SENIORZY › RELACJE
» 19 kolejka - 13.05.2012r.
» Sędzia: Dariusz Ogórek (Kamnica) - główny, Rafał Kijowski (Słupsk) i Paweł Jankowski (Lębork) - asystenci
0:2
(0:0)
Dolina Gałąźnia Wielka MKS Debrzno
  0:1 Krzysztof Dudzic (88)
  0:2 Andrzej Taras (90+2-k)

8 strzały celne 4
10 strzały niecelne 6
5 rzuty rożne 5
12 spalone 5
12 faule 6
2 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 1
widzów ok. 20

MKS: Paciorek - W. Taras, A. Taras, Płóciennik, Jarkowski - Marczak (80 K. Dudzic), Władyczak, Malmon (68 Tyda), Ł. Dudzic, P. Klejdysz - Litwiniuk
Żółta kartka: Jarkowski

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Krystian Paciorek90       
Wojciech Taras90   1 1 
Andrzej Taras901 2  21
Łukasz Płóciennik90    11 
Damian Jarkowski90    31 
Wojciech Marczak79   2 1 
Paweł Władyczak90     3 
Szymon Malmon67    11 
Łukasz Dudzic90  11   
Patryk Klejdysz90   1 12
Damian Litwiniuk90   1112
Marcin Tyda23       
Krzysztof Dudzic111 1    

Szczur wpadł niemal w okienko...
Nareszcie... Dość już wszyscy mieliśmy niepowodzeń w rundzie wiosennej i każdy chciał przełamania MKS-u, które nie zmieniłoby wprawdzie ogólnego położenia zespołu w tabeli, ale pozwoliłoby z powrotem uwierzyć, że można zdobywać ligowe punkty.
Czerwono-niebiescy wygrali na neutralnym terenie w Kołczygłowach z broniącą się przed spadkiem Doliną Gałąźnia Wielka 2:0 zdobywając obydwa trafienia w samej końcówce. Było zatem dokładnie odwrotnie niż choćby w dwóch spotkaniach o punkty, jakie rozegraliśmy w minionych tygodniach na własnym boisku. Paradoksalnie, poziom konfrontacji z ekipą z Gałęźni Wielkiej był niższy niż w poprzednich konfrontacjach tej fazy sezonu, lecz ma to niewielkie znaczenie wobec faktu, iż podopieczni Pawła Władyczaka wywalczyli tak długo wyczekiwany komplet oczek. Na jeden z najdalszych wyjazdów w edycji 2011/2012 pojechaliśmy kadrą liczącą tylko 14 zawodników. Uroczystości rodzinne, matury, zajęcia na uczelni, kontuzje - to przyczyny absencji kilku piłkarzy. Władyczak zdecydował o dwóch istotnych roszadach w porównaniu z meczem z Koralem II Dębnica. Między słupkami bramki stanął Krystian Paciorek (pierwszy występ w lidze od listopada 2011r.), szansę gry w podstawowym składzie otrzymał też Damian Litwiniuk. Obaj zaprezentowali się dobrze, a szczególnie Paciorek, który miał sporo pracy i kilkakrotnie udanymi interwencjami uchronił drużynę przed stratą gola. Do jedenastki wrócili ponadto Łukasz Płóciennik oraz po kontuzji Szymon Malmon. Na ładnie położonym, odnowionym obiekcie w Kołczygłowach (ogrodzenie, modernizacja szatni, wyposażenie trybun w siedziska dla kibiców) tylko jedno przeszkadzało w rywalizacji: zbyt wysoka, nie skoszona trawa... Kulturą gry, wyszkoleniem technicznym górowaliśmy nad rywalami, jednak grający z dużą ambicją, mający "nóż na gardle" przeciwnicy (tak naprawdę nie wiadomo ile klubów spadnie z klasy A) sprawiali obronie debrzneńskiej mnóstwo problemów. Trudno stwierdzić, że odbywało się to po składnych, przemyślanych akcjach, raczej wiele działo się "na żywioł", ale w tym chaosie była jakaś metoda. Już na początku, w 2 min. dwóch piłkarzy Doliny wzajemnie przeszkadzało sobie w polu karnym, aż w końcu jeden z nich zagrał piłkę ręką, co przyniosło uspokojenie nieciekawej dla nas sytuacji. W 9 min. nieporozumienie Damiana Jarkowskiego i Władyczaka skończyło się niecelnym uderzeniem przeciwnika. Odpowiedzieliśmy w 16. minucie dobrą wrzutką Wojciecha Tarasa, ale do futbolówki nie doszedł Litwiniuk. W kolejnych fragmentach I odsłony miejscowi stworzyli trzy sytuacje, w 20, 24. i 25. minucie. Oglądaliśmy minimalnie niecelne płaskie uderzenie, pudło po kontrze i udaną paradę Paciorka po silnym strzale Michała Gańskiego. W 27 min. bliscy szczęścia byli z kolei debrznianie, bo po strzale zza pola karnego Patryka Klejdysza futbolówka odbiła się od poprzeczki. Do przerwy juz nic ciekawego się nie działo, a po zmianie stron w 49 min. Paciorek z dużym trudem odbił piłkę na róg. Strzał był mocny, a dodatkowo piłka zmierzała w kierunku bramki po rykoszecie od nogi jednego z naszych defensorów. W 64 min. wyśmienita sposobność na prowadzenie dla MKS-u. Piłkę otrzymał na prawej stronie Malmon, wyszedł na czystą pozycję, mógł strzelać, ale dograł do jeszcze lepiej ustawionego Łukasza Dudzica. "Uszaty" uderzył z kilku metrów celnie, a interweniujący golkiper wygarnął piłkę chyba już zza linii bramkowej. Czy tak faktycznie było? Czerwono-niebiescy upierali się, że zdobyli bramkę, arbiter asystent Rafał Kijowski był spóźniony przy tej akcji i nie zasygnalizował głównemu, iż futbolówka przekroczyła całym obwodem linię. Cóż, trzeba było grać dalej. Gospodarze w 70 i 71 min. stworzyli dwie dogodne okazje. Po kornerze Paciorek obronił strzał z bliska, a za chwilę wygrał pojedynek z napastnikiem, który wyprzedził W. Tarasa. W odpowiedzi powinien dać nam gola Marcin Tyda, ale skiksował 10 metrów przed bramką. Piłkę zdołał przejąć Andrzej Taras i bramkarz z wysiłkiem wybił ją po strzale na róg. Trudne chwile przeżywaliśmy w 80. i 82. minucie. Paciorek obronił strzał zza szesnastki, a następnie kolejną sytuację sam na sam... Gra układała się tak, że kto zdobędzie bramkę ten nie da sobie raczej wydrzeć wygranej i tak się rzeczywiście stało. Tydzień wcześniej gola wchodząc z ławki uzyskał Krzysztof Dudzic. Historia lubi się powtarzać... W Kołczygłowach pojawił się na placu gry w 80. minucie, a osiem minut później wpisał się na listę strzelców! Debrznianin strzelił na bramkę z ok. 20 metrów, futbolówka skoczyła na nierówności przed rzucającym się golkiperem i wpadła do siatki... Jak to ktoś "plastycznie" określił jakiś czas temu na treningu w Debrznie (komentując stan naszej murawy) "strzelasz szczura, leci w okno!"... Mniej więcej podobnie wyglądało to w potyczce z Doliną. Rywale jeszcze nie rezygnowali zatrudniając Paciorka po rzucie wolnym w 89. minucie. W doliczonym czasie wynik podwyższył A. Taras. Kapitan MKS-u bez skrupułów wyegzekwował rzut karny słusznie gwizdnięty przez sędziego za rękę jednego z obrońców Doliny. 2:0 dla debrznian i wreszcie choć troszkę radości w naszym obozie. Zachwytów nad jakością gry może i nie było, za to nadzieja, że ostatnie trzy kolejki sezonu zatrą kiepskie wrażenie z poprzednich tygodni jest. Przed ekipą Władyczaka prestiżowy mecz z Kaszubią Studzienice, który to zespół odzyskał pozycję lidera rozgrywek. W sobotę 19 maja zagramy bez Damiana Jarkowskiego, który za niesportowe zachowanie ujrzał żółty kartonik, a ponieważ to jego siódme upomnienie musi odpauzować jedno spotkanie.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::