AKTUALNOŚCI
Jest charakter, są trzy punkty!29.05.2021r.
Po laniu w konfrontacji z Arką Gdynia juniorzy C1 w bardzo prestiżowym meczu z Chojniczanką Chojnice pokazali ogromne zaangażowanie, zagrali bardzo dobre zawody i mimo ataków wyżej notowanych gości utrzymali wypracowaną do przerwy minimalną przewagę, odnosząc niesamowicie istotną wygraną. 2:1 z czołowym teamem rozgrywek to duży sukces zespołu Pawła Władyczaka, który kolejny raz udowodnił, że potrafi odbierać oczka teoretycznie lepszym rywalom.

Gdyby opierać proroctwa na dalszą część zawodów li tylko na obrazie gry po pierwszych trzydziestu minutach nikt nie miałby wątpliwości: komplet oczek pojedzie do Grodu Tura. Nic na szczęście z tych rzeczy, gdyż futbol po raz n-ty udowadnia jak nieprzewidywalny potrafi być i... dobrze, bo dzięki temu zawsze jest ciekawie i nie ma z góry upatrzonego scenariusza. Tak, premierowe 30 minut było zdecydowanie dla przyjezdnych, którzy nie tylko prowadzili od 10. minuty 1:0 (mocny strzał pod poprzeczkę, po którym Jakub Olas musiał wyciągać piłkę z siatki), lecz spokojnie prowadzili grę, kontrolowali ją i mimo ambitnej postawy emkaesiaków zdawali się być na najlepszej drodze do triumfu.

W tym czasie w miarę groźnie pod bramką gości zrobiło się jedynie w 13 min., kiedy to po rzucie wolnym Jakuba Piotrowskiego bliski przecięcia podania tuż przed bramką był Adrian Grabka. Poza tym byliśmy na połowie Chojniczanki nie za wiele razy, stąd i brak dogodnych okazji na wyrównanie. Zwrot sytuacji nadszedł w 34. minucie. Wiktor Wrzeszcz wykazał się sprytem, przejął nieporadnie wyprowadzaną przez rywali "gałę" i zwyczajnie przelobował bramkarza. Co więcej, poszliśmy za ciosem i już w 36 min. po faulu na Hubercie Kaczmarczyku arbiter Mariusz Hoppe podyktował karnego. Do piłki podszedł Piotrowski i swobodnie zmylił golkipera. 2:1! Tak zostało do końca I odsłony, chociaż... tak, mogliśmy nawet zwiększyć przewagę do dwóch bramek, gdyby precyzyjniejszy był W. Wrzeszcz w 38 min., kiedy to przegrał pojedynek z golkiperem...

Czerwono-niebiescy zostawili serducho na boisku po przerwie i dowieźli do końca nikłe prowadzenie. Dowieźli, ale nie oznacza to, że przewaga Chojniczanki była wyraźna, przygniatająca, bezdyskusyjna. Owszem, przyjezdni starali się nadawać ton grze, zdobywać teren, zagrażać bramce Olasa, jednak konkretów nie było. Wyjątek? W 57 min. powinno być 2:2, bo przeciwnicy egzekwowali karnego za faul Franciszka Drygalskiego. Nie zgadzaliśmy się z decyzją sędziego, ale była nieodwołalna. Olas spisał się znakomicie, bo... złapał piłkę uderzoną z jedenastu metrów! Potem, mimo usilnych prób gości, nic się nie zmieniło, po nerwowym finiszu i spoglądaniu na upływające minuty na tablicy świetlnej dodaliśmy jakże cenne punkty do tabeli.

W następnym spotkaniu, już w środę 2 czerwca napotkamy na swojej drodze Cartusię Kartuzy. Początek o godz.18.00 i... oczywiście liczymy na zwycięstwo. Zagramy nieco osłabieni, bez Dominika Sobczaka, bo ujrzał czwartą w sezonie żółtą kartkę i nie ma wyboru- musi teraz odpauzować.

MKS Debrzno- Chojniczanka Chojnice 2:1 (2:1)
Bramki dla MKS-u: Wiktor Wrzeszcz (34), Jakub Piotrowski (36-k)
MKS: Olas- Bednarczyk, Brzykcy, Drygalski, W. Górecki, Grabka, H. Kaczmarczyk, Kaczyński, Piotrowski, Sobczak, Mat. Szajgin, Mich. Szajgin, Szlaga, Śledziński, W. Wrzeszcz

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::