SENIORZY › RELACJE
» 15 kolejka - 13.04.2013r.
» Sędzia: Zdzisław Swakowski (Chojnice) - główny, Kamil Pril (Silno) i Kacper Ochendal (Człuchów) - asystenci
3:1
(0:1)
MKS Debrzno Zawisza Borzytuchom
  0:1 Marcin Barniak (38)
Andrzej Taras (60) 1:1  
Sebastian Stalka (90+1) 2:1  
Patryk Klejdysz (90+3) 3:1  

8 strzały celne 4
3 strzały niecelne 4
2 rzuty rożne 10
4 spalone 4
12 faule 16
1 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 1
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka - Lica, A. Taras, W. Taras, K. Dudzic (79 B. Bucholc) - Marczak (67 Birosz), Władyczak, Malmon, Szawarniak (67 K. Ryngwelski) - Stalka, Ł. Dudzic (50 P. Klejdysz)
Żółta kartka: A. Taras

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90     1 
Bartłomiej Lica90  1    
Andrzej Taras901 1 1  
Wojciech Taras90       
Krzysztof Dudzic78    1  
Wojciech Marczak66    13 
Paweł Władyczak90    13 
Szymon Malmon90  1 53 
Krzysztof Szawarniak66    1  
Sebastian Stalka901121 23
Łukasz Dudzic49   2111
Patryk Klejdysz411 2 11 
Michał Birosz24  1  2 
Karol Ryngwelski24       
Bartłomiej Bucholc12 1     

Finisz co się zowie!
To był mecz trzymający w napięciu sympatyków futbolu do samego końca. Na inaugurację rundy rewanżowej w klasie A MKS pokonał Zawiszę Borzytuchom 3:1, a rozstrzygające momenty gry to jej doliczony czas, gdy czerwono-niebiescy dwukrotnie zmusili do wyjmowania piłki z siatki doskonale wcześniej broniącego Adama Dziemianko.
Tym samym debrznianie zdobyli tak ważne trzy oczka w konfrontacji z bezpośrednim rywalem do miejsca w ścisłej czołówce tabeli. Gospodarze przystąpili do spotkania, tak jak to już anonsowaliśmy, bez pauzującego za kartki Pawła Wegnera, ale nieobecni byli także Grzegorz Dudek, Łukasz Płóciennik i Michał Pacholik. Spośród osiemnastu zawodników wpisanych do sprawozdania cały mecz na ławce rezerwowych spędzili Krystian Paciorek, Damian Litwiniuk i Łukasz Jażdżewski. Przed rozpoczęciem zawodów wiceprezes MKS-u Bogdan Bojarski wręczył szefowi firmy "Rola" sp. z o.o. z siedzibą w Człuchowie Krzysztofowi Jamrowskiemu pamiątkową koszulkę z numerem 10, identyczną z tymi, w których od niedawna grają debrzneńscy seniorzy, w podziękowaniu za wsparcie finansowe, jakiego udzielił sekcji piłki nożnej nowy partner klubu.
Warunki do rywalizacji były znośne. Wprawdzie przed sobotnią potyczką solidnie popadało, ale wkrótce niebo rozjaśniło się i kibice mogli z większą przyjemnością obserwować zmagania futbolistów. Ten mecz nie miał faworyta, obie strony wiedziały, o co toczy się gra i jak istotne dla końcowego układu zestawienia w edycji 2012/2013 może mieć te premierowe wiosną 90 minut. Sympatycy "kopanej" nie mogli narzekać. Spotkanie mogło się podobać, pełne było twardych spięć, walki i zaangażowania obydwu ekip. W 14 min. po rzucie rożnym w dobrej pozycji znalazł się Andrzej Taras, ale został przyblokowany. Trzy minuty później po wrzutce Sebastiana Stalki główkował Łukasz Dudzic, jednak po koźle piłka minęła bramkę w dość znacznej odległości. W 18 min. pokazał się najmłodszy w zespole MKS-u Krzysztof Szawarniak. Przechwycił futbolówkę, podciągnął kilka metrów lewą stroną i dograł celnie do będącego przed polem karnym Stalki. Kapitan debrznian uderzył z lewej nogi i wydawało się, że musi paść gol. Bramkarz gości A. Dziemianko trącił piłkę, a ta trafiła w poprzeczkę. Przyjezdni też byli groźni. W 22 min. Marcin Barniak po powrocie ze spalonego wziął udział w akcji, sędziowie puścili grę i zrobiło się niebezpiecznie. Na szczęście Sławomir Słonka dobrze interweniował broniąc uderzenie z ostrego kąta. Chwilę potem znowu Barniak sprytnie przymierzył z lewej nogi, ale futbolówka poszybowała nieznacznie nad poprzeczką. W 29 min. znakomicie włączył się do akcji ofensywnej ustawiony na prawej stronie bloku obronnego Bartłomiej Lica. Otrzymał podanie od Władyczaka, popędził odważnie w kierunku bramki, zostawił za sobą obrońcę, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. W okresie wyrównanej gry prowadzenie uzyskali goście. Stało się to w 38. minucie. Barniak wyszedł z II linii do prostopadłego zagrania i płaskim strzałem obok Słonki umieścił piłkę w celu. Sytuację próbował jeszcze ratować wślizgiem Wojciech Marczak, jednak bezskutecznie. Na przerwę w lepszych humorach udawali się zatem rywale.
Po zmianie stron MKS ruszył do odrabiania strat. Trudno to nazwać huraganowymi atakami, ale rzeczywiście czerwono-niebiescy z ogromną determinacją przystąpili do kruszenia obrony przeciwnika. W 56 min. Szawarniak uruchomił rezerwowego Patryka Klejdysza, ten zagrał piłkę wzdłuż bramki do nadbiegającego Stalki. Sebastian mocno uderzył i futbolówka odbiła się od poprzeczki, a następnie spadła... no właśnie, gdzie? Jedni twierdzili, iż za linię bramkową, inni, że gola nie było. Asystent arbitra głównego Kamil Pril pokazał bez wahania, że trzeba grać dalej. Cztery minuty później żadnych wątpliwości być nie mogło. Rzut wolny wykonywał A. Taras, a "gała" ustawiona była dobre 25 metrów od bramki Zawiszy. "Daglas" popisał się fantastycznym uderzeniem z "fałsza" i wpakował futbolówkę do siatki obok wyciągniętego jak struna A. Dziemianko. Natychmiast podbiegł w stronę trybuny od osiedla i wiwatował, ściągając przy tym koszulkę. Rzecz jasna arbiter zmuszony był wyciągnąć żółty kartonik... Długo utrzymywał się remis. Drużyny dążyły do zadania decydującego ciosu, bez pardonu walcząc o każdą piłkę. W 71 min. zadrżały nam serca, gdy Krzysztof Dudzic w ostatniej chwili uratował zespół po uderzeniu Grzegorza Stencla. Ostatnie minuty były bardzo emocjonujące. W 80 min. interwencję meczu zaliczył A. Dziemianko, broniąc potężny strzał P. Klejdysza. Próbował także Michał Birosz. W 87 min. niepokoił defensywę debrzneńską Barniak, wyróżniający się obok Mateusza Petryszyna zawodnik ekipy z Borzytuchomia. W 88 min. boisko opuścił Andrzej Zblewski. Popełnił kolejny faul, a ponieważ wcześniej ujrzał już żółtą kartkę, sędzia Zdzisław Swakowski odesłał go do szatni. Zawodnik Zawiszy ma wyraźnie pecha do wizyt nad Debrzynką. Jesienią 2011r. w meczu klasy A wygranym przez MKS 5:1 zaliczył samobójcze trafienie... I wreszcie prawdziwie szalona końcówka, doliczony czas gry. W pierwszej jego minucie Bartłomiej Bucholc dośrodkował w pole karne, piłka dotarła do będącego na czystej pozycji Stalki, który nie zwykł marnować takich okazji. 2:1! Zawiszanie rzucili się do energicznych ataków, dwa razy naprawdę gorąco zrobiło się na przedpolu bramki Słonki. Wreszcie któryś z zawodników wyekspediował futbolówkę do przodu, a że wszyscy piłkarze gości (oprócz golkipera) przebywali na połowie debrznian Stalka ruszył samotnie na spotkanie z A. Dziemianko. Z dużym spokojem dograł do nadbiegającego z tyłu P. Klejdysza, który wjechał z piłką do pustej bramki. 3:1! Ekipa Władyczaka wyszarpała wygraną niemal w ostatniej chwili. Jeszcze raz potwierdziło się jak futbol potrafi być dla jednych łaskawy, a dla innych okrutny. Trzy dni wcześniej szykowaliśmy się na dogrywkę w Pucharze Polski, gdy Czarni w 93. minucie zdobyli czwartą bramkę. Z Zawiszą fortuna oddała nam to, co zabrała w środę i to z nawiązką, bo przecież ligowe punkty to znacznie cenniejsza zdobycz niż kolejna runda pucharowa.
MKS awansował po pierwszej wiosennej kolejce na trzecią lokatę, wyprzedzając Zawiszę i GKS Kołczygłowy. Dystans do prowadzącego duetu nie zmienił się i wciąż wynosi sześć oczek. Zdumiewają rozmiary wygranej Kaszubii w Dąbrówce (10:1!). W niedzielę 21 kwietnia o godz.15.00 konfrontacja z liderem, Kaszubią i jeśli mecz z Zawiszą zapowiadał się ciekawie, to następne starcie wręcz pasjonująco....
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::