wtorek 3 grudnia godz.18.00-19.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 5 grudnia godz.18.00-19.30 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY D2
poniedziałek 2 grudnia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej i środa 4 grudnia godz.15.45-17.15 hala Szkoły Podstawowej + sala nr 4
JUNIORZY E2
wtorek 3 grudnia godz.17.00-18.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 5 grudnia godz.17.00-18.00 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY F1
wtorek 3 grudnia godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 5 grudnia godz.17.00-18.00 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY F2
poniedziałek 2 grudnia godz.17.30-18.30 hala Szkoły Podstawowej i środa 4 grudnia godz.16.45-17.45 hala Szkoły Podstawowej
AKADEMIA PIŁKARSKA
grupa I (roczniki 2019 i 2020, juniorzy G2), trener PAWEŁ WŁADYCZAK; wtorek 2 grudnia godz.15.50-16.50 sala nr 30 w Szkole Podstawowej i czwartek 4 grudnia godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej
grupa II (roczniki 2017 i 2018, juniorzy F2), trener NORBERT MUCHA; poniedziałek 2 grudnia godz.17.30-18.30 hala Szkoły Podstawowej i środa 4 grudnia godz.16.45-17.45 hala Szkoły Podstawowej
grupa III (rocznik 2016, juniorzy F1), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 3 grudnia godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 5 grudnia godz.17.00-18.00 hala Szkoły Podstawowej
grupa IV (rocznik 2015, juniorzy E2), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 3 grudnia godz.17.00-18.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 5 grudnia godz.17.00-18.00 hala Szkoły Podstawowej
grupa V (roczniki 2013 i 2014, juniorzy D2), trener KRZYSZTOF DUDZIC; poniedziałek 2 grudnia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej i środa 4 grudnia godz.15.45-17.15 hala Szkoły Podstawowej + sala nr 4
grupa VI (roczniki 2011 i 2012, juniorzy C2), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 3 grudnia godz.18.00-19.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 5 grudnia godz.18.00-19.30 hala Szkoły Podstawowej
ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Sparingi MKS-u
21.12.2004r.
12 stycznia rozpoczną się przygotowania seniorskiej ekipy MKS-u do rundy wiosennej. Zawodnicy będą trenować w hali Zespołu Szkół oraz w terenie. Znane już są również terminy części gier sparingowych. 27 lutego 2005 roku czerwono - niebiescy zmierzą się z szóstą ekipą pilskiej okręgówki - Włókniarzem Okonek (godz. 12:00 w Debrznie). Tydzień później (6 marca, godzina do ustalenia) odbędzie się rewanż w Okonku. 13 marca przyjedzie do grodu nad Debrzynką szósty zespół pilskiej klasy A, Krajna Sławianowo, prowadzony przez znanego w regionie złotowskiego szkoleniowca, Andrzeja Bednarka. Mecz seniorów rozpocznie się o godz. 12:00, dwie godziny później przystąpią do gry juniorzy starsi. Jak już wcześniej informowaliśmy wiosna w słupskiej okręgówce zacznie się 20 marca. Według wieści przekazanych nam z Pomorskiego ZPN kolejna runda Pucharu Polski, ta z udziałem 4 klubów z podokręgu słupskiego zaplanowana jest na środę 20 kwietnia, chociaż nie ma oficjalnego potwierdzenia w tym względzie.
Przybkowo - Wyczechy ze znakiem jakości
20.12.2004r.
W programie trzeciej serii ligi halowej było kilka istotnych meczów, w których grały ze sobą ekipy aspirujące do czołowych lokat w rozgrywkach. Kibice nie zawiedli się. Rzeczywiście spotkania były bardzo interesujące. Za najlepszą bez wątpienia należy uznać konfrontację ZMW z Przybkowem. Wyczechy w pewnym momencie prowadziły już 7:3, ale rywal przypuścił fantastyczną pogoń zakończoną sprawiedliwym remisem 8:8. Potyczka godna faworytów ligi! Wcześniej ZMW nadspodziewanie łatwo i wysoko rozprawiło się z drużyną Szczepan Sport, która chyba już straciła nadzieję, na zakwalifikowanie się do finałowej czwórki. Szansę na to samo z wolna traci OSP. Po wyrównanej walce strażacy ulegli ostatecznie Przybkowu 5:7. Debiutancka klęska sprzed tygodnia nie zniechęciła Doradonu. "Nafciarze" mocno postawili się Słupi i gdyby nie 4 gole Pawła Kwaśniewskiego najpewniej doszłoby do niespodzianki. Pecha mają Spawacze. Prowadzili z Gromem po 20 minutach 3:1, mieli szanse na następne gole, a tymczasem w końcówce ulegli bardzo ostro grającemu zespołowi ze Stanisławki. W meczu kończącym trzecią kolejkę spotkały się dwie drużyny mające komplet punktów. Ambitnie walczący FC Albatros do przerwy dotrzymywał kroku Piraniom, jednak druga odsłona należała już do obrońców mistrzowskiego tytułu, którzy jako jedyni mają teraz w swym dorobku same zwycięstwa. Po świąteczno - noworocznej przerwie liga wznowi rozgrywki w niedzielę 9 stycznia 2005 roku.
Rekordowa obsada Grand Prix
20.12.2004r.
48 zawodników wzięło udział w drugim turnieju tenisa stołowego z cyklu Grand Prix Debrzna na sezon 2004/05 organizowanego przez nasz klub. To absolutny rekord frekwencji w historii tej imprezy, biorąc pod uwagę także poprzednią edycję. Po ciekawej rywalizacji zwyciężyli Sławomir Januszewski z Chojnic (kategoria do 40 lat) i Andrzej Krawczyk ze Szczecinka (powyżej 40 lat).
Następny turniej zaplanowano na 16 stycznia 2005 roku o godz. 10:00.
W niedzielę 19 grudnia 2004 roku o godz. 10:00 w hali Zespołu Szkół odbędzie się drugi turniej tenisa stołowego z cyklu Grand Prix Debrzna w sezonie 2004/05. Przypomnijmy, że rywalizacja toczy się w dwóch kategoriach wiekowych (do 40 lat i powyżej 40 lat). Po pierwszym turnieju liderują: Sławomir Januszewski z Chojnic i Robert Kluczewski z Piły. Zapraszamy miłośników celuloidowej piłeczki do Debrzna, także tych, którzy nie wzięli udziału w pierwszych zawodach. Z zaplanowanych pięciu imprez do klasyfikacji końcowej zaliczane są cztery najlepsze występy każdego z zawodników. Wpisowe 7 zł (młodzież do lat 18-tu bez opłat).
"Kwachu" grał do końca
13.12.2004r.
Rywalizacja w lidze halowej nabiera rumieńców. Wiele zespołów ma chrapkę na zakwalifikowanie się do finałowej czwórki, co sprzyja atrakcyjności rozgrywek. Drugą kolejkę rozpoczęło bezproblemowe zwycięstwo FC Albatros nad debiutantem - Doradonem. Obudziła się ekipa ze Słupi. W najlepszym meczu dnia wydarła w ostatnim momencie wygraną pechowej jak na razie drużynie Szczepan Sport. Wystarczy wspomnieć, że Paweł Kwaśniewski zdobył decydującego gola na trzy (!) sekundy przed końcowym gwizdkiem... Zawód sprawia OSP. Strażacy wymęczyli zwycięstwo ze Spawaczami, którzy stawili im zaskakująco mocny opór. Zgodnie współpracujący duet Sylwester Nylec - Andrzej Koroś rozGROMił przeciwników ze Stanisławki, nie pozostawiając żadnych złudzeń komu należą się trzy punkty. Liga dopiero się rozkręca, w najbliższą niedzielę dojdzie do kilku frapujących gier, m.in. Szczepan Sport zmierzy się z ZMW, OSP z Przybkowem, ZMW z Przybkowem i na "deser" Piranie z FC Albatros.
Doradon zamiast Starego Gronowa
07.12.2004r.
Nastąpiła zmiana w terminarzu ligi halowej. Miejsce drużyny ze Starego Gronowa, która ostatecznie zrezygnowała z udziału w rozgrywkach, zajął nowy zespół Doradon Debrzno. W tej sytuacji anulowany został walkower przyznany Gromowi Stanisławka za nieodbyty mecz ze Starym Gronowem.
Wyczechy pierwszym liderem
06.12.2004r.
Początek siódmego sezonu debrzneńskiej halówki przyniósł kilka interesujących konfrontacji i rozstrzygnięć. Widać już teraz, że rywalizacja w tej edycji zapowiada się na bardzo wyrównaną, co dobrze wróży widowiskowości imprezy. Po inauguracyjnej serii spotkań na czele tabeli usadowiła się ekipa ZMW Wyczechy. Wprawdzie Spawacze nie zmusili lidera do większego wysiłku, ale na zespół z Wyczech już dziś trzeba zwrócić uwagę i zacząć typować do odegrania znaczącej roli w rozgrywkach. Przybkowo zwyciężyło minimalnie Szczepan Sport 6:5 w najbardziej zaciętym meczu dnia. Zadecydowała skuteczność Leszka Begera. Dodajmy, że zwycięzcy egzekwowali aż trzy rzuty karne (2 z siedmiu metrów i 1 z dziewięciu za 5 fauli w jednej połowie), z czego dwa Beger zamienił na gole. Triumfatorzy sprzed roku, Piranie, dość gładko ograli OSP 4:2. Ozdobą meczu było efektowne trafienie S.Nylca, z pewnością najładniejsza bramka rundy. Świetny start zaliczyli debiutanci, młodzież grająca pod szyldem FC Albatros. Wymiana ciosów ze Słupią skończyła się zasłużoną wygraną Albatrosa 10:6. Zespołowi ze Słupi nie pomogły 4 trafienia Mirosława Kisełyczki, który w pojedynkę niewiele mógł wskórać. Zawód sprawiło Stare Gronowo oddając walkowerem potyczkę z Gromem. Najbliższe godziny zadecydują, czy gronowianie w ogóle przystąpią do ligi.
Liga halowa po raz siódmy
02.12.2004r.
W najbliższą sobotę 4 grudnia 2004 roku o godz. 14:00 rozpocznie się siódmy sezon Debrzneńskiej Halowej Ligi Piątek Piłkarskich. W tej cieszącej się niezmienną popularnością w okresie zimowym imprezie tym razem weźmie udział 10 zespołów. Obok startujących od wielu lat ekip OSP, Przybkowa, Piranii, w tym roku zobaczymy zupełnych nowicjuszy (Stare Gronowo, Wyczechy, Słupia, FC Albatros). Stawkę uzupełniają grający drugi rok z rzędu Spawacze, Grom oraz Szczepan Sport (w ubiegłym sezonie pod nazwą Cieniasy). Rywalizacja zapowiada się bardzo interesująco, gdyż przynajmniej sześć zespołów sądząc po składach jakie awizują powinno liczyć się w walce o awans do finałowej czwórki. W regulaminie w porównaniu do lat poprzednich nie nastąpiły większe zmiany, jedyną istotną nowinką jest zapis dotyczący tzw. "fauli kumulowanych". Otóż co piąte przewinienie (a więc 5, 10, 15 itd.) drużyny w jednej połowie meczu będzie karane rzutem karnym z linii 9 metrów. Los sprawił, że już w pierwszej kolejce dojdzie do ciekawie zapowiadającej się konfrontacji dwóch najlepszych zespołów poprzedniego sezonu, czyli Piranii i OSP.
MKS trzeci w klasyfikacji Fair Play
02.12.2004r.
Dzięki uprzejmości Czesława Augustyniaka z podokręgu słupskiego Pomorskiego ZPN uzyskaliśmy ciekawe zestawienie dotyczące kar udzielonych zawodnikom uczestniczącym w rozgrywkach prowadzonych przez podokręg w rundzie jesiennej trwającego sezonu. Okazuje się, że sędziowie prowadzący zawody pokazali ogółem piłkarzom w klasie okręgowej, klasie A i B, Pucharze Polski, oraz wszystkich rozgrywkach juniorskich 1551 żółtych i 127 czerwonych kartek. Nas najbardziej interesowała rzecz jasna okręgówka seniorów, a to na potrzeby nieoficjalnej klasyfikacji Fair Play, jaką postanowiliśmy zaproponować. Przyjęliśmy zasadę, że za jedną żółtą kartkę należy przyznać klubowi 3 punkty, natomiast za czerwoną sześć oczek. Co oczywiste najlepszą drużyną w tym zestawieniu jest ta, która zgromadziła najmniejszą liczbę punktów.
Runda wiosenna w słupskiej klasie okręgowej rozpocznie się w niedzielę 20 marca. Wprawdzie nie ma jeszcze oficjalnego terminarza, gdyż podokręg słupski chciałby (i słusznie) "dopasować" termin zakończenia rozgrywek do dwóch grup okręgówki gdańskiej (chodzi o jednakowy czas przygotowań do gier barażowych dla wszystkich zespołów), ale z wiarygodnych źródeł wiemy, iż jedenaście kolejek zostanie rozegranych w niedziele, pozostałe zaś w przedświąteczną sobotę, w długi majowy weekend (sobota i wtorek) oraz w Boże Ciało. Czeka nas zatem intensywna runda, gdyż w takim układzie sezon zostałby zakończony 12 czerwca.
W dniu 28 listopada 2004 roku odbył się w hali Zespołu Szkół pierwszy turniej tenisa stołowego z cyklu Grand Prix Debrzna na sezon 2004/2005. Rywalizowano w dwóch kategoriach wiekowych (do 40 lat i powyżej 40 lat). W zawodach wzięło udział 27 zawodników z Piły, Chojnic, Sępólna Krajeńskiego, Człuchowa, Domisławia, Czarnego, Zamartego, Stanisławki i Debrzna. W inauguracyjnym turnieju triumfowali Sławomir Januszewski z Chojnic i Robert Kluczewski z Piły.
Piłkarski rok 2004 za nami. Sporo ciekawych wydarzeń, zwycięstwa i porażki, zadowolenie i rozczarowania. Czas dokonać próby podsumowania wydarzeń w słupskiej klasie okręgowej seniorów w rundzie jesiennej sezonu 2004/05. Krótkie spojrzenie na tabelę i od razu konstatacja: nie do końca tak miało być. Owszem, Czarnych Czarne i Bytovię Bytów wymieniano jako ekipy mające brylować w lidze, ale już dorobek punktowy Pogoni Lębork lekko rozczarowuje. Jeśli jednak po lęborczanach spodziewano się więcej, to co mają powiedzieć kibice Brdy Przechlewo? Znakomity poprzedni sezon, wielkie aspiracje również w tej edycji i... zaledwie szóste miejsce. Zdecydowanie poniżej oczekiwań, ale przyznać trzeba, że w dużej mierze zadecydowały o tym liczne kontuzje, które skutecznie rozbiły zespół.
Na zasłużony odpoczynek udali się seniorzy, znacznie wcześniej zakończyli jesienne zmagania ich młodsi koledzy. Południowa grupa słupskiej okręgówki juniorów zakończyła gry 6 listopada i czas najwyższy ocenić kilkutygodniowe rozgrywki. Od razu dodajmy, tylko kilkutygodniowe, bowiem dziewięć zespołów w lidze oznacza zaledwie osiem meczów dla każdego klubu. Sezon trwa więc niewiele ponad dwa miesiące. Wśród juniorów starszych lideruje Bytovia, co nie stanowi zaskoczenia. Istotne, że liga jest dość wyrównana, wysokie wygrane któregoś z zespołów należą do rzadkości.
Start Łeba - MKS Debrzno 4:2 (3:0) Gol Nalepy na osłodę
21.11.2004r.
Dużego pecha mają ekipy MKS-u i Startu Łeba. W październiku na przeszkodzie w rozegraniu meczu stanęły intensywne opady deszczu, które zamieniły boisko w letniej stolicy Polski w bajoro. Tym razem zaatakowała zima. Wydział Gier Podokręgu Słupskiego Pomorskiego ZPN z powodzeniem mógł odwołać zawody tym bardziej, że prognozy pogody od kilku dni były niekorzystne. Działacze nie zdecydowali się jednak na ten krok i zafundowali zawodnikom grę, w której bardziej rządził przypadek, niż umiejętności czysto piłkarskie. W ekstremalnych warunkach (śnieg, mróz, twarda murawa) znacznie lepiej radzili sobie gospodarze i odnieśli jak najbardziej zasłużone zwycięstwo.
Sparta Sycewice - MKS Debrzno 1:2 (1:0) Ponownie punkty w końcówce
14.11.2004r.
Kto pamięta poprzednie wizyty MKS-u w Sycewicach ten doskonale wie, że po meczach zostawało nam tylko jedno: "płacz i zgrzytanie zębów..." Sparta gromiła nas u siebie z regularnością szwajcarskiego zegarka 4:1, 6:2 i 8:1. Jechaliśmy więc do nich z bardzo mocnym postanowieniem "odczarowania" niegościnnej dotąd miejscowości. Teoretycznie okazja zdawała się być przednia, bo gospodarze po dobrym początku rozgrywek i zdobyciu 12 punktów w 6 spotkaniach (bez porażki) zanotowali następnie fatalną serię ośmiu przegranych gier pod rząd. Konfrontacja w Sycewicach jawiła się mimo to, jako trudny egzamin dla debrznian, właśnie ze względu na zarówno wspomnienia z przeszłości, jak i kiepski bilans naszych występów w tym sezonie na wyjeździe (tylko 1 punkt). Wszystko zakończyło się dla czerwono-niebieskich pomyślnie, ale niepewności i nerwów także i tym razem nie brakowało.
11 listopada 2004 roku o godz. 12:00 miało się odbyć spotkanie IV rundy wojewódzkiej edycji Pucharu Polski MKS Debrzno - Bytovia Bytów. Do meczu jednak nie dojdzie. Dlaczego? Otóż bytowski klub przysłał do podokręgu słupskiego i MKS-u pismo, w którym poinformował o rezygnacji z dalszego uczestnictwa w pucharowej rywalizacji. Pierwsza przyczyna to rzekomo duże koszty przejazdu związane z odległością od Debrzna (raptem 90 km przy naszych 180 do Łeby, to raczej niewiele...), druga to obawa o ewentualne kontuzje zawodników trzy dni przed szlagierowym meczem ligowym z Czarnymi Czarne. Prawdę mówiąc ów drugi argument wprost zwala z nóg. Gdyby być złośliwym można to interpretować tak: MKS Debrzno to "kosiarze", którzy "wytną" kilku zawodników Bytovii w imię pomocy "ziomkom z Czarnego". Poza tym czy 14 listopada MKS nie rozgrywa ważnego spotkania ligowego? Oczywiście, że tak, jedziemy przecież do Sycewic i dla nas to też będzie rywalizacja o "sześć" punktów.
Nieprawdopodobne emocje stały się udziałem tych, którzy zdecydowali się obejrzeć derbowe spotkanie MKS-u z Piastem. Wiele już było zaciętych, dramatycznych meczów na stadionie w Debrznie, ale ten zdecydowanie przebił wszystkie dotychczasowe. Chociaż można przyczepić się do momentami przeciętnego poziomu widowiska, to jednak temperatura spotkania od pierwszej do ostatniej minuty była ogromna. Mecz miał wielki ciężar gatunkowy dla obydwu ekip. Tylko 6 punktów na koncie człuchowian, my sporo, bo aż 7 więcej, ale MKS nie mógł pozwolić sobie na przegraną, bo ponownie zbliżyłby się niebezpiecznie do strefy spadkowej.
Zaległe mecze w Koczale przyniosły czerwono-niebieskim oczekiwany komplet punktów. Bardzo zacięty był mecz juniorów starszych. Gospodarze wykonywali aż trzy rzuty karne. Najpierw w pierwszych 45 minutach dwukrotnie w ten sposób został pokonany Maciej Szmyt, ale na początku drugiej odsłony golkiper MKS-u nie dał się zaskoczyć z jedenastu metrów i był to przełomowy moment spotkania. Po chwili uzyskaliśmy za sprawą Damiana Litwiniuka kontaktowe trafienie i zepchnęliśmy Granit do głębokiej defensywy. Efektem przygniatającej przewagi debrznian były następne dwie bramki i zasłużone zwycięstwo. Po raz kolejny zatem przegrywając potrafimy pokazać charakter i odwrócić losy meczu.
7 listopada 2004 roku o godz. 13:00 w derbowym spotkaniu ligowym MKS zmierzy się na własnym boisku z Piastem Człuchów. Zważywszy na fakt, iż prawdopodobnie pucharowa potyczka z Bytovią 11 listopada nie odbędzie się, mecz z Piastem będzie ostatnią okazją dla kibiców w Debrznie, aby obejrzeć piłkarskie widowisko w tym roku. Konfrontacja ta jest bardzo istotna dla obydwu klubów. Czerwono-niebiescy potrzebują trzech punktów, aby umocnić się w środku ligowej stawki, natomiast człuchowianie po trzynastej kolejce dzierżą "czerwoną latarnię", a wcześniejszej takiej sytuacji w historii nie pamiętają najstarsi kibice tego zespołu.
Pogoń Lębork - MKS Debrzno 5:1 (2:1) Bez dramatyzowania
30.10.2004
Jakie warunki musiałyby zostać spełnione by MKS mógł sprawić niespodziankę i urwać przynajmniej punkt Pogoni na jej boisku? Całkiem sporo. Czerwono-niebiescy musieliby zagrać świetny mecz w optymalnym składzie, natomiast rywale mieć kiepski dzień, najogólniej rzecz ujmując. Dlatego porażka w Lęborku 1:5 to nie powód do rozpaczy. Zwyczajnie różnica między spadkowiczem z IV ligi, a beniaminkiem okręgówki jest właśnie taka i wyraża się w wygranej gospodarzy kilkoma bramkami. Permanentne problemy z frekwencją na mecze wyjazdowe dały znać o sobie także i teraz. Pojechaliśmy w trzynastu, przetrzebieni przez kontuzje, choroby i obowiązki zawodowe.
Wydział Gier Podokręgu Słupskiego Pomorskiego Związku Piłki Nożnej na czwartkowym posiedzeniu podjął decyzję, iż zaległy mecz klasy okręgowej seniorów Start Łeba - MKS Debrzno odbędzie się w niedzielę 21 listopada o godz. 12:00. Przypomnijmy, że spotkanie to miało zostać pierwotnie rozegrane 17 października, ale wtedy na przeszkodzie piłkarzom stanęła fatalna pogoda i zalane boisko. MKS chciał by tę konfrontację przełożyć ze względów ekonomicznych na marzec 2005 roku, czyli tuż przed startem rundy rewanżowej. Wydział postanowił inaczej i miejmy nadzieję, że tym razem aura zlituje się nad futbolistami.
MKS Debrzno - Brda Przechlewo 2:1 (1:1) Profesor Kisełyczka
24.10.2004
Tak grający MKS kibice czerwono-niebieskich chcieliby oglądać zawsze. Zapowiadaliśmy to spotkania jako walkę o "punkty, prestiż i honor". Rzeczywiście, obie strony walczyły zażarcie o każdy metr boiska przez pełne 90 minut. Co najistotniejsze dla nas, zwycięsko z tej konfrontacji wyszli debrznianie, chociaż wynik do samego końca był sprawą całkowicie otwartą.
Trzy punkty wywalczyli nasi juniorzy w wyjazdowych, sobotnich meczach klasy okręgowej. Juniorzy starsi odnieśli cenne zwycięstwo w Miastku. Rozpoczęło się niefortunnie, bo już w 6 min straciliśmy bramkę z rzutu wolnego. Na szczęście tuż przed przerwą po akcji Piotra Grzechnika piłkę otrzymał Jarosław Małys i nie zmarnował wybornej okazji. W drugiej połowie dominowaliśmy już na placu gry dokumentując przewagę kolejnymi dwoma golami. Na uwagę zasługuje niemal bezbłędna gra w obronie Pawła Szczepańskiego oraz efektowne trafienie w końcówce Grzegorza Pryby. Ta wygrana cieszy również dlatego, że wystąpiliśmy bez kilku podstawowych zawodników.
24 października 2004 roku o godz. 14:00 w dwunastej serii spotkań słupskiej okręgówki MKS zagra u siebie z Brdą Przechlewo. Brda to klub z dużymi tradycjami. Wystarczy napisać, że od momentu utworzenia okręgu słupskiego przechlewianie tylko dwa sezony (1992-1994) spędzili w klasie A. Oprócz tego epizodu zawsze grali w klasie okręgowej często zajmując czołowe lokaty. W 1980 roku walczyli nawet z Wielimem Szczecinek o III ligę w grach barażowych. Miniony sezon 2003/04 był szczególnie udany dla naszych rywali, gdyż zajęli drugą pozycję w lidze i w walce o IV ligę ulegli w barażach Chojniczance Chojnice.
Drzewiarz Rzeczenica - MKS Debrzno 2:3 (0:0, 2:2) Z trudem, ale zwycięsko
20.10.2004
Gramy nadal w Pucharze Polski. Po ciężkim meczu w którym niewiele zabrakło do wyeliminowania czerwono-niebieskich wywalczyliśmy awans do czwartej rundy. Pod wieloma względami spotkanie w Rzeczenicy przypominało konfrontację sprzed dwóch tygodni z Sokołem Wyczechy. Tak jak tam przegrywaliśmy 0:2 i długo gra nie układała się debrznianom. Po raz drugi potrafiliśmy jednak przełamać opór rywala i dopiąć swego. Przeciwników rozgrywek pucharowych jest wielu. Tymczasem nieliczni kibice, którzy wybrali się na stadion Drzewiarza obejrzeli bardzo emocjonujący mecze, przedłużony o dodatkowe 30 minut. MKS zmobilizował w tym dniu aż 16 zawodników, co jak na ostatnie wyjazdy jest liczbą godną podkreślenia. Zawody prowadził ten sam arbiter, co w Wyczechach i... gwizdał identycznie, czyli eufemistycznie rzecz ujmując nienajlepiej.
W środę 20 października 2004 roku o godz. 15:30 MKS rozegra mecz trzeciej rundy Pucharu Polski. Rywalem debrznian będzie Drzewiarz Rzeczenica. Jak zwykle w przypadku gier pucharowych trudno silić się na prognozy i to przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze niekorzystny termin powoduje, iż ciężko przewidzieć w jakim składzie wybierzemy się do Rzeczenicy. Po drugie specyfika pucharowych zmagań nakazuje ostrożność w typowaniu wyniku. Drużyny z niższych klas wiele razy udowadniały, że niestraszne im są wyżej na co dzień notowane zespoły. Dość powiedzieć, że w poprzedniej rundzie z 16 klubów okręgówki awansowały zaledwie cztery! Inna sprawa jak ekipy tej klasy podeszły do meczów... Trudno uwierzyć np., że Czarni Czarne zagrali z Drzewiarzem na serio i polegli 0:3. Wiadomo już, iż zwycięzca meczu Drzewiarz - MKS zagra w kolejnej rundzie 11 listopada z lepszym z pary Diament Trzebielino - Bytovia Bytów. Mamy nadzieję, że czerwono-niebiescy powalczą skutecznie o awans. Z Drzewiarzem nasi piłkarze spotkają się po raz szósty. Dotąd wygraliśmy 4 mecze, raz lepsi byli rzeczeniczanie, bramki 31:7 dla MKS-u. W sezonie 2003/04 graliśmy ze sobą w klasie A. MKS odniósł dwa wysokie zwycięstwa 9:2 i 7:1.
Start Łeba - MKS Debrzno Pogoda - piłkarze 1:0...
17.10.2004
Nie ma w naszym kraju drugiego takiego przypadku by w klasie okręgowej rywalizowały kluby, których siedziby oddalone są od siebie o "drobne" 180 km. Start Łeba i MKS Debrzno, bo o tych zespołach mowa, miały spotkać się w minioną niedzielę w letniej stolicy Polski. Na "wycieczkę" do Łeby wyruszyliśmy o godz. 8:30 busem i dwoma samochodami osobowymi. Jakież to szczęście, że zrezygnowano tym razem z wynajmu autobusu. Koszty wyprawy zmniejszyły się o połowę. Chęć zaoszczędzenia na czasie i pieniądzach miała swoje uzasadnienie i zostałaby wcielona w życie, gdyby nie...
Bywają i takie dni. Tylko jeden punkt z Koralem, zero zdobytych bramek. To, co zyskaliśmy dość niespodziewanie w Bytowie, oddaliśmy dębniczanom. O ile rezultat potyczki juniorów starszych jest sprawiedliwy, to ich młodsi koledzy powinni wygrać! W drugiej części zmarnowaliśmy przynajmniej cztery wyśmienite okazje strzeleckie. Czy nastąpi rehabilitacja w sobotę? Będzie trudno, bo czekają MKS wyjazdy do Miastka i Człuchowa.
W miniony piątek Wydział Dyscypliny Podokręgu Słupskiego Pomorskiego Związku Piłki Nożnej podjął decyzję co do wysokości kary dla ukaranego czerwoną kartką w meczu ligowym w Bytowie zawodnika drużyny juniorów młodszych MKS-u Piotra Staniola. "Myszka" odpocznie od gry przez dwa mecze. Ponieważ pauzował już jedno spotkanie, nie wystąpi jeszcze tylko w sobotniej potyczce z Koralem Dębnica. Do dyspozycji trenera Mirosława Kisełyczki będzie 23 października, kiedy to zagramy na wyjeździe z Piastem Człuchów.
Interesujący turniej w Koczale
11.10.2004
Dobrze spisali się juniorzy starsi MKS-u podczas towarzyskiego turnieju w Koczale. Czerwono-niebiescy wywalczyli drugą lokatę ulegając w finale Brdzie Przechlewo 1:2 (gol Grzegorza Dudka). Wcześniej w półfinale zwyciężyliśmy Granit Koczała 2:1 po trafieniach Grzegorza Pryby i Rafała Masternaka. Trzecie miejsce zajął GKS Kołczygłowy, czwarte Granit. Oprócz zdobywców goli w drużynie MKS-u grali: M. Szmyt, K. Grzechnik, Ł. Jażdżewski, J. Małys, P. Szczepański, Ł. Seryca, M. Smoliński, M. Klinger, B. Leśniewicz, D. Litwiniuk, P. Staniol, A. Nalepa, Ł. Żubrynowicz, R. Żywień i P. Grzechnik. Wielkim wydarzeniem dla uczestników imprezy było spotkanie z honorowym gościem, trenerem - legendą polskiej piłki nożnej Kazimierzem Górskim, który przyjął zaproszenie miejscowych działaczy do odwiedzenia ziemi koczalskiej.
MKS Debrzno - Błękitni Główczyce 1:4 (0:2) Obuchem w głowę
10.10.2004
Koszmar! 1:4 z Błękitnymi Główczyce to klęska czerwono-niebieskich. "Nie zlekceważyć outsidera", tak zatytułowaliśmy naszą przedmeczową zapowiedź. A jednak niemożliwe stało się faktem. Po bardzo słabej grze ulegliśmy zdecydowanie drużynie, która dotąd poniosła dziewięć porażek z rzędu i zdobyła ledwie trzy gole! To największe rozczarowanie sezonu dla debrzneńskich kibiców i z pewnością największa sensacja rundy jesiennej w całej lidze. Co gorsza, goście byli zwyczajnie lepsi w każdym elemencie piłkarskiego rzemiosła. Czterdzieści sekund wystarczyło przyjezdnym by objąć prowadzenie. Jedno podanie, niezdecydowanie naszej defensywy, strzał Arkadiusza Chustaka zza linii pola karnego, kozioł i futbolówka po rękach Krzysztofa Szychowskiego wpada do siatki.
10 października 2004 roku o godz. 15:00 w spotkaniu 10 kolejki słupskiej klasy okręgowej MKS zagra na własnym boisku z Błękitnymi Główczyce. Do grodu nad Debrzynką zawita ostatnia drużyna w tabeli, która dotąd nie zdobyła ani jednego punktu, śrubując niechlubny rekord ilości porażek z rzędu w lidze. Przeciwnik rozgrywa drugi w historii sezon w klasie okręgowej. Edycję 2003/04 zakończył na ósmym miejscu, mając tyle samo punktów co dziewiąta Unia Korzybie. Dzięki korzystnemu bilansowi bezpośrednich spotkań Błękitni uniknęli baraży, a tym samym... potyczek z MKS-em, bo jak pamiętamy nasz klub rywalizował w nich właśnie z Unią. Drugi sezon w okręgówce jest fatalny dla zespołu z Główczyc i już teraz nasz rywal wskazywany jest jako główny kandydat do degradacji. Takie mecze trzeba wygrywać, ale na boisku, a nie w szatni. Nikogo nie można lekceważyć i miejmy nadzieję, że czerwono-niebiescy tak właśnie postąpią. Obejrzymy w niedzielę pierwsze w historii spotkanie MKS - Błękitni, oby także pierwszą wygraną debrznian we wzajemnych kontaktach.
Sylwester Nylec wraca do gry!
09.10.2004
W najbliższym ligowym meczu z Błękitnymi Główczyce może już zagrać w ekipie czerwono-niebieskich Sylwester Nylec. Zawodnik podpisał deklarację gry i natychmiast został zgłoszony do rozgrywek w sezonie 2004/05. To bardzo dobra informacja, ponieważ z pewnością Sylwek swoim doświadczeniem będzie w stanie pomóc zespołowi w trudnej sytuacji kadrowej. Czekamy zatem na pierwszy po kilkunastu tygodniach pauzy występ jednego z najbardziej zasłużonych dla MKS-u piłkarzy.
Juniorzy jadą na turniej
08.10.2004
9 października juniorzy starsi MKS-u wybierają się na ciekawy turniej do Koczały. Oprócz naszego zespołu zagrają tam: Brda Przechlewo, GKS Kołczygłowy i gospodarze Granit Koczała. Honorowym gościem imprezy będzie trener - legenda polskiej piłki nożnej Kazimierz Górski. Początek gier zaplanowano na godz. 11:00.
Poważna kontuzja Marcina Soszki
08.10.2004
W 55 minucie meczu ligowego w Objeździe kontuzji kolana doznał obrońca MKS-u Marcin Soszka. Już wówczas było wiadomo, że to coś poważnego. Dziś możemy napisać, że popularnego "Bizona" czeka kilkumiesięczny rozbrat z futbolem. Marcin doznał skręcenia stawu kolanowego prawej nogi oraz uszkodzenia więzadeł pobocznych. Ambitnemu zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia i na piłkarskie boiska.
Walkower przyznany
08.10.2004
Zgodnie z naszymi przypuszczeniami Wydział Gier Podokręgu Słupskiego Pomorskiego Związku Piłki Nożnej na czwartkowym posiedzeniu zweryfikował wynik meczu klasy okręgowej juniorów starszych MKS Debrzno - GKS Kołczygłowy na walkower dla debrznian. Na boisku padł remis 2:2, jednak kapitan naszego zespołu w trakcie gry zgłosił sędziemu chęć sprawdzenia tożsamości jednego z zawodników GKS-u. Piłkarz z Kołczygłów nie stawił się do szatni sędziowskiej, co zostało odnotowane w sprawozdaniu i stało się przyczyną przyznania walkowera na korzyść czerwono-niebieskich. Nam przypomniała się przy okazji tej sprawy wiosna 2001 roku, kiedy w meczu seniorów MKS-u z GKS-em gola na 2:1 dla gości zdobył Dominik Brandt mający wtedy pauzować za kartki, a grający pod nazwiskiem Tomasz Witek. Ewidentny szwindel wyszedł dopiero po kilku tygodniach, kiedy było już "po herbacie". Czyżby kombinowanie weszło w krew kołczygłowianom?
Sokół Wyczechy - MKS Debrzno 2:3 (2:0) Deja vu
06.10.2004
To już było, naprawdę! W historii gier MKS-u w Pucharze Polski znajdziemy przynajmniej trzy mecze bliźniaczo podobne do tego w Wyczechach. Gra z niżej notowanym rywalem, niepomyślny początek i skuteczny finisz zapewniający awans. W ten sposób wygrywaliśmy potyczki pucharowe w Czernicach (1995 rok), Krajence (1997) czy Ględowie (2002). Środowe terminy są zabójcze dla klubów naszego szczebla rozgrywkowego. Praca, nauka, sprawy osobiste - to wszystko powoduje ogromne problemy ze składem. Gdy do tego dojdą jeszcze kontuzje i choroby, robi się dramatycznie. Zawsze podkreślamy, że nie chcemy "odpuszczać" Pucharu Polski, ale siłą rzeczy trudno zebrać optymalne zestawienie w środku tygodnia.
6 października 2004 roku (środa) o godz. 16:00 na szesnastu stadionach podokręgu słupskiego odbędą się mecze drugiej rundy edycji wojewódzkiej Pucharu Polski. W tej fazie rozgrywek udział wezmą kluby klasy okręgowej, a więc również nasz MKS. Czerwono-niebiescy zagrają na wyjeździe z Sokołem Wyczechy. Rywal to beniaminek klasy A, który awans wywalczył po barażach z Czarnymi 2001 Słupsk. Dla Sokoła to powrót na ten szczebel rozgrywkowy po rocznej "banicji" w klasie B.
Tylko, czy aż 1 punkt w Objeździe? Chyba jednak to pierwsze, biorąc pod uwagę zarówno dotychczasową pozycję w tabeli oraz dorobek punktowy i bramkowy Wybrzeża, jak i przebieg spotkania. Mogliśmy tę potyczkę rozstrzygnąć na swoją korzyść już w pierwszych 45 min, kiedy MKS osiągnął zdecydowaną przewagę i stwarzał okazje na gole. Do spadkowicza z IV ligi pojechaliśmy w trzynastu, gdyż zabrakło Piotra Binkiewicza (praca) i Roberta Podgórniaka (studia). Zaczęło się nieszczególnie, bowiem już w pierwszej minucie straciliśmy piłkę w środku pola, poszła kontra i ostry strzał jednego z rywali obronił z trudem Krzysztof Szychowski. Potem jednak grał już do przerwy tylko MKS.
Remis i wysoka wygrana - to bilans sobotnich meczów juniorów z GKS-em Kołczygłowy. Wszystko wskazuje jednak na to, iż za kilka dni będziemy mogli wpisać do tabeli komplet punktów z obydwu gier. Wszystko za sprawą faktu nie zgłoszenia się po meczu do kontroli tożsamości jednego z piłkarzy GKS-u. Kapitan czerwono-niebieskich Bartłomiej Leśniewicz zgłosił sędziemu głównemu w trakcie spotkania chęć sprawdzenia dokumentów zawodnika gości występującego z numerem 4, Joachima Kozłowskiego. Co ciekawe piłkarz ów został w tym spotkaniu ukarany dwoma żółtymi kartkami. Ponieważ delikwent nie pofatygował się do szatni sędziowskiej, sprawa wydaje się oczywista.