wtorek 12 listopada godz.19.00-20.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 14 listopada godz.19.00-20.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim; zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z Granitem Kończewo niedziela 17 listopada godz.8.30 Stadion Miejski
JUNIORZY C2
środa 13 listopada godz.18.00-19.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
JUNIORZY D2
środa 13 listopada godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim; zbiórka na mecz klasy okręgowej z Liderem Rychnowy sobota 16 listopada godz.9.00 Stadion Miejski
JUNIORZY E2
środa 13 listopada godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY F1
środa 13 listopada godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY F2
wtorek 12 listopada godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 14 listopada godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej
AKADEMIA PIŁKARSKA
grupa I (roczniki 2019 i 2020, juniorzy G2), trener PAWEŁ WŁADYCZAK; wtorek 12 listopada godz.15.50-16.50 sala nr 30 w Szkole Podstawowej i czwartek 14 listopada godz.16.00-17.00 sala nr 30 w Szkole Podstawowej
grupa II (roczniki 2017 i 2018, juniorzy F2), trener NORBERT MUCHA; wtorek 12 listopada godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 14 listopada godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej
grupa III (rocznik 2016, juniorzy F1), trener BARTŁOMIEJ LICA; środa 13 listopada godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
grupa IV (rocznik 2015, juniorzy E2), trener BARTŁOMIEJ LICA; środa 13 listopada godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
grupa V (roczniki 2013 i 2014, juniorzy D2), trener KRZYSZTOF DUDZIC; środa 13 listopada godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim; zbiórka na mecz klasy okręgowej z Liderem Rychnowy sobota 16 listopada godz.9.00 Stadion Miejski
grupa VI (roczniki 2011 i 2012, juniorzy C2), trener BARTŁOMIEJ LICA; środa 13 listopada godz.18.00-19.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
SENIORZY › RELACJE
» 7 kolejka - 22.09.2024r.
» Sędzia: Mateusz Borowiec (Słupsk) jako główny oraz asystenci: Przemysław Pagacz (Słupsk) i Sebastian Wasiuk (Słupsk)
3:0
vo
Jantar Ustka
MKS Debrzno
Kompromitacja
Przyznam całkowicie szczerze, że nie przypuszczałem, iż kiedykolwiek doczekam tak przykrego, wstydliwego wydarzenia. Pamiętam doskonale właściwie każdy mecz drużyny seniorów MKS-u Debrzno od powstania klubu w 1992 roku na zgliszczach "Żagla" i ówczesnego wygrzebywania się z klasy B. Dokumentuję je z przyjemnością "dla potomnych" od początku do dzisiaj. W 1995 r. zostałem wiceprezesem klubu, 25 lat temu prezesem. Nie będzie więc przesadą stwierdzenie, że przeżyłem wspólnie z drużyną już niemal wszystko, od wielkiej radości z efektownych zwycięstw i awansów, po niezwykle dojmujące czasami niepowodzenia...
Nigdy jednak dotychczas nie doszło do sytuacji, w której zespół z Grodu Dzika oddaje mecz walkowerem, nigdy też nie przegraliśmy w ten sposób spotkania na skutek naruszenia regulaminu rozgrywek. Aż do 22 września 2024 roku... Nie mam żadnych wątpliwości, że to największa kompromitacja w dziejach Czerwono-Niebieskich, przy której sławetne 1:13 z 18 września 2005 r. na obiekcie w Damnie z Polonezem Bobrowniki (klasa okręgowa), czy wyjście na murawę w Lęborku w... ósemkę 7 czerwca 2008 roku (0:7 z Pogonią, również w okręgówce), to po prostu BETKA. Zawsze stałem na stanowisku, że w sporcie możesz być słaby, zmagać się z różnego rodzaju mniejszymi lub większymi problemami, to się zdarza każdemu, lecz podstawą jest podjęcie walki, pokazanie charakteru, honoru, odrobiny ambicji, czy określając rzecz pompatycznie nawet zwykłego przywiązania do klubowego herbu. Po stokroć gorsze jest bowiem oddanie zawodów bez gry, niż najbardziej dotkliwa porażka...
Jeśli są ludzie w Debrznie, którzy mają pomysł na pomoc, czekam, nie tylko ja zresztą, bo trener Krzysztof Dudzic, rzucony na głęboką wodę w lipcu 2023 roku wobec ówczesnej rezygnacji z prowadzenia zespołu ogłoszonej przez Pawła Władyczaka, zapewne również. Nikt nie ma patentu na nieomylność, ale też uważam, iż podpowiadanie jedynie z boku, nieco na zasadzie "zrobiłbym to tak i tak, ale się nie włączę", "zróbcie to sami", bo np. "nie mam czasu" (to już słyszeliśmy, to ulubione hasło wszystkowiedzących) jest bezsensowne.
Poza odwoływaniem się do lokalnego patriotyzmu (a propos, istnieje w obecnych, "parszywych", internetowych, facebookowych czasach jeszcze coś takiego?) MKS to przecież choćby piękny obiekt, znakomita murawa, utrzymywana od modernizacji w 2014 roku wciąż w wyśmienitym stanie, nie bez trudu, związanego z brakiem na co dzień rąk do pracy... Mamy także bardzo ładne, zadbane zaplecze szatniowe, w którym nie wstyd przyjmować zespoły nawet z dużo wyższego poziomu rozgrywkowego. Mamy wreszcie kibiców, przychodzących na mecze w dużej jak na realia tej ligi grupie. Wydawałoby się w związku z tym, że jest może nie wszystko, ale wiele, aby całość funkcjonowała na przyzwoitym poziomie. Od 2013 roku, po wywalczonych jak liczni sympatycy futbolu pamiętają pismami do związku barażach z Chrobrym Charbrowo (4:2 po dogrywce), jest w mieście nieprzerwanie klasa okręgowa. Większość sezonów w tym okresie to górna połówka tabeli, na dokładkę dwukrotnie (2021 i 2022) mistrzostwo rundy jesiennej. Obecnie dopadł nas potężny kryzys...
Ten tekst ukazuje się wyłącznie na stronie internetowej, a nie na którymkolwiek medium społecznościowym nie po to, aby uniknąć dyskusji, czy podpowiedzi, ale w tym celu, aby nie pojawiły się "lajki", "heheszki", żarciki, które w takich przypadkach często zaśmiecają sieć. Rzetelnie informujemy o wszystkim, co dzieje się w klubie na działającej nieustannie od 1 września 2003 roku witrynie www.mksdebrzno.pl i tak pozostanie, ale nie chcemy dawać "pożywki" do wyśmiewania, hejtu, szydery itd.
Mecz z Jantarem to było 1364. oficjalne spotkanie w historii teamu seniorów znad Debrzynki i niestety pierwsze, w którym zabrakło emkaesiaków na boisku. Takie są przykre dla nas fakty... Odwrotnie (walkowery na korzyść MKS-u) zdarzało się w przeszłości wielokrotnie, dokładnie czternaście razy, a ostatnio 11 listopada 2015 r., kiedy to do Debrzna nie przyjechała na mecz ligowy Lipniczanka Lipnica.
Do końca sezonu oczywiście bardzo daleko, ale to, co wydarzyło się w miniony weekend jest już nie tyle "dzwonkiem", co "dzwonem" alarmowym. Obudźmy się wszyscy, dopóki nie jest za późno. Wprawdzie rzeczywiście termin nieszczęsnej, niedoszłej konfrontacji z Jantarem w Ustce (niedziela godz.18.00) był skrajnie niekorzystny, jeśli weźmiemy pod uwagę uwarunkowania amatorskiego futbolu, jednak nie usprawiedliwia nas to w ogóle, gdyż gospodarzom... pozwalał na to regulamin. Nie szukajmy winnych poza nami samymi, spróbujmy raczej wziąć się w garść i wrócić do równowagi. Czy to możliwe? Ciągle mam wiarę i nadzieję, że tak... Wy też?