SENIORZY › RELACJE
» 12 kolejka - 07.11.2010r.
» Sędzia: Jarosław Bronka (Kołczygłowy) - główny, Daniel Rzepkowski (Kępice) i Janusz Jaromij (Barcino) - asystenci
2:1
(1:1)
MKS Debrzno Sparta Sycewice
Michał Birosz (15) 1:0  
  1:1 Tomasz Adkonis (44)
Patryk Borkowski (78) 2:1  

8 strzały celne 7
4 strzały niecelne 7
9 rzuty rożne 6
5 spalone 7
23 faule 11
3 żółte kartki 0
1 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 50

MKS: Paciorek - W. Taras, A. Taras, P. Borkowski, Karpowicz - Maślanyk (60 Kustra), Władyczak, Birosz, K. Dudzic - P. Klejdysz (60 Kisełyczka), Marczak (76 Ł. Jażdżewski)
Żółte kartki: Karpowicz (2), Władyczak
Czerwona kartka: Karpowicz (90+2 min.)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Krystian Paciorek90       
Wojciech Taras90    11 
Andrzej Taras90   1 2 
Patryk Borkowski901 113  
Marcin Karpowicz89    41 
Maciej Maślanyk59 1 121 
Paweł Władyczak90  2 1  
Michał Birosz901 1 411
Krzysztof Dudzic90  1 151
Patryk Klejdysz59  1   1
Wojciech Marczak75  114 1
Adrian Kustra31 1  1 1
Mirosław Kisełyczka31  1 2  
Łukasz Jażdżewski15       

Bez pardonu w drodze po punkty
Zakończył się kompletnie nieudany dla MKS-u październik, a wraz z nim skończyło się też dołujące pasmo porażek. Czerwono-niebiescy przerwali serię niekorzystnych wyników wygrywając ze Spartą Sycewice 2:1.
Wszystko odbyło się można by rzec w zgodzie z tradycją. Piętnasta w historia potyczka debrzneńsko - sycewicka i ciągle bez wyniku nierozstrzygniętego! Nie ma się co jednak dziwić, gdyż tak jak zapowiadaliśmy przed meczem, obie ekipy musiały zagrać o pełną pulę. Tylko trzy oczka poprawiłyby położenie w tabeli rywalizujących zespołów, remis to żadna zdobycz w tej sytuacji. Obejrzeliśmy mecz walki, pełen ostrej gry. Trzeba przyznać, że celowali w tym szczególnie nasi piłkarze, którzy popełnili aż 23 faule, czyli ponad dwa razy więcej niż spartanie. To nie zarzut, jedynie stwierdzenie faktu ogromnej determinacji w poczynaniach zdesperowanych zawodników MKS-u. Nie graliśmy brutalnie, raczej twardo, a przewinienia wynikały z wielkiego zaangażowania, a nie celowości. Trener Mirosław Kisełyczka wypuścił w bój drużynę, w której znalazło się miejsce dla aż siedmiu młodzieżowców. W środku pola wespół z kapitanem zespołu Pawłem Władyczakiem został ustawiony Michał Birosz, dla którego był to debiut w seniorskiej okręgówce. 17-letni pomocnik wystąpił wcześniej jedynie w czterech meczach sparingowych w okresie letnich przygotowań. Z kolei na prawej stronie II linii zagrał 16-letni Maciej Maślanyk, który premierowe dziewięć minut w dorosłym futbolu zaliczył 8 dni wcześniej w Człuchowie. Ciekawie pod bramką gości pierwszy raz zrobiło się w 7 minucie. Operujący na "szpicy" wraz z Patrykiem Klejdyszem Wojciech Marczak otrzymał dobrą prostopadłą piłkę od Birosza, ale będąc blisko celu oddał zbyt lekki strzał i nie mógł nim zaskoczyć bramkarza Sparty Gracjana Strzeleckiego. W odpowiedzi, po kontrze, celnie uderzył Rafał Wasiak, lecz Krystian Paciorek bardzo pewnie złapał futbolówkę. Dobra interwencja dodała pewności siebie "Paciorowi", który w całym spotkaniu spisywał się bez zarzutu, odsuwając zdecydowanie na bok wspomnienia z wcześniejszych, nieudanych występów. W 11 min. po rzucie rożnym w dobrej sytuacji znalazł się Maślanyk, ale główkował niecelnie. Na zakończenie premierowego kwadransa objęliśmy upragnione prowadzenie. Maślanyk przekazał futbolówkę do Birosza, a Michał pozostawiony bez opieki w odległości ponad 20 metrów od "świątyni" Strzeleckiego zdecydował się na uderzenie. Piłka wpadła idealnie pod poprzeczkę ponad zdezorientowanym, nieco wysuniętym przed bramkę golkiperem! Zatem 1:0 i to zdarzenie dodało animuszu debrznianom. Uzyskaliśmy wyraźną przewagę i powinniśmy podwyższyć wynik. W 22 min. ładnie z II linii wyszedł Władyczak. O spalonym nie mogło być mowy, "Władek" podciągnął piłkę i strzelił z ostrego kąta. Wywalczył rzut rożny po interwencji bramkarza, choć chyba lepszym rozwiązaniem w tym momencie byłoby podanie do któregoś z kolegów. W 37 min. Patryk Borkowski dobrze znalazł w polu karnym Marczaka. Wojtek ograł jednego z obrońców, ale w pojedynku z bramkarzem nie dał rady. Byliśmy bliscy gola na 2:0, dominowaliśmy, tymczasem... W 44 min. otrzymaliśmy "szpilkę" do szatni. Akcja na połowie Sparty, strata piłki, jedno podanie, Tomasz Adkonis wyprzedził Andrzeja Tarasa i płaskim strzałem tuż przy słupku zmieścił futbolówkę obok wybiegającego z bramki Paciorka.
Drugą połowę lepiej zaczęli goście. W 48 min. celnie strzelił Bartosz Białek, ale Paciorek nie dał sie zaskoczyć. Kapitan przyjezdnych miał swoją szansę także w 62 min., ale minimalnie chybił. Chwilę później Paciorek pewnie chwycił futbolówkę uderzoną z rzutu wolnego. To nie była prosta interwencja, ponieważ piłka po rykoszecie mogła znaleźć drogę do bramki. W 73 min. "piłka meczowa" dla Sparty, lecz Krystian instynktownie wybronił strzał Adkonisa z najbliższej odległości! Piszemy o szansach gości, lecz przecież grę prowadził MKS i też stwarzał sytuacje podbramkowe. W 57 min. dosłownie "z niczego" wyśmienitą okazję miał Krzysztof Dudzic. Znalazł się "oko w oko" z golkiperem, ale Strzelecki trącił piłkę na rzut rożny. Po nim główkował Patryk Borkowski, nieznacznie przenosząc futbolówkę ponad poprzeczkę. Z kolei w 63 min. (tuż przed opisywanym wyżej wolnym dla sycewiczan), jeden z obrońców rywali naciskany przez Marczaka omal nie wpakował piłki do swojej bramki trafiając w słupek. Rozstrzygniecie, tak radosne dla sympatyków MKS-u (bardzo nielicznych niestety tego dnia...), nastąpiło w 78 minucie. Czerwono-niebiescy zdecydowanie zaatakowali, piłka dotarła do znajdującego się po lewej stronie boiska Adriana Kustry, a rezerwowy pomocnik debrzneński miękko wrzucił ją na przedpole bramki gości. Dobrze ustawiony P. Borkowski głową (jak niegdyś wielokrotnie jego ojciec Krzysztof) wpakował futbolówkę do bramki i po chwili "utonął" w objęciach kolegów. Ważna, niezwykle ważna bramka "Boruchy", który rozegrał zresztą więcej niż przyzwoite zawody, nie popełniając znaczących błędów w obronie i uczestnicząc z pozytywnym efektem w akcjach ofensywnych. Końcowe minuty były trochę nerwowe. W 81 min. Marek Wasiak poradził sobie z A.Tarasem, ale przestrzelił. Spartanie za wszelką cenę chcieli wyrównać. W doliczonym czasie były wrzutki na nasze pole karne, próby strzałów, kilka spięć i... czerwona kartka dla Marcina Karpowicza w 92 minucie. "Karpiu" (bodaj najlepszy wśród debrznian tydzień wcześniej w derbach z Piastem) ostro walczący z piłkarzami Sparty, ujrzał po kolejnym faulu drugi żółty kartonik. Na szczęście bez konsekwencji, ponieważ nie oznacza to jego pauzy w kończącej jesienną rundę wyjazdowej konfrontacji z Polonezem Bobrowniki.
Wygrana MKS-u to nie tylko przełamanie fatalnej serii niepowodzeń, ale i oddanie "czerwonej latarni" ekipie Swe Pol Link Bruskowo Wielkie. Czy stać będzie podopiecznych M. Kisełyczki na korzystny wynik w potyczce z Polonezem? Rywale w ostatnich sześciu spotkaniach zdobyli 3 punkty, nie wygrywając żadnego z nich i wypadli ze ścisłej czołówki tabeli... Czy będzie to miało znaczenie 14 listopada zależy w dużej mierze od naszej solidnej, konsekwentnej gry. Za ostatni mecz w roku 2010 na własnym boisku wszystkim debrznianom należą się duże brawa. Oby tak częściej!
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::