SENIORZY › RELACJE
» 16 kolejka - 16.03.2008r.
» Sędzia: Grzegorz Rzepiński (Studzienice) - główny, Ryszard Król (Dretyń) i Jarosław Bronka (Kołczygłowy) - asystenci
0:3
(0:1)
MKS Debrzno Karol Pęplino
  0:1 Karol Petrus (44-k)
  0:2 Jarosław Górczyński (56)
  0:3 Adam Gołąb (57)

4 strzały celne 4
1 strzały niecelne 0
2 rzuty rożne 4
0 spalone 8
20 faule 18
1 żółte kartki 2
0 czerwone kartki 0
0 karne 1
widzów ok. 200

MKS: Rutyna - Binkiewicz (61 M.Marzec), Wirkus, Ł.Jażdżewski, Sieg - Litwiniuk (49 Dudek), Nalepa, Tarczyluk, Lica (70 Tojza) - Wójtowicz (78 P.Borkowski), Kowalkowski
Żółta kartka: Sieg

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Robert Rutyna90       
Piotr Binkiewicz60    14 
Grzegorz Wirkus90       
Łukasz Jażdżewski90    3  
Kamil Sieg90  1 33 
Damian Litwiniuk48    23 
Alan Nalepa90  1 5  
Rafał Tarczyluk90    11 
Bartłomiej Lica69    11 
Radosław Wójtowicz77  1112 
Piotr Kowalkowski90    21 
Marcin Marzec30    1  
Grzegorz Dudek42     1 
Piotr Tojza21  1  1 
Patryk Borkowski13     1 

Bez różnicy
Od listopada 2001r. i pamiętnego 6:0 nie potrafimy wygrać na własnym boisku z Karolem Pęplino. Ta mało chwalebna prawidłowość została podtrzymana również po niedzielnym meczu. Liczyliśmy mocno, że "liga zrobi różnicę" i czerwono-niebiescy zaprezentują znacznie lepszą dyspozycję, niż miało to miejsce w sparingach. Nic takiego nie nastąpiło, a goście wywieźli zasłużenie komplet punktów nie grając wcale nadzwyczaj dobrze...
Nieobecność w ekipie Karola podstawowego golkipera Marcina Petrusa miała być dla nich sporym problemem, tymczasem znacznie większym okazały sie absencje w naszym zespole Pawła Władyczaka i Andrzeja Tarasa. Od kilku tygodni "Władek" nie może dojść do siebie łapiąc przeziębienia. Jego nieobecność w środku II linii była aż nadto widoczna. Innym kłopotem był brak na placu gry Tarasa. Młody obrońca zgłosił trenerowi kontuzję pachwiny, co jednak nie przeszkodziło mu dwa dni przed meczem grać w piłkę w hali...Anglicy powiedzieliby "no comments" i na tym właśnie poprzestańmy i my.
Nie dość, że gra nie układała się debrznianom właściwie od pierwszego gwizdka arbitra Grzegorza Rzepińskiego (bardzo dobre zawody sędziego), to jeszcze w trakcie spotkania straciliśmy aż czterech piłkarzy na skutek różnych urazów. O ile kontuzje Radosława Wójtowicza, Bartłomieja Licy i Piotra Binkiewicza można określić mianem "drobnych", to Damian Litwiniuk będzie miał kilkutygodniową przerwę w występach ligowych. Pechowe starcie tuż po rozpoczęciu II połowy, bolesny uraz stawu skokowego i... zaduma nad stanem służby zdrowia w powiecie człuchowskim. Litwiniuk natychmiast udał się do szpitala w Człuchowie, gdzie lekarz-chirurg (notabene z Debrzna) z właściwą sobie nonszalancją zlekceważył pacjenta. Jak to w Człuchowie... Naprawdę, jest tyle ciekawych zawodów na tym najpiękniejszym ze światów, że jeśli ktoś nie czuje powołania do tak odpowiedzialnej profesji (jak widać to się może objawić nawet po 30 latach praktyki) najzwyczajniej może ustąpić pola młodszym. Po co się męczyć? Ostatecznie fachowej pomocy udzielono "Amperowi" dopiero w Szpitalu Specjalistycznym w Chojnicach.
Do 44 minuty utrzymywał się bezbramkowy remis. Taki rezultat zawdzięczaliśmy na równi dobrej postawie Roberta Rutyny, jak i nieskuteczności przyjezdnych. Już w 4 minucie Daniel Ziembiński znalazł się w sytuacji sam na sam z "Norrisem". Piłka podskoczyła napastnikowi Karola, uderzył ją nieczysto i Rutyna zażegnał niebezpieczeństwo. O wielkim szczęściu mogliśmy mówić w 17 min. Lewą stroną przedarł się Jarosław Górczyński, strzelił, futbolówka odbiła się przed Rutyną, minęła naszego bramkarza i zmierzała do pustej bramki. W porę zdążył Kamil Sieg wybijając ją na chwilę, ale wprost pod nogi Ziembińskiego, który w idealnej pozycji uderzył wzdłuż bramki... W 33 min. świetnej okazji nie zamienił na gola Karol Petrus. My odpowiedzieliśmy wreszcie celnym strzałem Alana Nalepy dopiero w 35 minucie. W samej końcówce tej części gry straciliśmy gola. Adam Gołąb, filigranowy, "kieszonkowy" wręcz pomocnik pęplinian minął trzech debrznian, wpadł w pole karne, gdzie został nieprzepisowo powstrzymany przez Nalepę. Nastąpiło to akurat w momencie, gdy "Gołąbek" nie bardzo wiedział co począć z piłką i najpewniej nic z tej akcji nie wyniknęłoby. Kapitan gości K.Petrus wykorzystał jedenastkę i dostaliśmy bramkę "do szatni".
Niespełna kwadrans wystarczył po przerwie rywalom MKS-u do tego, by ostatecznie rozstrzygnąć losy spotkania. W odstępie 60 sekund Górczyński i Gołąb podwyższyli na 3:0 i wiadomo było, że nic już nie wskóramy. W 65 min. doskonałej okazji nie wykorzystał Ziembiński, który minął Rutynę, a następnie... podał Robertowi piłkę, na zbytnim luzie chcąc skończyć akcję. Końcówka należała do czerwono-niebieskich. Przycisnęliśmy, próbowali strzelać Piotr Kowalkowski, Piotr Tojza, wcześniej Wójtowicz, lecz bez skutku. To wszystko działo się przy pustoszejących trybunach, bowiem większość kibiców opuściła stadion sporo minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Jedynym w miarę zadowolonym sympatykiem MKS-u po meczu był Jarosław Pytlos. "Pylu" miał farta w losowaniu i wygrał bon do realizacji w Pizzerii-Pubie "Casuci" ufundowany przez właściciela lokalu Artura Klimka. Radość byłaby z pewnością znaczniejsza, gdyby wynik spotkania był korzystny dla gospodarzy...
Druga kolejka wiosenna odbędzie się w Wielką Sobotę 22 marca. Ponownie zagramy u siebie, a rywalem tym razem będzie Dąb Kusowo. Początek spotkania o godz. 15.00.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::