SENIORZY › RELACJE
» 19 kolejka - 09.04.2016r.
» Sędzia: Łukasz Kolter (Dębnica) jako główny oraz asystenci: Zdzisław Swakowski (Chojnice) i Grzegorz Lejk (Czarna Dąbrówka)
2:2
(1:1)
MKS Debrzno Stal Jezierzyce
 0:1 Mateusz Ciok (15)
Paweł Wegner (44)1:1  
 1:2 Maciej Miecznikowski (75)
Paweł Wegner (84)2:2  

9 strzały celne 9
4 strzały niecelne 5
5 rzuty rożne 6
2 spalone 8
8 faule 16
0 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka- Szczubiał (57 Płóciennik), Stalka, W. Taras, Kawczak- Pacholik, Władyczak (83 Litwiniuk), Góra (64 Okoński), Lica (70 P. Klejdysz)- Wegner, B. Rutyna

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Przemysław Szczubiał56    1  
Sebastian Stalka90 1  11 
Wojciech Taras90     1 
Michał Kawczak90 11 131
Michał Pacholik90     2 
Paweł Władyczak82  1115 
Mariusz Góra63       
Bartłomiej Lica69  1 11 
Paweł Wegner902 42121
Bartłomiej Rutyna90  2 1  
Łukasz Płóciennik34       
Damian Okoński27   11  
Patryk Klejdysz21     1 
Damian Litwiniuk8       

Zadowoleni goście, my z mieszanymi uczuciami
Daleka od równej i przewidywalnej jest ciągle dyspozycja seniorskiego zespołu MKS-u w rundzie rewanżowej. W czwartym meczu tej fazy zmagań zdobyliśmy zaledwie czwarty punkcik i biorąc pod uwagę, że graliśmy u siebie była to raczej strata dwóch oczek, a nie zysk jednego. Z drugiej strony dwa razy goniliśmy wynik, więc w tych okolicznościach należy jednak szanować końcowe rozstrzygnięcie.

Dla jezierzyczan to pierwszy taki rezultat w edycji 2015/2016, poprzednio grali bezkompromisowo. Niemal rok tak prezentowali się w lidze, bowiem ostatnio dzielili się zdobyczą z rywalem 16 maja 2015r. (0:0 na własnym boisku z GTS-em Czarna Dąbrówka). Faworytem konfrontacji, mimo przeciętnej postawy w tym roku, byli czerwono-niebiescy, ale boiskowa rzeczywistość okazała się dla podopiecznych Pawła Władyczaka i jego samego nader trudna. Szkoleniowiec debrzneński dysponował w sobotę kadrą złożoną z siedemnastu piłkarzy. Oczywiście nie mógł wybiec na murawę ukarany za cztery żółte kartki Szymon Malmon oraz poważnie kontuzjowany Andrzej Wałaszewski. Do grona pauzujących dołączył Krystian Szostek, co otworzyło drogę do podstawowej jedenastki Mariuszowi Górze, drugiemu obok Bartłomieja Rutyny młodzieżowcowi. "Maniek" biegał w środku pola wraz z Władyczakiem, a to oznaczało przesunięcie na skrzydło Michała Pacholika.

Całe 90 minut w boksie dla rezerwowych spędzili Artur Biszczanik i Karol Ryngwelski. Drugi mecz o punkty w sezonie (wcześniej ze Skotawą Budowo przed prawie siedmioma miesiącami, 13 września 2015r.) zaliczył Damian Litwiniuk, który na osiem minut zluzował mocno poturbowanego Władyczaka. Grający trener emkaesiaków po raz pierwszy zatem nie zagrał w tej kampanii spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Do wyjściowej jedenastki wrócili nieobecni w Damnicy tydzień wcześniej Sebastian Stalka i Bartłomiej Lica, jako zmiennik wszedł Łukasz Płóciennik.

Zaczęliśmy nieszczególnie, bowiem w 5 min. po przegranym pojedynku Pacholika poszła kontra i Mateusz Rawski przymierzył z boku pola karnego, na nasze szczęście niecelnie. Szybko przejęliśmy inicjatywę i to od razu zaowocowało okazjami na gola. W 6 min. Władyczak prostopadle uruchomił B. Rutynę, który wyszedł na czystą pozycję, ale naciskany przez dwóch defensorów oddał za lekki strzał. To samo przytrafiło się w 8 min. Pawłowi Wegnerowi z tą różnicą, iż "Diabeł" był bez opieki rywali, lecz Kacper Szymański bez problemu obronił jego uderzenie. W 13 min. natomiast Władyczak dograł Wegnerowi, Paweł powinien strzelać, ale przekazał (akurat niepotrzebnie w tej sytuacji) "gałę" B. Rutynie, który nie doszedł do tego podania. Szkoda, bo zamiast otworzenia wyniku na korzyść MKS-u w 15 min. złościliśmy się nie na żarty. Mateusz Ciok głową z najbliższej odległości pokonał Sławomira Słonkę po tym, jak niefortunnie interweniował Przemysław Szczubiał. "Heski" chciał wybić piłkę po wrzutce, ale poszybowała nie w tę stronę, co trzeba, z czego skorzystał Ciok i byliśmy zmuszeni do odrabiania strat.

Niezwłocznie, bo już w 17 min. mógł ripostować Władyczak po podaniu Pacholika, lecz będąc na środku szesnastki oddał nieprecyzyjny strzał. W 24 min. znowu szansa, po akcji Władyczaka, Licy i Wegnera, bez efektu. Ogólnie szło debrznianom jak po grudzie. Minuty płynęły, niby przeważaliśmy, ale to stalowcy w 34 min. mogli złorzeczyć, gdy jakimś cudem Słonka wybronił uderzenie z paru metrów jednego z nich. Uff, to była ekstremalnie trudna interwencja... Biliśmy głową w mur, skomasowana obrona przyjezdnych nie pozwalała na wiele, jednak w 44 min. wreszcie sportowy los był po stronie debrznian. Lica zagrywał do Michała Kawczaka, dobrze spisujący się boczny defensor gospodarzy nieczysto trafił w futbolówkę przy strzale, dotarła do Wegnera, a ten nie zwykł marnować tak wyśmienitych okazji. 1:1!

Druga część ciekawa dla kibiców. Zarówno ekipa znad Debrzynki, jak i jezierzyczanie ambitnie dążyli do zmiany wyniku. Poziom gry może nie zachwycał, ale emocji nie brakowało. W 52 min. w dobrej pozycji znalazł się Kawczak, ale chyba pospieszył się z uderzeniem z linii pola karnego, zamiast podciągnąć jeszcze z piłką kilka metrów. Później w odstępie pięciu minut (56 i 60) to goście omal nie zdobyli bramki. Słonka zatrzymał przeciwnika w sytuacji sam na sam, a następnie Stalka wybił futbolówkę sprzed linii bramkowej. W 70 min. bardzo silnie przymierzył B. Rutyna, lecz K. Szymański udaną paradą wyekspediował piłkę na rzut rożny.

W 75 min. przegrywaliśmy drugi raz. Maciej Miecznikowski idealnie wykończył kontrę swojego teamu, a całość zaczęła się od brzemiennej w skutkach straty Patryka Klejdysza w polu karnym Stali. Rzuciliśmy wszystkie siły, aby ratować choćby remis. Udało się w 84. minucie, kiedy po dośrodkowaniu Stalki dwukrotnie główkował Wegner. Za pierwszym razem wcelował w słupek, za drugim mimo niełatwej pozycji "szczupakiem" umieścił piłkę w siatce. To był jego 24. gol w ligowych rozgrywkach trwającej edycji, a zarazem trafienie nr 216 w zespole seniorów klubu z ul. Sportowej. Do rekordowego osiągnięcia Andrzeja Korosia (217 bramek) tylko krok...

Mieliśmy jeszcze swoje szanse, ale i Stal w 90 min. (Miecznikowski po rykoszecie wywalczył róg) zagroziła bramce Słonki. Wysiłki obydwu stron zdały się na nic i trzeba było zaakceptować wynik 2:2. Mimo widocznego niedosytu, żeby nie powiedzieć rozczarowania, godzi się nadmienić, że mimo wszystko awansowaliśmy w tabeli na trzecią lokatę, wyprzedzając człuchowskiego Piasta, który zostawił komplet oczek w Bruskowie Wielkim. Byłoby idealnie ustabilizować formę na wyższym poziomie i w końcu w 2016 roku zapunktować na wyjeździe. Czy stanie się to w niedzielę 17 kwietnia (początek o godz.14.00) na stadionie w Dębnicy Kaszubskiej, gdzie zagramy ze Skotawą Budowo?
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::