SENIORZY › RELACJE
» 16 kolejka - 21.04.2012r.
» Sędzia: Paweł Bieżuński (Słosinko) - główny, Dariusz Ogórek (Kamnica) i Sebastian Linda (Wielka Komorza k. Tucholi) - asystenci
0:1
(0:0)
MKS Debrzno Granit Koczała
  0:1 Sebastian Rudnik (90)

4 strzały celne 5
8 strzały niecelne 7
7 rzuty rożne 2
11 spalone 8
9 faule 13
2 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka - B. Bucholc (68 Ł. Jażdżewski), A. Taras, Płóciennik, Jarkowski (81 W. Taras) - Lica, Władyczak, Malmon, Marczak - P. Klejdysz (73 Ł. Dudzic), Nowak (84 Litwiniuk)
Żółte kartki: Marczak, P. Klejdysz

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Bartłomiej Bucholc67     11
Andrzej Taras90   1 2 
Łukasz Płóciennik90    11 
Damian Jarkowski80    2  
Bartłomiej Lica90   2 1 
Paweł Władyczak90  11131
Szymon Malmon90   1111
Wojciech Marczak90  1  22
Patryk Klejdysz72  132 2
Ireneusz Nowak83  1 114
Łukasz Jażdżewski23       
Łukasz Dudzic18       
Wojciech Taras10    11 
Damian Litwiniuk7       

Cios w 90. minucie
Czy 21 kwietnia, w sobotnie późne popołudnie skończył się sezon dla piłkarzy MKS-u? Niekoniecznie, ale... Myśląc o skutecznej walce o zajęcie jednego z dwóch premiowanych awansem do klasy okręgowej miejsc, nie można zdobywać jednego punktu w trzech otwierających rundę spotkaniach.
Taki dorobek osiągnął właśnie nasz zespół, a ponieważ inni "nie zasypiają gruszek w popiele" powstałe straty wydają się być już w tym momencie bardzo trudne do odrobienia. Zarówno z Orkanem, jak i tydzień temu z Zawiszą oraz w derbach z Granitem czerwono-niebiescy nie byli drużyną gorszą, ale nie potrafiliśmy też udowodnić swojej wyższości nad rywalami, a to bezwzględnie powinno charakteryzować ekipę z czołówki tabeli. Do tego zaledwie jeden zdobyty gol, co nie przystoi klubowi mającemu odgrywać niepoślednią rolę w rozgrywkach... Cztery zmiany nastąpiły w składzie debrznian w porównaniu z poprzednią kolejką. Pierwszy raz wiosną szansę w seniorach otrzymał wracający po operacji do aktywności sportowej Bartłomiej Bucholc, ławkę sprzed tygodnia na wyjściową jedenastkę zamienił Bartłomiej Lica, zagrali także nieobecni w Borzytuchomiu Łukasz Płóciennik i Patryk Klejdysz. Chorego Krystiana Paciorka zastąpił w roli rezerwowego golkipera Robert Rutyna. W protokole zabrakło Andrzeja Wałaszewskiego i Adriana Kwaśniewskiego. 90 minut w spotkaniu juniorów starszych rozegrał Marcin Tyda. W Bydgoszczy pozostał przygotowujący się do matury Michał Birosz, a na uczelni w Poznaniu przebywał Krzysztof Dudzic. Po dłuższej przerwie 18 minut w lidze zaliczył Łukasz Dudzic. Słabo rozpoczęliśmy grę. W 2 min. w zamieszaniu pod bramką Sławomira Słonki niewiele zabrakło Tomaszowi Gwoździowi, aby dać Granitowi prowadzenie. MKS ripostował akcją, którą skończył niecelnym płaskim strzałem Lica. W 18 min. po wrzutce z prawego skrzydła pozostawiony bez opieki blisko bramki Radosław Gostomski uderzył z woleja minimalnie pudłując. W 22 min. ożywienie wśród kibiców debrzneńskich wzbudziła akcja Ireneusza Nowaka i Pawła Władyczaka. Ten drugi strzelał z ostrego kąta, lecz dobrze dysponowany Daniel Gwóźdź nie dał się zaskoczyć wybijając piłkę na rzut rożny. MKS osiągnął przewagę i stworzył kilka okazji, z których przynajmniej jedną trzeba było wykorzystać. Wystarczyć wspomnieć o 32. minucie i wyśmienitej szansie P. Klejdysza, który znalazł się "oko w oko" z D. Gwoździem. Dlaczego napastnik gospodarzy próbował mijać bramkarza koczalan zamiast uderzyć w długi róg? Wcześniej (28 min.) Nowak zagrał prostopadle do Szymona Malmona, ale D. Gwóźdź zdecydowanym wyjściem uprzedził młodego pomocnika. W 34 min. mieliśmy rzut wolny. Wojciech Marczak ładnie i mocno przymierzył z lewej nogi, ale i tym razem futbolówka padła łupem D. Gwoździa. Za to w 45 min. to Granit mógł wygrywać, kiedy po dośrodkowaniu Tomasza Gąseckiego z wolnego źle zastawioną pułapkę ofsajdową usiłował wykorzystać Dariusz Zaremba. Przyjął piłkę i trafił w poprzeczkę... W drugiej połowie miało być lepiej i mocno na to liczyliśmy. Tymczasem na boisku dominowała zacięta walka, a tego, czego pragnęliśmy, czyli przewagi MKS-u nie było. Nie było również zbyt wielu okazji na bramki. Najlepszą zmarnował P. Klejdysz w 58. minucie po podaniu Malmona, posyłając piłkę nieznacznie obok celu. Ostatni kwadrans bardzo wyrównany. MKS dążył do zdobycia tego jedynego trafienia, które przyniosłoby upragnione trzy punkty. Goście w tym czasie próbowali powodzenia w kontrach. W 79 min. zadrżeliśmy, kiedy futbolówka uderzona z wolnego sprawiła sporo problemów Słonce. Szalę wygranej na naszą korzyść powinien przechylić Marczak w 87. minucie. Ładnie przedarł się lewą stroną, wyszedł na czystą pozycję, jednak z ostrego kąta strzelił za lekko i jeden z obrońców zdołał wyjaśnić sytuację. Może lepszym rozwiązaniem byłoby podanie, ale po fakcie takie gdybanie nie ma sensu. Wszystko wskazywało na bezbramkowy remis, lecz w 90. minucie goście wyprowadzili szybki atak. Gąsecki uruchomił T. Gwoździa, piłkarz Granitu popędził lewą flanką, dorzucił piłkę na środek pola karnego, gdzie pozostawiony bez krycia Sebastian Rudnik miał mnóstwo czasu by spokojnie ją opanować i wykorzystać znakomitą szansę. 0:1... Naturalnie przyjezdni cieszyli się szaleńczo, bo zwycięstwo w Debrznie przybliżyło ich do utrzymania w lidze. Wprawdzie próbowaliśmy w doliczonych trzech minutach jeszcze coś zmienić, jednak bezskutecznie. Koczalanie pierwszy raz w historii strzelili gola w ligowej potyczce nad Debrzynką i od razu przyniosło to im komplet oczek. Nam pozostała złość po końcowym gwizdku i świadomość, że okazała zdobycz punktowa zgromadzona przez piłkarzy jesienią została w trzech kwietniowych konfrontacjach w dużej mierze roztrwoniona.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::