SENIORZY › RELACJE
» 21 kolejka - 21.04.2018r.
» Sędzia: Tomasz Szot (Starnice) jako główny oraz asystenci: Bartłomiej Tutak (Starnice) i Krzysztof Fedon (Bolesławice)
2:3
(1:1)
MKS Debrzno Jantar Ustka
 0:1 Sebastian Wasiuk (17)
Szymon Malmon (34-k)1:1  
Paweł Władyczak (55)2:1  
 2:2 Bartłomiej Nałęcz (72-k)
 2:3 Karol Czubak (77)

5 strzały celne 7
1 strzały niecelne 3
3 rzuty rożne 8
5 spalone 5
6 faule 15
0 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
1 karne 1
widzów ok. 100

MKS: Słonka- W. Taras (76 Borucki), Stalka, Domański (46 Kawczak), K. Masternak- Sz. Malmon, Władyczak, Mucha, Góra, Marczak (63 Rekusz)- P. Klejdysz (75 K. Dudzic)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Wojciech Taras75    1  
Sebastian Stalka90 11  1 
Maciej Domański45     2 
Kamil Masternak90    31 
Szymon Malmon901 2  13
Paweł Władyczak901 1  5 
Norbert Mucha90     2 
Mariusz Góra90     1 
Wojciech Marczak62   111 
Patryk Klejdysz74  1   2
Michał Kawczak45     1 
Kacper Rekusz28    1  
Krzysztof Dudzic16       
Błażej Borucki15       

Akcja Czubaka na wagę trzech punktów
W szóstym wiosennym meczu MKS poniósł premierową porażkę. Wiedzieliśmy, że potyczka z Jantarem Ustka będzie należała do tych z gatunku "bardzo trudne" i tak w istocie było, ale wcale nie tak wiele brakowało do miłej niespodzianki i przynajmniej remisu. Przynajmniej, bo i zwycięstwo w pewnym momencie rywalizacji nie było mrzonką. O sukcesie gości przesądził przede wszystkim błysk talentu Karola Czubaka, który indywidualnym rajdem dał swojej drużynie pełną satysfakcję.

Tym razem w protokół wpisaliśmy 15 zawodników. Najbardziej obawialiśmy się o boki pomocy, ponieważ wypadły ze składu dwa bardzo mocne w tej rundzie ogniwa, czyli Michał Pacholik (kontuzja) i Krystian Szostek (cztery żółte kartki). Zagraliśmy zatem piątką w II linii, prawą flankę obsadził Szymon Malmon, a lewą Wojciech Marczak. Na "desancie" biegał jedynie Patryk Klejdysz. Z zestawienia wypadł Bartłomiej Lica, którego zastąpił Wojciech Taras. 90 minut rozegrał Mariusz Góra, a trzy dni wcześniej z Czarnymi był jak pamiętamy jedynie zmiennikiem.

Jantar jawił się jako faworyt spotkania, wciąż liczy się w walce o awans do IV ligi i przyjechał nad Debrzynkę po pełną zdobycz. Przedmeczowe przewidywania potwierdziły się w pierwszych 30 minutach. Wtedy ustczanie wyraźnie dominowali i podkreślili to golem. W 17 min. błąd Sebastiana Stalki, wejście w tempo Sebastiana Wasiuka i w sytuacji sam na sam po rękach Sławomira Słonki futbolówka wpadła do celu. Pomijając pomyłkę "Stali", która była kluczowa w tej akcji, bramka wynikła poniekąd z dużej przewagi przyjezdnych. Już bowiem w 5 min. po dośrodkowaniu ratował nas słupek i przytomnie interweniujący W. Taras, dzięki czemu skończyło się na kornerze. W 10 min. wyborną szansę mieli Czubak z Kamilem Wójcikiem, lecz ten drugi nie doszedł do piłki zagranej przez 14 lat młodszego kolegę.

Potem był wspomniany wyżej gol i dalsze minuty pod znakiem spokojnej gry Jantara. Nie za bardzo byliśmy w stanie odpowiedzieć czymś konkretnym, ale... jak to w futbolu, w jednej chwili wszystko może się odwrócić. Tak właśnie stało się w 34 min., kiedy przenieśliśmy ciężar gry na połowę ustecką, piłka po kilku podaniach dotarła do Pawła Władyczaka, który został sfaulowany i arbiter Tomasz Szot nie miał wątpliwości wskazując na punkt oddalony od bramki o 11 metrów. Sz. Malmon pokonał po chwili Wojciecha Wilhelma i było 1:1! To znacząco zmieniło obraz wydarzeń, ponieważ czerwono-niebiescy wreszcie uwierzyli, że mogą tego dnia rywalizować jak równy z równym z przeciwnikiem. Szkoda okazji z 45. minuty, gdy po kontrze Patryk Klejdysz był sam na sam z Wilhelmem, a dobitka Sz. Malmona również była nieskuteczna. Ech, na przerwę śmiało mogliśmy schodzić z wynikiem 2:1...

Po zmianie stron wyrównany obraz gry i... wybuch radości na trybunach w 55. minucie. MKS wygrywał 2:1. Tak, był to faktycznie trochę przypadkowy gol, ale ile takich pada na różnych szczeblach rozgrywkowych? Ot, cały urok futbolu. Do akcji ofensywnej włączył się Stalka, uderzył zza pola karnego, a przebiegający w szesnastce Władyczak dołożył nogę zupełnie zaskakując Wilhelma. Nie było mowy o spalonym. Oczywiście zgodnie z przewidywaniami goście ruszyli do odrabiania niespodziewanej dla nich straty. W 61 i 62 min dwukrotnie Wójcik był bliski powodzenia, ale Słonka był na posterunku. Lekko przeważali jantarowcy, lecz minuty płynęły i coraz więcej osób na stadionie wierzyło, że MKS da radę. Niestety, w 71 min. zdaniem sędziego W. Taras sfaulował rywala w polu karnym i Szot gwizdnął karnego. Raczej słusznie, chociaż małe wątpliwości pozostały. Bartłomiej Nałęcz wykorzystał okazję i mieliśmy znowu remis.

Decydująca dla losów potyczki okazała się 77. minuta. Czubak pokazał w jednej akcji klasę, wziął na siebie ciężar jej skończenia i nie dał szans Słonce. 2:3... Usiłowaliśmy jeszcze cokolwiek wskórać, ale bez skutku i przegraliśmy po konfrontacji, w której wcale nie tak daleko było od korzystnego wyniku, a goście byli po prostu nieco skuteczniejsi. W następnej kolejce nie będzie łatwiej, wręcz przeciwnie. MKS zagra w Kobylnicy z liderem tabeli, Spartą Sycewice. Mecz odbędzie się w niedzielę 29 kwietnia o godz.16.00.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::