SENIORZY › RELACJE
» 11 kolejka - 22.10.2016r.
» Sędzia: Zdzisław Swakowski (Chojnice) jako główny oraz asystenci: Tomasz Gierszewski (Chojnice) i Mariusz Hoppe (Charzykowy)
7:1
(2:1)
MKS Debrzno Leśnik Cewice
Paweł Wegner (6)1:0  
 1:1 Miłosz Naczk (14)
Paweł Wegner (31)2:1  
Paweł Wegner (70)3:1  
Bartłomiej Rutyna (77)4:1  
Kamil Masternak (80)5:1  
Patryk Klejdysz (86)6:1  
Paweł Władyczak (88)7:1  

13 strzały celne 6
8 strzały niecelne 5
2 rzuty rożne 2
11 spalone 3
11 faule 7
2 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 1
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka- Lica (46 Żukowski), Kawczak, Szostek, Zabrocki- K. Masternak, Władyczak, Dypolt (46 B. Rutyna), Marczak (68 Kałdowski)- Wegner (78 P. Klejdysz), Stalka
Żółte kartki: Lica, Wegner

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Bartłomiej Lica45    3  
Michał Kawczak90    11 
Krystian Szostek90       
Dariusz Zabrocki90 1  11 
Kamil Masternak901 1   3
Paweł Władyczak90131 131
Jakub Dypolt45       
Wojciech Marczak67   11  
Paweł Wegner773 661 2
Sebastian Stalka90   1113
Marcin Żukowski45    21 
Bartłomiej Rutyna45111   1
Kamil Kałdowski23       
Patryk Klejdysz13114   1

Stadion Miejski znowu zwycięski
Tytuł relacji z meczu z Leśnikiem Cewice odnosi się oczywiście do niefortunnych ostatnimi czasy występów seniorów na obiekcie przy ul. Sportowej, bo dotąd wszystkie jesienne spotkania u siebie ekipy Pawła Władyczaka przynosiły sporo frustracji i rozczarowania. Wreszcie jednak jest satysfakcja, zadowolenie i nieskrywana radość, gdyż MKS wygrał i to od razu bardzo wysoko. Przypomnijmy, bo to ważne: 4 czerwca pokonaliśmy Słupię Kobylnica 6:1 i od tej pory obiekt w Debrznie stał się przyjazny wyłącznie zespołom przyjezdnym, a czerwono-niebiescy nie mogli go odczarować.

Protokół po stronie gospodarzy został wypełniony tym razem w całości. W 18-osobowej kadrze znalazło się na powrót miejsce dla nieobecnych tydzień wcześniej w Objeździe Sebastiana Stalki, Michała Kawczaka, Dawida Raszlińskiego, Artura Biszczanika i Krzysztofa Dudzica. Wypadli z niej Jarosław Serówka, Mariusz Góra oraz kontuzjowany Filip Malmon. Największą niespodzianką był występ nieobecnego od kilku miesięcy Krystiana Szostka, który swój ostatni mecz w teamie znad Debrzynki zaliczył... 14 maja 2016r, w Sycewicach. Władyczak wykorzystał w trakcie rywalizacji komplet czterech zmian, na ławce rezerwowych pozostali do końcowego gwizdka Raszliński, Ar. Biszczanik i K. Dudzic.

Rozstrzygnięcie w sobotniej konfrontacji powinno zapaść już do przerwy. Tylko naszej nieskuteczności Leśnik zawdzięczał, iż do szatni schodził z minimalną stratą. Wynik mogliśmy otworzyć od razu, po niespełna minucie, kiedy Paweł Wegner znalazł się w idealnej sytuacji, ograł Artura Kaima, ale z ostrego kąta uderzył tylko w boczną siatkę, mając przed sobą pustą bramkę. Po chwili Paweł Labuda miał może nie tak dogodną okazję, ale też było groźnie pod "świątynią" Sławomira Słonki. W 4 min. niemal kopia pierwszej szansy, czyli Wegner sam przed Kaimem (po zagraniu Władyczaka), lecz tylko korner. W 6 min. "Diabeł" znalazł sposób na Kaima. Ponowne zagranie Władyczaka, Wegner minął golkipera i spokojnie skierował piłkę do "pustaka". 1:0 i... kolejny imponujący jubileusz, bo było to 250. trafienie lidera klasyfikacji snajperskiej wszechczasów klubu z Debrzna.

Przeważaliśmy i w 8. minucie pokazał się z dobrej strony Wojciech Marczak. Strzelił z dystansu płasko, ale nieznacznie chybił. W momencie, gdy kibice zastanawiali się ile jeszcze razy futbolówka ugrzęźnie w bramce zepchniętego do odwrotu Leśnika, goście... wyrównali. Wystarczyła odrobina dekoncentracji, aby po dobrym zagraniu i wyjściu z II linii sam na sam ze Słonką odrobił straty Miłosz Naczk. Następne fragmenty rywalizacji to wyraźna dominacja MKS-u i... marnowane raz po raz okazje. W 16 min. ładnie włączył się akcji ofensywnej Dariusz Zabrocki, dograł "na nos" do Wegnera, ale Kaim odbił uderzenie debrznianina. W 19 min. koronkowy atak, w którym brali udział Kamil Masternak, Bartłomiej Lica i Wegner, dogranie do Stalki, ale kapitan drużyny nie zdołał dojść do zagranej wzdłuż celu piłki. W 22 min. Kawczak podał do Stalki, lecz zabrakło nieco precyzji przy uderzeniu Sebastiana.

Kwestią czasu był drugi gol, ale... W 26 min. Słonka powstrzymał Adama Zielińskiego, a sytuacja była bardzo niebezpieczna. W 31 min. zrobiło się 2:1. Zagrywał Władyczak, defensor gości Dariusz Siwek "machnął się" klasycznie, do piłki dopadł Wegner i pewnym uderzeniem zmusił do kapitulacji Kaima. Paweł miał ponadto dwie okazje do przerwy. W 33 min. Kaim zdążył z interwencją wychodząc z bramki, a w 42 min. Wegner przegrał z nim pojedynek, znowu po dograniu Władyczaka. Nie wiedzieć czemu dobrze i szczęśliwie spisującego się bramkarza trener Adam Mielewczyk zmienił po 45 minutach. Zastępujący go Rafał Łapigrowski wpuścił aż pięć goli, chociaż trzeba być sprawiedliwym, że wobec postawy całej ekipy, zwłaszcza w ostatnich trzydziestu minutach niewiele mógł zdziałać w pojedynkę.

Po kolei... Zanim MKS dołożył trzecią bramkę, w 47 min. to Słonka musiał wykazać się swoimi umiejętnościami po tym, jak wyborną sposobność na wyrównanie miał Labuda. Potem grali już praktycznie tylko emkaesiacy. Zepchnęliśmy rywali do obrony, ale dość długo nie przynosiło to efektów. Dużo łatwiej było od 65 min, bo po dwóch żółtych kartkach murawę opuścił Jakub Kierznikiewicz. Leśnik trzymał się jako tako jeszcze pięć minut, lecz kiedy hat tricka skompletował Wegner (70 min., asysta B. Rutyny) worek rozwiązał się... W 77 min. po akcji Zabrockiego na 4:1 podwyższył B. Rutyna, potem w 80 min. K. Masternak wykorzystał potężne zamieszanie pod bramką i z łatwością strzelił na 5:1. To nie koniec, bo w 86 min. specyficznego hat tricka z asyst(!) złożył Władyczak, a swojego gola zdobył P. Klejdysz. "Kleju" zrewanżował się z kolei trenerowi w 88 min. i "Władek" dopełnił formalności z bliska. 7:1! Na dokładkę godzi się wspomnieć, że w 85 min. B. Rutyna minął Łapigrowskiego, mógł strzelić, ale szukał któregoś z partnerów, w 90+2 min. natomiast sędzia nie uznał bramki K. Masternaka (podającym był Stalka), bo "Master" znajdował się na spalonym.

Po końcowym gwizdku arbitra Zdzisława Swakowskiego oddech ulgi i wreszcie po długich, szarych miesiącach radość w budynku klubowym... A oprócz tego gromkie "sto lat!", odśpiewane w szatni Kamilowi Kałdowskiemu z okazji 31. urodzin. Czwarty raz z rzędu debrznianie nie znaleźli pogromcy i oby ta pasa trwała jak najdłużej. Mozolnie, powolutku odrabiamy ogromne straty z początku rundy jesiennej i przesuwamy się bliżej środka tabeli. Tak trzymać...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::