dośrodkowaniu Mazy. Zanim udaliśmy się do szatni, w 80 min. ambitnie grający przeciwnicy w zamieszaniu zaskoczyli Sobczaka uderzeniem z czuba, czy jak kto woli z "prezesa".

13:4 oddaje różnicę klas dzielącą obydwa teamy. Dopisaliśmy emkaesiakom zasłużone trzy oczka i czekamy na następne mecze. Najbliższy za jedenaście dni, 22 września o godz.15.00 w Cewicach z Leśnikiem, bo potyczka na własnym boisku z Salosem Słupsk została przełożona, o czym napiszemy osobno.

Bytovia Bytów- MKS Debrzno 4:13 (1:6)
Gole dla MKS-u: Dominik Pikulik (4, 18, 23, 32, 51, 67), Dawid Kujawski (11, 14), Szymon Maza (45, 76), Norbert Wieszewski (58, 73), Hubert Kaczmarczyk (78)
MKS: Sobczak- Belter, W. Bielecki, Goryl, Janke, H. Kaczmarczyk, Kujawski, H. Lange, Maza, Pachura, Pikulik, Stryszyk, N. Wieszewski, Wojciechowski

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::