SENIORZY › RELACJE
» 20 kolejka - 30.05.2004r.
10:0
(4:0)
MKS Debrzno GTS Czarna Dąbrówka
Piotr Binkiewicz (5) 1:0  
Radosław Wójtowicz (18) 2:0  
Leszek Beger (27) 3:0  
Radosław Wójtowicz (45) 4:0  
Adam Malek (52 - sam.) 5:0  
Andrzej Jażdżewski (58 - k.) 6:0  
Sylwester Nylec (61) 7:0  
Krzysztof Borkowski (70) 8:0  
Andrzej Koroś (73) 9:0  
Andrzej Koroś (79) 10:0  

17 strzały celne 6
14 strzały niecelne 3
8 rzuty rożne 3
12 spalone 1
7 faule 4
3 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 0
1 karne 0
widzów ok. 250

MKS: Janusz - Soszka, S. Nylec, Markiewicz (73 Gromowski), Jażdżewski - Binkiewicz (55 Borkowski), Koroś, Władyczak, Nowak (46 Grochowina) - Wójtowicz, Beger (55 Wegner)
Żółte kartki: Soszka, Nowak, Grochowina

Kanonada na koniec maja
Jeśli MKS wpadł w ostatnich tygodniach w dołek formy, to dyspozycja zaprezentowana w Debrznie przez GTS skłania do stwierdzenia, iż piłkarze z Czarnej Dąbrówki sięgnęli już nie "dołka" ale co najmniej Rowu Mariańskiego. Gdyby nie pokaźny dorobek punktowy z jesieni goście mieliby ogromne problemy z utrzymaniem się w klasie A. Trener GTS-u, Tadeusz Gralak mówił o znacznym osłabieniu zespołu, kontuzjach itp. Rzeczywiście w niczym ekipa z Czarnej Dąbrówki nie przypominała czołowego przecież klubu rundy jesiennej. Dawno już nie widzieliśmy na stadionie MKS-u tak kiepskiego przeciwnika, bo nawet Drzewiarz, którego odprawiliśmy w październiku 2003 roku 9:2 choć trochę walczył. Jedno trzeba oddać przyjezdnym: stawili się 45 min przed spotkaniem, co pozwoliło usłyszeć kibicom pierwszy gwizdek niemal punktualnie o piętnastej. To poniekąd wydarzenie, bo regułą A klasowych bojów stało się raczej rozpoczynanie ich z większym lub mniejszym poślizgiem. Zadanie czerwono-niebieskich było jasno określone: wygrać, wreszcie zainkasować komplet punktów. Obraz gry przez pełne 90 minut był aż nadto czytelny. Debrznianie zepchnęli GTS do rozpaczliwej momentami defensywy, a że obrona gości nie stanowiła większej przeszkody, raz po raz pod bramką Jarosława Białka było bardzo gorąco. Golkiper miał serdecznie dość futbolu po meczu i nic dziwnego, bo wpuszczenie 10 goli może zdołować.
Oto w telegraficznym skrócie najważniejsze wydarzenia spotkania. 1 min - już pierwsza akcja zwiastowała duże kłopoty GTS-u. Paweł Władyczak i Radosław Wójtowicz nie zdołali jednak oddać celnego strzału w polu karnym. 2 min - groźnie strzela Waldemar Zganiacz, jedna z nielicznych szans Czarnej Dąbrówki. 3 min - Władyczak do Wójtowicza, wrzutka na pole karne, Beger w ekwilibrystyczny sposób próbuje pokonać bramkarza, który odbija piłkę. 5 min - 1:0 dla MKS-u. Daniel Janusz wznawia grę długim wykopem, głową zgrywa futbolówkę Beger i Piotr Binkiewicz uderzeniem po ziemi w długi róg zdobywa prowadzenie. 7 min - Beger w doskonałej sytuacji, nieudana próba lobowania bramkarza. 15 min - Władyczak do Begera, pojedynek z golkiperem i tylko róg. 18 min - 2:0. Binkiewicz do Wójtowicza, "Zola" dwukrotnie strzela, za drugim razem skutecznie. 27 min - 3:0, Beger, nareszcie! Lekki, techniczny strzał zza pola karnego i Białek kapituluje trzeci raz. 28 min - Beger z lewej strony dośrodkowuje do Binkiewicza, ten naciskany przez obrońcę oddaje niecelny strzał głową. 33 min - Beger sam na sam z Białkiem. Bez powodzenia. 36 min - dynamiczna akcja Ireneusza Nowaka, wrzutka i Beger nie trafia głową w światło bramki. 40 min - znów szarża Nowaka, dogrywa do Andrzeja Korosia, który z pierwszej piłki z 5 metrów chybi. 42 min - ostry strzał Jacka Kiżewskiego, Janusz wybija piłkę na róg, po chwili głową niecelnie strzela Michał Gralak. 45 min - gol do szatni. Władyczak do Wójtowicza i "Zola" zdobywa czwarte trafienie. 47 min - indywidualna akcja Begera, zablokowany na piątym metrze, piłka wędruje do Władyczaka, który przymierza z 20 metrów ale Białek jest na posterunku. 50 min - prawą stroną przedziera się Wójtowicz, centra do zamykającego skrzydło Władyczaka, który z woleja przenosi piłkę z bliska nad poprzeczkę. 52 min - 5:0. Znów Wójtowicz "poszukał" Begera, którego uprzedza Adam Malek głową kierując piłkę do bramki. Gol samobójczy. 58 min - faul w szesnastce na Korosiu. Arbiter Sebastian Szeląg wskazuje na "wapno". Jedenastkę wykorzystuje Andrzej Jażdżewski i jest już 6:0. 61 min - piekielnie mocne uderzenie pod poprzeczkę Sylwestra Nylca z narożnika pola karnego. 7:0!. 64 min - Kiżewski zatrudnia Janusza, zamieszanie i Marcin Soszka wybija piłkę z linii bramkowej. 68 min - Białek wygrywa pojedynek z S. Nylcem, piłkę przejmuje Wójtowicz, ale widzac że bramkarz GTS-u nie może kontynuować gry wybija ją w aut bramkowy. Gest fair-play "Zoli". 69 min - S. Nylec do Pawła Wagnera, Białek lepszy od "Diabła". 70 min - 8:0 dla czerwono-niebieskich po efektownym trafieniu z woleja Krzysztofa Borkowskiego. "Borucha" uderzył z 16 metrów otrzymując podanie z rzutu rożnego od S. Nylca. 73 min - Wójtowicz do Korosia, precyzyjna główka i 9:0. 79 min - dwucyfrówka stała się faktem. Koroś pędzi na "świątynię" Białka, ogrywa go i umieszcza futbolówkę w pustej bramce. 88 min - Soszka po raz drugi wybija piłkę sprzed linii bramkowej. GTS bliski zdobycia honorowego gola. 89 min - S. Nylec sam na sam z Białkiem. Jedenastego trafienia jednak nie było...
Wyjątkowo kiepski maj dobiegł końca. Pogoda nie rozpieszczała nas wszystkich, a piłkarze MKS-u dodatkowo nie rozpieszczali swoich kibiców wynikami. Długo zapamiętamy miesiąc, w którym zaprzepaściliśmy szansę bezpośredniego awansu do okręgówki. Na szczęście MKS przełamał się i przerwał fatalną serię gier bez wygranej. Oby pozostałe dwa mecze tego sezonu również zakończyły się dla nas pomyślnie. Wówczas będziemy emocjonować się barażami. Oczywiście przy założeniu, że na koniec rozgrywek trzy czołowe zespoły nie będą miały jednakowej liczby punktów. Wówczas awansuje Stegna, drugi będzie Koral, a my obejdziemy się smaczkiem. Taki scenariusz jest jednak bardzo mało prawdopodobny, wydaje się, że dębniczanie nie wypuszczą już "życiowej" szansy.
29 maja 1994 roku MKS rozgromił Unię Kamnica 11:0. To najwyższe jak dotąd zwycięstwo czerwono-niebieskich w klasie A. Dziesięć lat (i jeden dzień!) później byliśmy bliscy co najmniej wyrównania starego rekordu. Odnotujmy jeszcze, że 350-ty mecz w barwach MKS-u rozgrywał Sylwester Nylec, a swojego pierwszego gola wśród seniorów uzyskał Andrzej Jażdżewski. "Okocza" potrzebował do tego 78 występów w pierwszej drużynie.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::